LG-500 już na wodzie
Jacht klasy Żagle 500 zadebiutował w regatach! Jak wypadł pierwszy start jednostki zbudowanej według propagowanej przez nas formuły?
Gdy wsiadałem do pociągu relacji Kraków - Szczecin, byłem pełen niepewności. Jechałem na wodowanie nowego jachtu typu LG-500 zaprojektowanego według przepisów klasy Żagle 500. Powody moich emocji były dwa: pierwszy, że to ja byłem projektantem tego jachtu i zadawałem sobie pytanie, czy od strony projektowej będzie wszystko w porządku? Drugi powód to to, że nic nie wiedziałem o budowniczym, o jego umiejętnościach szkutniczych. Dokumentacja opracowana została jednak wyczerpująco, a więc byłem dobrej myśli. Na dworcu w Szczecinie miałem też inny kłopot: nie wiedziałem, jak wygląda mój budowniczy jachtu i vice versa. Kwestia wyjaśniła się, gdy na opustoszałym peronie podali sobie rękę piszący te słowa oraz Edward Banaszak. Chwila rozmowy, przejazd przez miasto i jesteśmy w firmie u Edwarda, emocje sięgają zenitu, kiedy zbliżam się do stojącego na wózku kadłuba, zmieniają się w radość: stoję przed naprawdę profesjonalnie wykonanym jachtem. Edward Banaszak pracował w szczecińskiej stoczni jachtowej, a następnie przez kilka lat budował jachty we własnej firmie. Aktualnie prowadzi firmę w innej branży, lecz wilka ciągnie do lasu. Poznaję również pozostałych uczestników tej budowy: dwóch synów Edwarda i męża córki. Szybkie przygotowania do wyjazdu, bo na przystani nad jeziorem Dąbie jesteśmy umówieni z wielokrotnym mistrzem świata w klasie Micro Stanisławem Sawko, który przywozi skrojone przez siebie żagle.
Pierwsze pływanie pięćsetki
Kadłub już w wodzie, następnie szybrowa płetwa balastowa i mój jacht stoi na wodnej tafli jak w komputerze. Ma lekki trym na dziób - tak miało byś! Na wodnicy stanie, gdy jego załoga wejdzie do kokpitu. Ustawieniem pasów balastowych wymusza pozycję załogi. Po postawieniu masztu i żagli załoga, w składzie Stanisław Sawko i Edward Banaszak, rozpoczyna żeglowanie na LG-500. Pierwsze wrażenia: łódka pływa szybko, ładnie przyspiesza, jest zadziwiająco stateczna (nisko środek ciężkości, 100 kg balastu w płetwie balastowej), a równocześnie wymaga balastowania na pasach. Po prostu - czuje wiatr. Według Stacha jest minimalnie za mało nawietrzna, więc korygujemy to, przesuwając w ramach regulacji maszt. Po pierwszym pływaniu pracujemy do późna, musimy jeszcze uruchomić wszystkie regulacje, jutro startujemy przecież w regatach o błękitną wstęgę jeziora Dąbie.
Sprawdzian na "Morzu Dąbskim"
Rano pogoda dla prawdziwych żeglarzy, wiatr 4 - 6B, deszcz i fala. Dmucha, niestety, zbyt mocno jak na drugi dzień pływania prototypowego jachtu. Na starcie Stach walczy jak zwykle idealnie taktycznie i po pierwszej krótkiej halsówce jest już na piątym miejscu - za dwoma katamaranami i dwoma 730. Cieszymy się, bo nasza łódka jest najmniejsza w tych regatach, gdzie większość jednostek mieści się w granicach wymiarów 7 - 10 m. Niestety, topografia oraz długość trasy - ponad 3 godziny - powodują, że całe regaty znikają po prostu za horyzontem. Brak jakichkolwiek informacji, trochę się niepokoimy, bo warunki są naprawdę trudne dla tak małej łódki. Ostatecznie nasi przypływają w połowie stawki. Pogoda w czasie tych regat na jeziorze Dąbie była mocno zmienna, po prostu wiatr skręcił. Jednak wrażenia Stacha z żeglugi są pozytywne. W ostrych bajdewindach, przebijając się pod stosunkowo wysoką falę, jachty większe były oczywiście szybsze, lecz gdy tylko ostry bajdewind przeszedł w pełny bajdewind, okazało się, że LG-500 ślizga się po wodzie, stąd w efekcie dobre miejsce w klasyfikacji. Generalnie łódka potwierdziła poprawność założeń (również klasy!). Naturalnie jacht wymaga dotrymowania, a najlepiej konfrontacji w regatach z równorzędnymi jednostkami. To dałoby możliwość obiektywniejszego porównania. Czekamy więc z nadzieją na pierwsze regaty klasowe w przyszłym sezonie!
