Tak się spełnia marzenia...
Na stronie internetowej kpt. Jerzego Kulińskiego czytamy: Na Jesiennym Kongresie SIZ w Pucku podszedł do mnie kapitan Jerzy Wąsowicz. Odciągnął od kompanii w ustronny kąciik i podarował wydaną latem książkę "ANTICA - spełnione marzenia". W książce znalazłem serdeczną dedykację. No i zabrałem się do czytania. Powoli, powoli - zerkając na mapy.
Kiedyś, podczas W&W, pijąc piwo z kpt. Krzysztofem Baranowskim - mój kompan został zagadnięty przez jakiegoś zwiedzacza targów. Panie kapitanie - koniecznie chcę popłynąc jachtem dookoła świata - jakie pan ma dla mnie rady? Od czego zacząć przygotowania ? Chris na to z kamienną miną - przeczytać wszystkie ważniejsze książki o rejsach oceanicznych i jak to pana nie zniechęci, to następnie przestudiować wyciąg ze swego konta w banku.
Książka Jurka należy do takiej lektury obowiązkowej. Autor zaoszczędził czytelnikom szczegółowych opisów przebudowy zrujnowanego kutra na piękny żaglowiec. Nie rozwodził się nad papierami, nad pozyskiwaniem materiałów, nad ogromem pracy. Prawie natychmiast przeszedł do rzeczy, czyli do wyjścia w morze.
Jurek zabrał się za odbudowę wraka, która zajła mu głupstwo - 10 lat. W międzyczasie, podczas pamiętnego pożaru utracił wszystko, co przechowywał w hangarze AKM w Górkach. Obok budowali się Małgosia i Wojtek Kmitowie (4 lata rejsu oceanicznego). Nieco dalej Krzysztof Zabłocki (nie wrócił). A o tym powinni też przeczytać ci napaleni, co to już zakosztowali charterowych rejsów.
Jerzy Wąsowicz perygrynował po morzach i oceanach 6 lat. Żaglowiec odwiedził porty 36 krajów na pięciu kontynentach - przebywając ponad 40 tysięcy mil. Nie będę streszczał książki. Jest ciekawa i niesie spory ładunek informacji dla następców. Na 330 stronach znalazły się także poglądowe mapki i kolorowe fotografie. Polecam - warto nabyć, nawet jeżeli macie zamiar odbyć rejs "palcem po mapie".
Opracowanie redakcyjne: Dorota Kobierowska-Dębiec
Wydawca i druk: PP WiB Piotr Winczewski, Gdańsk.