TOP 10 jachtów TeamuBAKISTA: Delphia 24
Żeglujemy regatowo od niemal dwudziestu lat, a od jedenastu sezonów podnosimy swoje umiejętności, startując w match-racingu. Okazuje się też, że do tej pory pływaliśmy na niemal dwudziestu różnych typach jachtów. Do niektórych mamy sentyment, niektórych nienawidzimy, niektóre uwielbiamy... ale niemal z każdą jednostką mamy dodatkowe ciekawe wspomnienia. Stworzyliśmy nawet wewnętrzny ranking konstrukcji, który przedstawimy na łamach zagle.se.pl. Dziś czas na miejsce nr 5, które zajmuje Delphia 24.
Dotychczasowa klasyfikacja:
10. Beneteau First 7,5
9. J 70
8. Streamline
7. Hunter 707
6: Platu 25
Miejsce nr 5 – Delphia 24
Tego jachtu polskim żeglarzom nie trzeba przedstawiać. Niewielu naszych regatowców nie miało żadnego kontaktu z jachtem klasy Delphia 24, czy to żeglując w zawodach klasowych, czy to lidze businessowej, czy w match-racingu, czy Polskiej Ekstraklasie Żeglarskiej. Długość jachtu to oczywiście 24 stopy, czyli ok. 7 m 30 cm. Szerokość 2,5 m, zanurzenie 1,62 (z podnoszonym mieczem), waga ok. 800 kg, powierzchnia podstawowa żagli ok. 31 m2 (do tego dochodzi genaker). Jacht został zaprojektowany przez Andrzeja Skrzata, a pierwsza oficjalna prezentacja miała miejsce w 2005 r.
Z oficjalnej strony możemy się dowiedzieć, że Delphia 24 OD to „zwinny jacht regatowy sprawdzony przez mistrzów”. Brzmi nieźle. I w sumie możemy potwierdzić, że jest to udana konstrukcja. Potrafi żeglować w słabowiatrowych warunkach, jest też dzielna w warunkach morskich przy silniejszym wietrze. Dobrze się prowadzi i nie jest specjalnie wymagająca. Sprawdza się zarówno w czasie regat flotowych, jak i zwykłych szkoleń żeglarskich. W sumie nie najgorzej radzi sobie również w zawodach meczowych.
Załoga to cztery osoby, balastujące – jak na porządnej mieczówce – na pasach. Obsługa żagli jest dość prosta i można łatwo rozdzielić zadania. W praktyce, z uwagi na brak dziobowego (wszystko reguluje się z wysokości nadbudówki), jeżeli załoga pływa z trymerem żagli przednich, siedzi on jako pierwszy od dziobu, następnie jest co-trymer/pitman i trymer grota. Niektóre załogi lubią pływać w ustawieniu z trymerem grota, który na pełnych kursach przekazuje sternikowi grota i sam trymuje genakera. Ale to już zależy od konkretnych predyspozycji załogantów i własnego doświadczenia.
Jacht jest ogólnie dość miękki, zwłaszcza w porównaniu z balastowymi jednostkami o podobnych parametrach. Na genakerze trzeba jeździć jednak dość ostro, aby zyskiwała prędkość. A przy zwrotach przez rufę przy słabym wietrze warto stosować mocny rolling. Ostrożnie jednak przy silniejszym wietrze, bo łatwo można się położyć, co nie raz, nie dwa nam się udało ;) Przy zwrotach przez rufę dobrą praktyką jest asekuracja genakera przez co-trymera na dziobie, zwłaszcza przy słabym wietrze. Ale uwaga na śliski dziób, łatwo wpaść do wody.
Z innych ciekawostek dot. techniki prowadzenia jachtu, przy stawianiu genakera (przy naszym ustawieniu), trymer żagli przednich wyciąga rurę (działo, armatę albo po prostu bukszpryt) i dobiera tzw. atak (czyli linę ściągając lik przedni genekara do końcówki rury), który jest obok niego, a następnie przejmuje bras genakera. Co-trymer stawia spinakera, ale nie za szybko, aby nie wplątał się w wanty następnie zrzuca foka.
Natomiast trymer grota przekazuje szoty grota sternikowi i pomaga zapracować genakerem w pierwszej fazie jego stawianie (tzw. jego odpaleniu).
Przy zrzucaniu genakera trymer żagli przednich luzuje atak i odknagowuje mocowanie rury, a następnie przejmuje szoty foka. Co-trymer stawia foka, luzuje fał genakera i robi z nimi porządek po zrzuceniu. Trymer grota zajmuje się natomiast brasami i w momencie zrzucania odpowiednio je luzuje, a następnie wraca do szotów grota.
Podsumowując jacht lekki, wygodny i dość łatwy w prowadzeniu. Jak na potrzeby meczowe za łatwy, ale i tak zajmuje najwyższe miejsce w naszym zestawieniu wśród jachtów genakerowych.
Na Delphiach ścigaliśmy się niemal od początku istnienia tej klasy. Najpierw w treningach i meczach organizowanych przez K. Rosińskiego (Open Yachting), w Sopocie, w Gdyni i w Ostrzycach, w tym słynnych regatach na Helu („Welcome to Hell”). Były też raz mecze w ramach Polish Match Tour (w Górkach Zachodnich), gdzie ścigaliśmy się z samym Zbigniewem Kanią, legendą klasy.
W ostatnich latach flota jachtów Delphia24 stosowana jest przez YC Sopot jako współorganizatora Polskiej Ekstraklasy Żeglarskiej, gdzie w sezonie 2016 i 2017 dzielnie walczyliśmy o medale Mistrzostw Polski w barwach JK Kamień Pomorski (Amica JKKP Team supported by TeamBAKISTA).
Załączone zdjęcie pochodzi z majowych regat w Sopocie.
Kolejne pozycje naszego rankingu już wkrótce!
***
Sponsorem załogi TeamBAKISTA jest Spółka HORYZONT. Partnerami firma Maler Martin AS i Enterprise Logistics, zaś partnerem medialnym magazyn "Żagle"