Blair Tuke o odzieży Helly Hansen w Volvo Ocean Race
Nowozelandczyk Blair Tuke bierze obecnie udział w regatach Volvo Ocean Race w załodze MAPFRE pod wodzą Xabiego Fernandeza. Hiszpański team znajduje się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, z wielką szansą na zwycięstwo. Gdyby tak się stało Tuke sięgnąłby po żeglarskiego szlema, czyli wygranie złota olimpijskiego (w klasie 49er z Peterem Burlingiem za sterem), zdobycie Pucharu Ameryki (w zespole Emirates Team New Zealand) i wygranie regat dookoła świata.
Załoga MAPFRE żegluje w komplecie ubrań firmy Helly Hansen. Blair Tuke zapytany został, jak ważna w tym wyścigu jest odpowiednia i sprawdzona odzież.
Blair Tuke: Kiedy znajdujesz się na szczytach swojego sportu i chcesz osiągnąć jak najwięcej, a obok siebie masz najlepszych żeglarzy świata, musisz zadbać o najdrobniejszy szczegół. Jeśli nie czujesz się w stu procentach komfortowo, jest ci zimno, gorąco, albo mokro, to wówczas tracisz kilka procent ze swojej koncentracji, potrzebnej do jak najszybszego prowadzenia jachtu. W przypadku odzieży wydaje się, że niewiele to daje, ale jeśli masz ją źle dobraną – natychmiast dostrzeżesz straty. Trzeba próbować najlepszy sprzęt, żeby czuć się w pełni komfortowo. Wówczas twoje możliwości wzrastają.
– Jakie są twoje najważniejsze kryteria wyboru odzieży i sprzętu ochronnego?
Blair Tuke: Zabawna rzecz w tym wyścigu polega na tym, że przechodzimy przez różne strefy klimatyczne. Na przykład podczas etapu do Hongkongu było super ciepło, ale z Kapsztadu do Melbourne bardzo zimno. Naturalne jest zatem, że na każdy z etapów musisz wyposażyć się w całkowicie różną odzież. Zestaw na Ocean Południowy musi wyglądać następująco: solidna warstwa bazowa, środkowa i mocny, naprawdę wodoodporny sztormiak. To kluczowe, żeby było ciepło. Ta odzież musi być również oddychająca, a ponadto musisz mieć wygodę podczas szybkiego i sprawnego poruszania się po pokładzie. Kiedy jest bardzo zimno to zgranie tych wszystkich elementów jest bardzo ważne. Myślę, że mamy duże szczęście, że korzystamy z odzieży Helly Hansen. Mieliśmy bardzo dobre zestawy na Oceanie Południowym. Podczas ciepłych etapów używałem tylko szortów i T-shirtów przez 80 procent czasu, nawet nocą. To naprawdę fajne nosić takie rzeczy. Miło by się żeglowało w takich warunkach przez większość czasu.
– Czy podczas tych regat odkryliście w załodze MAPFRE jakiś produkt godny zapamiętania?
Blair Tuke: Termiczna warstwa podstawowa LIFA® merino jest naprawdę dobra. Świetnie spełnia swoją rolę odzieży najbliżej ciała. Można ją wygodnie nosić podczas największych upałów. Dobrze sprawdza się także w zestawie z kurtką lekkiego sztormiaka. Nieoceniona jest jej oddychalność. To najniższa warstwa bazowa, kiedy na Oceanie Południowym trzeba czasem założyć 4 albo 5 warstw. Ja i większość chłopaków na pokładzie nosiliśmy ją niemal cały czas. Skądinąd uważam, że wełniane merino base layer w połączeniu z warstwą środkową tworzą świetnie oddychającą odzież. A do tego są bardzo, bardzo ciepłe.