Jachty Niezwykłe: "Strażnik Poranka", najstarszy z naszych Opali

2018-08-09 13:52 Jerzy Klawiński
Strażnik Poranka
Autor: archiwum Funacji „Żuławska Przygoda”

Środowiskowa legenda głosi, że żeglując za czasów PRL-u po zachodnim Bałtyku jacht ten był używany do celów wywiadowczych. To raczej nieprawda, choć jego pierwszym właścicielem była Marynarka Wojenna, a potem (w 1980 r.) wysoki funkcją oficer Ludowego Wojska Polskiego – płk Ryszard Kukliński, który nabył piękny mahoniowy jol za... trzykrotność pensji oficerskiej!

To pierwszy jacht typu Opal, jaki powstał w Stoczni Jachtowej im. Josepha Conrada w Gdańsku w 1965 r. Był to prototyp zapoczątkowujący całą serię jednostek projektu Wacława Liskiewicza i Edmunda Rejewskiego. Niosący ok. 76 m2 żagla jol bermudzki o długości ponad 13 m i szerokości ponad 3 m nazwano od typu jednostki – „Opal”. Kukliński niedługo nacieszył się jego posiadaniem, bo wkrótce musiał uciekać do USA, a jego jacht skonfiskowany wyrokiem z 1984 r. przekazano Centralnemu Muzeum Morskiemu.

O jachcie było cicho aż do 1998 r., kiedy to po rehabilitacji pułkownika zwrócono go właścicielowi, który nazwał go „Opalem II”. Jednostka była wówczas pięknie wyremontowana przez jedną z gdańskich firm.

W październiku 1999 r. właściciel próbował zlicytować jacht, a uzyskane za jego sprzedaż pieniądze przeznaczyć na założoną przez siebie Fundację na rzecz Ofiar Reżimu PRL, ale ostatecznie przekazał jednostkę Chrześcijańskiej Szkole pod Żaglami. W 2002 r. nowy armator zmienił nazwę jednostki na „Strażnik Poranka”. Jacht przez lata cumował na chorwackiej wyspie Iż, służąc szkoleniu młodzieży, ale już wtedy nie był w dobrym stanie. Ostatnio, mocno zniszczony, trafił znów do Polski (w 2017 r.) – by przejść kosztowny remont, który oszacowano w mediach na około półtora miliona złotych.

Czy uda się uratować jacht i przywrócić go morskim falom? Czy może jak wiele innych starych, a historycznie cennych polskich jednostek będzie próchniał gdzieś na kobyłkach? Szkoda by było, bo to wszak potrójny pomnik – polskiego szkutnictwa, dzielnego człowieka

i historii naszego żeglarstwa. Może więc w setną rocznicę odzyskania niepodległości, ktoś władny w dysponowaniu jubileuszowymi funduszami zadba i o taki 50-letni pomnik?

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.