Wyspy San Blas: ukryty klejnot Morza Karaibskiego

2017-05-31 15:22 Jacek Reschke

Jacek Reschke specjalnie dla czytelników "Żagli": Trzeba tam być żeby uwierzyć... Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o kotwiczeniu za rafą koralową, w krystalicznie czystej wodzie, w otoczeniu pięknych wysp porośniętych wysokimi palmami z czystymi białymi plażami, to marzyłeś prawdopodobnie o wyspach San Blas. Archipelag tych wysp leży w odległości ok. 70 mil od karaibskiego wejścia do Kanału Panamskiego.

Odwiedziliśmy te wyspy naszym Oysterem 56 "Shanties" w rejsie dookoła świata w ramach regat Oyster World Rally 2017-2019.

San Blas nie leży daleko od cywilizacji ale czuje się tam, jakby czas dla tamtejszych mieszkańców dawno się zatrzymał. Żyje tam plemię Indian Kuna ze swoją unikalną kulturą i stylem życia polegającym na celowym odcięciu się od świata zewnętrznego. Do ich terytorium od strony lądu można dostać się tylko jedną, jedyną drogą. Tubylcy mieszkają na niewielkich, położonych stosunkowo blisko lądu wysepkach w bambusowych, prymitywnych chatach. Wyspy San Blas należą do Panamy, ale mają dużą autonomię z własną, lokalną władzą, tradycjami i kulturą.



Z odcięciem od cywilizacji bywa jednak różnie. Na wyspach są już generatory prądotwórcze, wielu mieszkańców ma telefony komórkowe i coraz częściej w chatach można znaleźć telewizory.

Wyspy San Blas to krajobrazy niespotykane nigdzie indziej na Karaibach. Maleńkie, w większości bezludne wysepki porośnięte wysokimi palmami, otoczone pięknymi białymi plażami. Archipelag  jest osłonięty od Morza Karaibskiego licznymi systemami raf koralowych oddzielonymi głębokimi kanałami. Jest tam około 350 wysepek i dziesiątki pięknych kotwicowisk, od bardzo znanych, odwiedzanych przez wiele jachtów z Europy i USA, (szczególnie tych planujących później przejście Kanału Panamskiego), do bardzo odludnych, gdzie przez miesiące może nie pojawić się żaden inny jacht.

Z zaopatrzeniem na wyspach, nie jest latwo. Lokalne sklepy mają bardzo skromne zaopatrzenie i wybawieniem dla wielu żeglarzy są plywajace sklepiki, w których można zaopatrzyć się w świeże warzywa, owoce, a nawet piwo. Lokalni rybacy, również z łodzi, sprzedają ryby, kraby i langusty. Tylko na jednej z wysp San Blas można zatankować wodę, a o paliwie do silników diesla trzeba niestety zapomnieć.

Coraz więcej wysepek jest przygotowanych na przyjecie odwiedzających coraz częściej ten rejon turystów. Dowożeni są z lądu na piękne, piaszczyste plaże i w atrakcyjne miejsca do nurkowania.

Żeglarze są mile widziani, stanowią bowiem źródło dochodu wielu mieszkańców. Kobiety z plemienia Kuna sprzedają własnoręcznie robione "mola" - wyszywane i łączone kawałki materiału, obrazujące  zwierzęta, ryby, przyrodę oraz pokazujące sceny z ich życia.

Dużym zaskoczeniem było dla nas, gdy po tygodniowej żegludze z Brytyjskich Wysp Dziewiczych, na pierwszej napotkanej, bezludnej wyspie stał szałas, w którym sprzedawano tylko jeden towar - zimne, prawie zamarznięte i pyszne panamskie piwo Balboa i to tylko za jednego dolara za puszkę!



Przez tydzień żeglugi odwiedziliśmy wysepki Holandes Cays, Coco Bandero Cays, Chichime Cays, Carti i Nargana. Chyba najbardziej spodobały nam się wyspy Coco Bandero Cays.

Żeglowanie po San Blas nie jest łatwe, ponieważ wszystkie mapy tego akwenu są bardzo mało dokładne. My korzystaliśmy ze znakomitego przewodnika "The Panama Cruising Guide" napisanego przez Erika Bauhausa. Nie ukrywam, że bardzo przydało się też moje doświadczenie z wcześniejszych rejsów po Polinezji Francuskiej, gdzie głębokość wody w lagunach, tak jak na San Blas, bardzo często można ocenić po jej kolorze.

Niektórzy żeglarze twierdzą, że żeby zobaczyć polinezyjskie krajobrazy wystarczy odwiedzić wyspy San Blas. Są i tacy, którzy po odwiedzeniu tego archipelagu zostają tam na kilka miesięcy rezygnując z kłopotliwego przejścia Kanału Panamskiego, żeglugi na bardzo drogie Galapagos i długiego odcinka Pacyfiku na Markizy.

Niestety my mogliśmy spędzić na San Blas tylko tydzień. Flotylla naszych Oysterów musiała dopłynąć do Panamy w określonych dniach, aby zdążyć załatwić wszystkie formalności związane ze wspólnym przepłynięciem Kanału…

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.