Próchno i Rdza 2018! W Gdyni odbył się X Zlot Jachtów z Duszą
Robiąc w 2009 roku zlot popularnych „Jotek” pod nazwą „Żelazo” Maciek Sodkiewicz nie przypuszczał, że impreza tak się spodoba w środowisku. W miarę szybko dołączyły żeglujące jeszcze Opale, a potem inne jachty stalowe i drewniane, a wszystkie z prawdziwą duszą. Ponieważ morskie staruszki co chwilę miały problemy techniczne, a to ze sterociągami, a to z silnikami, więc z okrzyku „toż to nie żelazo, to próchno i rdza!” powstała nazwa zlotu.
Kiedy po kilku edycjach marina w Gdańsku okazała się zbyt mała, organizatorzy przyjęli zaproszenie do Gdyni. Wtedy Maciek Sodkiewicz spojrzawszy na wschodni falochron Basenu Jachtowego im. Mariusza Zaruskiego obiecał Miastu, że ten falochron zostanie zapełniony. Patrząc w sobotę na zebrane tam, stojące w tratwach jachty, można spokojnie stwierdzić, że dotrzymał słowa, a nawet zlotowe jachty mogły by zająć jeszcze dłuższy pirs.
Zła mina do dobrej gry.
W soboty tradycyjnie uczestnicy Zlotu robią sobie wspólne zdjęcie, a potem jachty wypływają na paradę wzdłuż gdyńskiego bulwaru. Tym razem po zdjęciu w którym uczestniczył także prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek, parady na Zatoce nie było. Wojsko postanowiło akurat w sobotę, chyba ostatni tak piękny weekend nadający się do żeglowania i pomimo, że parada była zapowiedziana od dawna, zamknąć cały akwen dla wszelkich jednostek pływających. Wysadzano dwie, leżące od wojny przy wejściu do gdyńskiego portu miny. Trzeba przyznać, że nawet te miny nie popsuły dobrych nastrojów uczestnikom „Próchna i Rdzy”.
Z braku możliwości wyjścia z portu postanowiono zrobić paradę stacjonarną, czyli przy wzmocnionych cumach postawiono żagle w porcie. Wtedy naprawdę okazało się, ile jachtów bierze udział w całej imprezie. Żagle rozkwitły wzdłuż całego wschodniego falochronu i takiego widoku Gdynia jeszcze nie oglądała! Szczególnie cieszyło to fotografów, bo wreszcie można było zrobić zdjęcia jachtom pod żaglami nie kołysząc się na wodzie, nie goniąc odpływających jednostek po połowie Zatoki, i nie musieć przez cały czas chronić aparatów przed bryzgami słonej wody.
Sam Zlot rozpoczął się w czwartek, 11 października, spotkaniem na Helu. W piątek cała flotylla przepłynęła do Gdyni, a w sobotę, pomimo braku parady, wieczorem wszyscy świętowali jubileusz X-lecia Zlotu. Z tej okazji jeszcze podczas wspólnego zdjęcia prezydent Wojciech Szczurek i dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu, Marek Łucyk otrzymali statuetki przygotowane specjalnie dla „Przyjaciół Zlotu Próchno i Rdza”. Takie same statuetki wieczorem otrzymała przewodnicząca Rady Miasta Gdyni, pani Joanna Zielińska i prezes Pomorskiego Związku Żeglarskiego, Bogusław Witkowski. Klucz do uznania za Przyjaciół Zlotu był prosty – prezydent wydaje decyzje, ale realizują ją jego współpracownicy, a mieszczący się w Gdyni Pomorski Związek Żeglarski zawsze popierał tego typu inicjatywy. Proporce dla „Recydywistów” otrzymali ci, którzy obecni byli na wszystkich dziesięciu Zlotach.
W sobotni wieczór, przy szantach zespołu „Z dala od zgiełku”, kapitanowie 34 jachtów uczestniczących w imprezie odebrali pamiątkowe plakietki i pozowali do wspólnego zdjęcia. Zanim party rozwinęło się na dobre podzielono urodzinowy tort z jachtem i napisem Próchno i Rdza. Wieńczący tort jachcik otrzymał pomysłodawca i organizator Zlotu, Maciek Sodkiewicz. Na powracające od czasu do czasu pytanie, kiedy do Próchna i Rdzy dołączy Osmoza zawsze odpowiada: „Nigdy!”.
Strona Zlotu: http://prochno-rdza.pl/
Całą redakcją życzymy kolejnych tak udanych spotkań maniaków starych jachtów z duszą!