Solina 22: majestatyczny hotelowiec [TEST ŻAGLI]

2018-05-09 15:13 Dominik Życki

Niewielką, turystyczną Solinę 22 zaprojektowaną przez Andrzeja Skrzata po raz pierwszy zaprezentowano we wrześniu 2014 roku na Mazurskich Targach Sportów Wodnych w „Strandzie”. Rok później, na Jeziorze Tarnobrzeskim, mieliśmy okazję bliżej przyjrzeć się tej oryginalnej i bardzo wygodnej jednostce.

Do testów otrzymaliśmy egzemplarz o wyjątkowej kolorystyce mającej podkreślać możliwości techniczne producenta. Solina 22 wyróżnia się na tle konkurencyjnych jednostek tej wielkości niezależnie oczywiście od kolorów. Ma szeroki kadłub z charakterystycznymi dla najnowszych jachtów Skrzata „wywiniętymi” burtami na rufie i lekko złamanym poszyciem (kantem). Na pokładzie zwraca natomiast uwagę wysoka nadbudówka o dość ostrych kształtach trapezowych, podłużnych okienek. Z założenia Solina przeznaczona została raczej dla klientów indywidualnych, armatorów ceniących sobie niespieszne żeglowanie swym niewielkim jachtem w możliwie jak najbardziej komfortowych warunkach. Raczej trudno będzie znaleźć ją w czarterach. Do tej pory, według mojej wiedzy, Solinę 22 wynajmuje tylko jej producent, czyli firma Alfa Czarter.

Kadłub

Niecałe 7 m długości kadłuba Soliny 22 czyni ją najmniejszym jachtem w ofercie podkarpackiej stoczni. Przy tak niewielkiej długości na uwagę zasługuje inny parametr – szerokość, która przekracza 2,70 m. Nie znam szerszego jachtu o takiej długości kadłuba! Ponadto 600 kg balastu w dnie to prawie dwa razy więcej niż u najbardziej doważonego konkurenta, przynajmniej z tych mi znanych. W sumie Solina 22 w podstawowej wersji waży około 1600 kg, choć trzeba tu oddać producentowi, że to z uwzględnieniem imponującego i solidnego wyposażenia pokładowego.

Nie ma wątpliwości, do czego ma służyć ta jednostka – ma być jak najwygodniejsza i możliwie najbardziej stabilna. Kwestia jej transportu na przyczepie jest mniej ważna. Przy szerokości powyżej 2,55 m i dużej masie Soliny nie da się bowiem przewieźć jej ot tak, za zwykłym samochodem. Wymagane są specjalne pozwolenia i duże auto.

Pokład i kokpit

Nie ma chyba na pokładzie Soliny żadnego rozwiązania, które by naszym czytelnikom nie było znane – wyposażenie pokładowe zaprojektowano w niej bowiem tradycyjnie. Deck otoczono charakterystycznymi dla konstrukcji Skrzata aluminiowymi stoprelingami, przykręcono cztery ładne, stalowe knagi cumownicze, zastosowano bramkę do kładzenia masztu. Na uwagę zasługuje szerokie i wygodne przejście po półpokładach, ułatwione dodatkowo dzięki rozdzieleniu podwięzi want kolumnowych i stenwant. Imponujące były także wygodne ławeczki umieszczone w koszach rufowych – to znane rozwiązanie, ale nie widziałem ich jeszcze na tak małym jachcie.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński W kokpicie Soliny siedzi się bardzo wygodnie i to zrówno podczas postoju, jak i żeglowania. Stolik szotów grota przydaje się w przechyłach, kiedy sternik może się o niego zaprzeć nogami

Bardzo spodobał nam się trzypoziomowy kokpit Soliny. Za sprawą wysokich falochronów (czyli oparć dla załogi) stał się głęboki i tym samym bezpieczny. W przedziale sternika falochrony „odcięto”, zostawiając nieznaczne tylko podniesienie poziomu pokładu względem siedziska – moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie, dzięki któremu sternik ma swobodę ruchów, może wybrać praktycznie dowolną pozycję za sterem, w zależności od potrzeb i warunków. Ponadto wanna kokpitu jest dość wąska, a siedziska szerokie (43 cm), więc łatwo zaprzeć się nogami w przechyle o przeciwną burtę. Talię grota mocuje się natomiast do wysokiego postumentu pośrodku podłogi – o ten element też się można zaprzeć nogami.

