Test jachtu Delphia 860 - Jacht dla rodziny i znajomych

2008-06-23 14:31 Krzysztof Czapkiewicz
Delphia 860
Autor: archiwum Żagli Delphia 860

Delphia 860 to jacht, który może pływać bez problemów zarówno po Mazurach, jak i po słonych wodach. Z tym, że do rejsów morskich wyposaża się go dodatkowo w GPS, NAVTEX i UKF.

Jacht, pomimo swojej wielkości, jest prosty w obsłudze, niemniej jego prowadzenie wymaga trochę doświadczenia. Nie jest to mieczówka, którą, w razie nadmiernej prędkości podczas dojścia do pomostu, wyhamuje się, wystawiając nogę. Nie ma potrzeby. Stacjonarny silnik umożliwia precyzyjne dojście w każdych warunkach.

Kadłub i pokład
Delphia 860 różni się znacznie swą stylistyką od poprzednich projektów Andrzeja Skrzata, przede wszystkim spokojną, żeby nie powiedzieć, konwencjonalną architekturą pokładu. Sylwetka jachtu może się więc podobać zwłaszcza tym, którzy gustują w niezbyt ekstrawaganckiej, tradycyjnej linii pokładu łodzi.
Monolityczny kadłub wykonany jest według tradycyjnych już technologii dla laminatów poliestrowo-szklanych. Jego dość pełne linie gwarantują zarówno przestronność wnętrza, jak też i odpowiednią stateczność początkową. Długa nadbudówka umożliwia wysokość stania na całej długości wnętrza, zaś duże bulaje w ściankach nadbudówki dają wystarczającą ilość światła w kabinach. Profilowany miecz uchylny z laminatu poliestrowo-szklanego o wadze 100 kg stanowi tylko dopełnienie 1200 kg balastu umiejscowionego w falszkilu.

Kokpit jachtu
Jest przestronny i w zupełności wystarcza dla całej załogi. Wszyscy mogą zjeść posiłek na świeżym powietrzu, po zainstalowaniu w kokpicie przenośnego stolika. Pawęż schodkowa jest ładnie wyprofilowana, umożliwia swobodne wejście na pokład łodzi zarówno z brzegu, jak i z wody podczas kąpieli. Kładzenie i stawianie masztu, w razie konieczności przejścia pod mostami, ułatwia bramka z systemem talii, wybieranej ręcznie na kabestanie. Podnoszenie kotwicy nie wymaga wysiłku. Robi to za załogę wciągarka elektryczna Sprint 600, również obsługiwana z kokpitu.

Takielunek
To ponad 10-metrowej długości maszt z krajowego profilu (A 5454) otaklowany dość nietypowo, bo zamontowano na nim dwie pary salingów. To oczywiście pozwala na zastosowanie cieńszego profilu, choć komplikuje dostrojenie olinowania stałego. Jak zapewnia producent, w seryjnych jednostkach maszt ma jedną parę salingów.
Grot o powierzchni 19,50 m2 z pełzaczami stawia się z pokrowca na bomie. To powszechne, bo bardzo wygodne, rozwiązanie w jednostkach turystycznych. Niewielkiej powierzchni fok (10,50 m2) zwijany na rolerze, którego fał, podobnie jak inne, poprowadzono do kokpitu, co umożliwia ich obsługę bez konieczności wychodzenia na pokład.

Wnętrze
Dzięki wykończeniu i zabudowie drewnem dębowym wygląda przytulnie i przestronnie. Zapewnia nie tylko ochronę przed kaprysami pogody, ale i wygodę sześcioosobowej załodze. Zejściówka o odpowiedniej szerokości umożliwia swobodną komunikację między kokpitem i mesą, do której schodzi się po schodkach stanowiących jednocześnie klapę zamykającą dostęp do silnika. Mesę, tak jak pozostałe pomieszczenia, zabudowano wieloma szafami, szafkami i bakistami mogącymi pomieścić rzeczy załogi. Duży stół zamontowany jest na skrzyni mieczowej, a po jego obu stronach znajdują się wygodne kanapy, które po zdjęciu oparć stanowią koje do spania dla dwóch osób. Koja na lewej burcie jest nieco krótsza, z uwagi na mieszczący się za nią od strony rufy kompleks kuchenny. W zupełności jednak wystarczy dla dziecka lub niskiego załoganta. Jest właściwie kanapą umożliwiającą wygodne zasiadanie przy stole.
Po lewej stronie od zejściówki umieszczono kambuz posiadający kuchenkę gazową z piekarnikiem, zlewozmywak z kranem z ciepłą i zimną wodą, lodówkę oraz sporą ilość szuflad i szafek na wyposażenie kuchenne jachtu. Obok kambuza są drzwi prowadzące do kabiny rufowej, w której dwuosobową koję usytuowano wzdłuż osi jachtu. Kabinę wyposażono w wygodną szafę ubraniową. Otwierany bulaj od strony kokpitu służy zarówno do oświetlenia wnętrza, jak i do wentylacji.
Po prawej stronie zejściówki mieści się toaleta, w której można swobodnie stanąć. Zainstalowano w niej umywalkę, natrysk (z ciepłą i zimną wodą) oraz wiele szafek, schowków, półek i wieszaków. Otwierany bulaj zapewnia dobrą wentylację, można więc w niej składować i suszyć mokre ubrania i sztormiaki. Standardowo jacht wyposaża się w toaletę chemiczną ze zbiornikiem na nieczystości.
Kabina dziobowa, do której wygodne przejście prowadzi wzdłuż skrzynki mieczowej, ma koję dla dwóch osób, jednak po rozłożeniu wstawki w jej środkowej części może się na niej zmieścić jeszcze dziecko.
Ogrzewanie na jachcie zapewnia urządzenie firmy Webasto (Webasto Termo Top), zaś ciepła woda jest dostarczana z silnika i bojlera tej samej firmy. Na testowanym egzemplarzu jachtu zamontowano też radio z czterema głośnikami, z których dwa znajdują się w kokpicie.

