Z Zegrza do Iławy - pierwsze spotkanie „Samosteru” w tym sezonie

2017-10-30 14:57 Waldemar Paszyński/materiały prasowe Stowarzyszenia Samoster
Jacht Phobos 24
Autor: Materiały prasowe stoczni Dalpol Yacht/ Materiały prasowe Jacht Phobos 24, którym Maciej Mickiewicz i Bogumił Dornowski z Jachtklubu Łomianki przepłynęli Wisłą z Zalewu Zegrzyńskiego do Iławy

W dniu 9 października br. w Warszawie w Tawernie "Korsarz" odbyło się pierwsze spotkanie "wodniaków" inaugurujące cykliczne poniedziałkowe Spotkania Samosterowe organizowane w okresie tzw. "zimowego bezrejsia". Wszystkich uczestników powitał w imieniu stowarzyszenia Samoster Andrzej Kuracent Kurowski i przypomniał krótko historię tych spotkań od 2005 oraz ich cel.

Rozpoczęliśmy więc nowy sezon 2017/18 od prezentacji Maćka Mickiewicza i Bogumiła Dornowskiego z Jachtklubu Łomianki, nt. rejsu z Zalewu Zegrzyńskiego do Iławy, który odbyli w sierpniu 2017 w ramach uczestnictwa w spływie organizowanym z okazji obchodów  Roku Wisły. Rejs ten zaczął się w Nieporęcie z przystani Stowarzyszenia Żeglarskiego Flauta w sierpniu br. jachtem kabinowym s/y „Łomianki 1”, typu Phobos 24, wyposażonym w m.in. echosondę, panele słoneczne, rower, ponton z silnikiem dodatkowym, stację pogody z detektorem burz, itp. Cały ich rejs trwał wiele tygodni i był podzielony na etapy, w których uczestniczyła młodzież i dorośli. Popłynęli przez m.in. Warszawę, Płock, Włocławek, Grudziądz, Malbork, Nogatem na Zalew Wiślany, potem kanałem Ostródzko-Elbląskim na jezioro Jeziorak i dalej do Iławy. Rejs odbył się w ramach projektu Szkoła Żeglarstwa, który jest wspierany finansowo przez Gminę Łomianki oraz przy wsparciu finansowym i rzeczowym udzielonym przez firmy: Etisoft, Dalpol Yacht, Ecosolar, Wawer Sails, Zut Energoaudyt, Geotec.

Oto bardzo krótka relacja dla tych, którzy nie byli na tym spotkaniu:

Wisła to polska królowa rzek, w większości swej długości kompletnie dzika i nie uczęszczana. Jest to ewenement w Europie i powód do chyba dumy narodowej? Maciek, będąc bardzo doświadczonym i opływanym żeglarzem morskim powiedział, że to był jego jeden z najtrudniejszych rejsów w br. Rejs na Bornholm to mały pikuś przy tym po Wiśle.

Pokazywali i opisywali nam obaj sternicy swe zdjęcia pięknych, dzikich krajobrazów, ale też i przeszkód, jakie napotykali na trasie oraz fotki ukazujące, jak kolosalne różnice były w rzece na tych samych odcinkach w 2016 a 2017. Np. suche zakole rzeki w 2016 a rwący nurt w 2017... Naturalne przeszkody na rzece oraz brak oznaczeń nawigacyjnych czy też mylnie ustawione znaki powodowały, że rejs przebiegał czasem na granicy bezpieczeństwa. Ciągle służby na oku, w razie potrzeby bezpieczne przejście było wyznaczane za pomocą pontonu z silnikiem. Nurt na Wiśle osiąga prędkość od 5 do 10km/h - w zależności od miejsca i przewężenia na trasie spływu. Ciekawe doświadczenie. Otworzyli nam oczy na inny rodzaj żeglarstwa i na świadomość, czym tak naprawdę jest Wisła. Zachęcili nas do pływania nią i sprawdzenia naszych umiejętności żeglarskich przy okazji bo "pływać to każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej".

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.