Zejściówkę z kokpitu do wnętrza umieszczono w Solinie asymetrycznie, przesuwając nieznacznie w lewo. Uzyskano w ten sposób przestrzeń na poprowadzenie lin idących od masztu do kabestanu fałowego po prawej stronie suwklapy, a pod pokładem większą przestrzeń na kabinę sanitarną.

I jeszcze kilka wypatrzonych szczegółów: dwa kabestany szotowe, zamontowane na wysokich wytłoczeniach w falochronie kokpitu, mają na płaskownikach doczepione knagi szczękowe. Schowki techniczne na Solinie to dwie wielkie bakisty na rufie, z przetłoczeniem na 11-litrową butlę gazową w jednej z nich.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński Zejściówkę umieszczono w Solinie asymetrycznie, dzięki czemu uzyskano więcej miejsca na stopery lin, kabestan, a pod pokładem dużą kabinę toaletową

Wnętrze

Ten jacht z założenia przeznaczony jest dla 2 – 4 osób, dla których przewidziano dwie podwójne koje: dziobową i rufową. Z pewnością wyróżnikiem Soliny 22 jest przestronna mesa z rozkładanym stołem, a do tego w pełni wyposażony kambuz (kuchenka zintegrowana ze zlewozmywakiem, lodówka), duży zbiornik wody o pojemności 55 litrów, dający nawet kilkudniową autonomiczność, oraz wygodna i chyba największa w tej klasie jachtów kabina sanitarna. Imponującą wysokość stania w mesie – 170 cm są w stanie przebić tylko nieliczne konstrukcje tej długości.

Zabudowę testowanego egzemplarza wykonano z zastosowaniem sklejek i fornirów bambusowych, co przyniosło ciekawy efekt estetyczny. W środku jest jasno, a to sprawia zawsze wrażenie, że tej przestrzeni jest jeszcze więcej. Zamówione przez armatora (właściciela stoczni) zielone obicia materacy i oparć oraz pomarańczowe obicia burt dały niezwykle ciekawy efekt. Mimo niewielkich rozmiarów Soliny światło i świeże powietrze wpada do jej wnętrza przez dwa luki pokładowe – forluk i drugi, mniejszy luk na dachu nadbudówki.

W Solinie handrelingi do trzymania się w przechyle umieszczono przy drewnianej ściance dzielącej kambuz z kanapą. Przy tak szerokim kadłubie mogą się przydać, nawet na jeziorze przy silniejszym wietrze. W mesie, jak również w kambuzie zamontowano bardzo dużo przydatnych szafek – w kambuzie naliczyliśmy aż cztery szafki, jedną szufladę i jaskółkę! Instalacja elektryczna w środku obejmuje dwa gniazdka 220 V, trzy lampy sufitowe LED, długi pasek LED nad kambuzem i podobny pasek w kabinie sanitarnej oraz panel sterowania tymi urządzeniami.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński Wnętrze Soliny zaprojektowano z myślą o 2 – 4-osobowej załodze, dla której przewidziano dwie podwójne koje – na dziobie i rufową – oraz zadziwiająco dużą mesę

Prostokątny rozkładany stół w mesie wykończono niezwykle estetycznie, zmierzyliśmy, miał 109 cm długości i 70 cm szerokości. Właściwie jedyne, czego zabrakło mi w tak znakomicie wykończonym wnętrzu (precyzyjnie i... nawet ekskluzywnie – choć to oczywiście nie ta wielkość) to ukrycia wszystkich wkrętów, którymi przymocowano wykładziny burt. Kanapy przy stole mają 122 cm długości, 55 szerokości i znajdują się 42 cm nad podłogą. Pod nimi są bakisty. Pozostałe wymiary: koja rufowa ma długość 210 cm (180 cm od strony rufy), szerokość 117 cm, wysokość do sufitu 85 cm, a do chowania rzeczy osobistych służą jaskółka i bakisty pod materacami. Koja dziobowa liczy 205 cm długości i 122 cm szerokości u wezgłowia, a wysokość nad materacem wynosi 110 cm. Tu rzeczy chowa się w dwóch szafkach i jaskółkach.