Własności nautyczne
Jacht testowany był na jeziorze Kisajno i Niegocin przy niezbyt silnym wietrze. Pod żaglami zachowywał się dobrze, nie sprawiając sternikowi najmniejszego problemu podczas sterowania. W warunkach, w jakich jacht testowano, nie stwierdzono żadnego niezrównoważenia. Można było sterować z zaknagowaną talią grota. Przy tej sile wiatru Delphia być może żegluje odrobinę wolniej niż inne testowane przez nas jednostki podobnej wielkości. Winą za to obarczyć trzeba płytki faszkil na dnie jachtu, zwiększający powierzchnię zmoczoną. Zapewne przy silniejszym wietrze nie dałoby się odczuć jego ujemnego wpływu na prędkość. Wydaje się jednak, że stocznia powinna ponownie przeanalizować korzyści i straty z tytułu zastosowania falszkilu. Hamuje też jacht jarzmo steru głębinowego oraz śruba silnika.
Jak wynika z biegunowej prędkości, nawet przy tak słabych wiatrach, najszybciej Delphia żegluje na kursach pełnych w baksztagu. To nieoczekiwana cecha tego jachtu. Prędkość jednak to nie najważniejsze kryterium jego przydatności do żeglugi turystycznej. Kąt żeglugi na wiatr przy słabym wietrze nie różni się zresztą od tego, jaki uzyskują podobnej wielkości jachty.
Żegluga jachtem na silniku jest również przyjemna, ponieważ umiejscowiony pod zejściówką stacjonarny silnik Nani 2.45 Eco Diesel, napędzający trójłopatową składaną śrubę, pracuje bardzo cicho i bez większych odczuwalnych drgań. Jacht na silniku, przy 3,5 tysiąca jego obrotów, rozwija maksymalnie około 6 węzłów. Najlepiej i najciszej jednak pracuje przy 2 do 2,5 tysiącach obrotów, pchając jacht z prędkością około 4 węzłów. Delphią idącą na silniku steruje się bez problemów. Nie widać, by falszkil jakoś wyraźnie powiększył promień skrętu.

Jacht jak hotel
Na jachcie może żeglować i nocować sześć dorosłych osób i małe dziecko w kabinie dziobowej (po rozłożeniu wstawki). Miejsca przy stole jest na tyle dużo, że cała załoga spokojnie mieści się przy posiłkach. Kokpit zapewni im wygodne miejsca do żeglugi pod żaglami lub na silniku, a obszerny i dobrze dostępny pokład jest wspaniałym miejscem do wygrzewania się na słońcu. Obsługa żagli, za pomocą szotów i fałów sprowadzonych do kokpitu, bardzo ułatwia manewrowanie żaglami i w zasadzie może to robić tylko jeden człowiek. Manetka sterowania silnikiem mieszcząca się tuż pod ręką sternika zapewnia dostęp bez utraty kontaktu z rumplem. Przygotowywanie posiłków w kambuzie jest tak wygodne, jak w kuchni domowej. Wszystko, łącznie z lodówką i piekarnikiem, jest do dyspozycji kuka. Nie ma też zastrzeżeń do rozplanowania i wyposażenia kabiny toaletowej z WC i prysznicem. Może jedynie jej umywalka mogłaby być trochę większa. Jak się okazuje powiększono ją w najnowszej wersi jachtu. 

Podsumowanie
Sześć osób może spędzić na Delphi 860 urlop na wodzie w warunkach dość komfortowych, przynajmniej w porównaniu z innymi jachtami tej wielkości, zwłaszcza jednostkami czarterowymi. Jacht przy tym żegluje poprawnie. Wróży to mu karierę właśnie jako jednostki do czarteru. Można ją polecić wszystkim lubiącym wygodę i spokojną żeglugę, nawet gdy pogoda nie najlepsza.

Ekipa testowa
Krzysztof Czapkiewicz 
Piotr Kot
Jerzy Kubaszewski
Jerzy Pieśniewski

 

 

 


Wiatr podczas testu nie był nadmiernie silny, ale pływało się dobrze


Sylwetka Delphi 860 różni się od poprzednich projektów Andrzeja Skrzata


Maszt na jachcie stawia się i kładzie ręcznie, za pomocą kabestanu


Tylko prysznic zewnętrzny stanowi ponadstandardowe wyposażenie jachtu


Zabudowa wnętrza w jasnej tonacji czyni go optycznie jeszcze większym


Bogato wyposażony kambuz jest przemyślany w najdrobniejszym szczególe


Na testowanym egzemplarzu zainstalowano morskie WC


Kabina "armatorska" mieści się pod kokpitem


Silnik Nami Diesel nie zajmuje wiele miejsca

 

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.