Viking po słowiańsku [JACHTY NIEZWYKŁE]

2019-01-10 11:28 Jerzy Klawiński
Viking po słowiańsku
Autor: archiwum Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku

Pasjonujący się serialem „Wikingowie” rodacy będą mieli jeszcze jeden powód do zadowolenia – w 2019 r. rozpocznie się budowa Muzeum Archeologii Morskiej w Łebie, gdzie będą wyeksponowane łodzie słowiańskie z epoki wikingów. Jedną z nich wydobyto z dna Zatoki Puckiej...

Uśmiecham się widząc słowo „wiking” pisane dużą literą, bo oznacza ono raczej profesję niż członka plemienia czy narodu. Stare sagi islandzkie głoszą, że „ruszać na viking” znaczy tyle, co wziąć udział w wyprawie łupieżczej. Zapisane w angielskich kronikach wczesnośredniowieczne napady Normanów na Albion przebiły się w przekazie historii świata i rozsławiły żeglarzy-wojowników ze Skandynawii. Ale tylko nieco później i nadbałtyccy Słowianie uprawiali taki sam piracki proceder na swoich płaskodennych łodziach, łupiąc i paląc właśnie... Normanów! Źródła skandynawskie podają, że flotylle słowiańskie złożone z setek łodzi napadały ich wybrzeża i dokonywały rabunków. Zniszczyli m.in. port w Hedeby w pobliżu dzisiejszego Szlezwiku, który po słowiańskim najeździe z XI w. nigdy już się nie podniósł. W 1135 r. wyprawa pod wodzą księcia Racibora I, podjęta przez Pomorzan przeciw miastu portowemu Kungahelli (dziś Kungälv, Szwecja), zakończyła się zwycięską dla nich bitwą, oblężeniem i zniszczeniem grodu.

Wydobyte jeszcze przed wojną (1934) trzy słowiańskie łodzie z Oruni (dwie bojowe i handlowa) i z Lądu (na zdjęciu powyżej) dostaną do towarzystwa łódź z Pucka, przypominającą zresztą wiosłową łódź wojenną Orunia III (XII w.), z tym że 12-metrowa jednostka z dna Zatoki ma gniazdo masztowe, które pozwala na postawienie masztu i rozpięcie na nim czworokątnego żagla. Mogła zabrać na pokład do 2 t ładunku i 10 – 12 osób załogi. W odróżnieniu od skandynawskich, łodzie słowiańskie były płaskodenne i wykonane wyłącznie z dębiny. Słowiańscy szkutnicy najpierw konstruowali skorupę poszycia, a dopiero później osadzali w niej wręgi, czyli... odwrotnie niż się to robi dziś! Cienkie poszycie łączono na drewniane kołki i uszczelniano mchem.

Zanim będziemy się mogli w Łebie (planowo w 2021 r.) napawać widokiem rodzimych słowiańskich langskipów, warto poszerzyć nieco naszą wiedzę, bo cudze chwalimy, swego nie znamy...

ZOBACZ JAK POWSTAWAŁ NAJWIĘKSZY JACHT WIKINGÓW

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.