Producent położył duży nacisk także na estetykę kabiny sanitarnej, która dzięki temu i swej wielkości robi duże wrażenie. Wysokość stania wynosi tu 170 cm i nawet masywniejsza osoba bez problemu się w niej zmieści. Testowany egzemplarz wyposażono w toaletę typu morskiego, standardowo jest miejsce na chemiczną.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński Aż trudno uwierzyć, że na tak małym jachcie udało się wygospodarować wygodną kabinę sanitarną. Wyposażono ją „na bogato”, w umywalkę, jaskółki, wielką półkę-ociekacz, a nawet toaletę morską

Takielunek

W testowanym jachcie zastosowano typowy układ takielunku. Jedynie żagle – membranowe, o bardzo dobrze dopracowanych kształtach – wybrano z listy wyposażenia opcjonalnego. Nawet w przypadku żagli standardowych, dakronowych, pełnolistwowy grot po zrzuceniu chowa się w lazy jacku na bomie, a fok wpuszczany w sztywny sztag zwija się na rolerze kontrolowanym linką z kokpitu. W jachcie zastosowano „miękki” obciągacz bomu, czyli zwykłą talię, oraz topenantę podtrzymującą bom przed opadnięciem na pokład. Kładziony za pomocą bramki maszt od tyłu podtrzymuje regulowany talią achtersztag, na boki zaś usztywnia klasyczny zestaw stenwant i „kolumnówek”.

Testujemy

Testowe pływanie Soliną 22 przeprowadziliśmy na Jeziorze Tarnobrzeskim przy bardzo przyjemnym wietrze 8 – 12 w, płaskiej wodzie i w pełnym słońcu. Jacht prowadziło się bardzo łatwo i przyjemnie, ster działał precyzyjnie i lekko – widać, że projektant i wykonawca idealnie skompensowali płetwę sterową. Obsługa nie sprawiała problemów zarówno podczas stawiania i zrzucania żagli, jak też podczas manewrów. Duża masa balastu, ciężki miecz oraz duża szerokość kadłuba dają wyjątkowo wysoki moment prostujący zapewniający niezwykle komfortową żeglugę. Podwyższoną masę trzeba jedynie uwzględnić w manewrach portowych (duża inercja), ale jeśli chodzi o osiągi, to w żaden sposób nie dało się odczuć jakiegoś negatywnego wpływu tych kilkuset kilogramów ciężaru i kilkunastu centymetrów dodatkowej szerokości. Pomierzone prędkości właściwie nie odbiegały od osiągów konkurencji.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński

Zatem co nam się nie podobało? Chyba tylko niedopracowana geometria połączenia kabestanów szotowych z knagą szczękową – trudno było zaknagować w niej linę po jej dobraniu kabestanem. Producent zapewnił, że zostanie to poprawione. Można też zamówić nieco droższe kabestany renomowanych marek, np. modele samoknagujące, dlatego nie uznaliśmy tego za wadę.

Niezwykle wygodnie siedzi się w kokpicie i to zarówno podczas żeglugi, jak i na postoju. Zaskoczyło nas także zastosowanie wielkich koszów rufowych z siedziskami – podczas żeglowania, siedząc na nich, doskonale widzi się wszystko wokół jachtu, choć trzeba wówczas, do sterowania, mieć przygotowaną dodatkowo przedłużkę rumpla.

Podsumowanie

Solinę wykonano solidnie, z dbałością przede wszystkim o jej walory hotelowe, ale nie zapominając też o tym, że jacht ma również dawać przyjemność z żeglowania. W szkwałach zachowuje niespotykanie dużą stabilność, można więc polecić ją także początkującym sternikom. Przyszły armator Soliny 22 musi jedynie wziąć pod uwagę jej wyższą cenę w stosunku do konkurencji (jednak zawarto w niej dużo wyposażenia) oraz większą masę i szerokość utrudniające transport na przyczepie.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński Jedyne, co należy natychmiast zmienić: kabestan z knagą na stoliku. Nie udało się nam zaknagować w niej napiętych szotów

Ocena jachtu

Co nam się podoba?
– bardzo wysoka stabilność poprzeczna
– łatwość sterowania i obsługi żagli, dobre osiągi
– wysoka jakość wykonania i dbałość o detale
– bardzo przestronne i gustownie wykończone wnętrze
– wygodny kokpit
– ciekawa kolorystyka

Co byśmy zmienili?
– cenę, na chociaż odrobinę niższą
– sylwetkę, na nowocześniejszą, choć ta też ma swój urok

Ekipa testowa:

Stanisław Iwiński i Dominik Życki
W teście udział wziął Wit Madej – przedstawiciel producenta
Pomiary prędkości przeprowadziliśmy na urządzeniu Velocitek SpeedPuck, głośności i prędkości na silniku nie mierzyliśmy ze względu na strefę ciszy na Jeziorze Tarnobrzeskim.

Solina 22
Autor: Stanisław Iwiński
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.