Ocenia Stanisław Sawko, były mistrz świata w klasie Micro, znany żaglomistrz
Jacht jak na prototyp wykonany świetnie - wręcz na duży błysk. Widać, że wykonawca, były szkutnik z szczecińskiej stoczni jachtowej, zna się na rzeczy. Oczywiście, jak to w przypadku pierwszego rejsu prototypu, pojawiły się pewne problemy. Niewątpliwie za sztywny okazał się maszt, ale w Szczecinie można było dostać tylko taki. Jacht początkowo wykazywał pewną nawietrzność przy słabszym wietrze. Skorygowaliśmy ustawienie masztu i na silnym wietrze nie ma zastrzeżeń do zrównoważenia jachtu. Pływaliśmy też na genakerze przy wietrze 3 - 4B i jacht dało się wybalastować bez problemów. Za to na silnym wietrze w czasie regat, kiedy prędkość wiatru dochodziła do 6B, z powodu zbyt sztywnego masztu, żeglowanie nieco nas zmęczyło. W sumie - jak na prototyp - jacht sprawuje się bardzo dobrze .Jako strzał w dziesiątkę oceniam pomysł powołania klasy Żagle 500 - taniej i przez to dostępnej. To doskonała alternatywa dla coraz droższych klas ograniczonych, takich jak np. Micro.
Jerzy Pieśniewski
Żagle 500 - maksimum frajdy za minimum pieniędzy
Minął nieco ponad rok od opublikowania założeń i przepisów klasy Żagle 500. Jej idea wymyślona przez niżej podpisanego i Andrzeja Skrzata trafiła chyba w swój czas. Tworząc tę klasę, pragnęliśmy obniżyć barierę finansową, jakiej wielu mniej zamożnych żeglarzy nie jest w stanie przeskoczyć, by zrealizować swe marzenia o starcie w regatach. Dzięki rygorystycznym ograniczeniom materiałowym "pięćsetkę" można amatorsko zbudować już za 15 tys. zł. Jak zwykle jednak w przypadku takich inicjatyw istniała obawa, że rzecz nie chwyci. Jak widać, ku naszej niekłamanej satysfakcji - chwyciła, i to szybko. LG-500 to już drugi jacht klasy Żagle 500 zwodowany w zeszłym roku. We wrześniowych "Żaglach" pisaliśmy o pierwszych halsach zbudowanego według naszych przepisów jachtu "Pięćsetka" Tadeusza Mackiewicza z Suwałk. Jeden z tych jachtów, a byś może obydwa, będzie można obejrzeć na stoisku "Żagli" podczas wystawy "Jachty Europy" 2003 na przełomie stycznia i lutego w Warszawie, a także podczas pokazu "Jacht dla Ciebie", jaki corocznie organizujemy w porcie Pilawa nad Zalewem Zegrzyńskim. Tam, mamy nadzieję, dojdzie do konfrontacji w regatach dotychczas zbudowanych "pięćsetek". Liczymy, że kolejne realizacje pomysłów, często bardzo oryginalnych, jak np. projekt Aurora Krzysztofa Mnicha ("Żagle" 10/2002), są tylko kwestią czasu. Ta klasa bowiem stanowi doskonałe pole do popisu dla projektantów i wykonawców, zwłaszcza amatorów. Przepisy klasy Żagle 500 opublikujemy wkrótce na naszej stronie internetowej (drukowaliśmy je w nr 09/2001 "Żagli").
Dane techniczne
Długość całkowita 4,99 m
Długość w KLW 4,96 m
Szerokość całkowita 1,99 m
Szerokość w KLW 1,32 m
Zanurzenie kadłuba 0,20 m
Zanurzenie całkowite 1,00 m
Waga jachtu 300 kg
Wyporność 0, 51 t
Powierzchnia żagli na wiatr
(fok 5m2 + grot 10 m2) 15 m2
Powierzchnia żagli z wiatrem
(grot 10 m2 + genaker 20 m2) 30 m2
Projektant Leszek Gonciarz
31-153 Kraków, ul. Szlak 38/3
Tel.: (0-12) 633-96-91
Tel. kom.: 602-666-128
e-mail: [email protected]