Silna kadra w klasie 49er

2018-07-14 13:48 Tomasz Kowalczyk
Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki
Autor: Robert Hajduk

Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki podtrzymują dobrą passę. Po kwietniowym zwycięstwie w zawodach Pucharu Świata w Hyeres, w piątek 13 lipca, zajęli drugie miejsce w żeglarskich mistrzostwach Europy klasy 49er, które odbywały się w ramach Volvo Gdynia Sailing Days. Tuż przed mistrzostwami świata klas olimpijskich w Aarhus pokazują, że mocno depczą po piętach bardziej doświadczonym – Łukaszowi Przybytkowi i Pawłowi Kołodzińskiemu. Zapreaszamy do przeczytania analizy sytuacji w polskiej kadrze i do lektury wywiadu z trenerem Pawłem Kacprowskim.

ZAPRASZAMY DO PRZECZYTANIA WYWIADU Z TRENEREM KADRY PAWŁEM KACPROWSKIM

Czasem słońce, czasem deszcz

Praktycznie przez całe mistrzostwa Europy przy trudnych zmiennych warunkach pogodowych lepiej radził sobie bardziej doświadczony duet Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński. Przed podwójnie punktowanym wyścigiem medalowym liderowali i mieli pięć punktów przewagi nad Hiszpanami Diego Botinem i Iago Marrą, którzy ostatecznie zdobyli złote medale. W ostatnim wyścigu brązowych medalistów ME z 2015 roku spotkał nieprawdopodobny pech. - Sytuacja skończyła się tym, że po kolizji z niemiecką załogą nasz bukszpryt złamał się w pół, nie mieliśmy możliwości by żeglować z wiatrem, sędziowie stwierdzili, że to nie my, a Niemcy mieli prawo drogi i dołożyli nam dodatkowo dwa karne punkty – tłumaczy Paweł Kołodziński. Łukasz Przybytek nie załamuje jednak rąk: Za chwilę czekają nas mistrzostwa świata i jeżeli będziemy żeglować tak, jak przez większą część zawodów w Gdyni to jestem spokojny, że będzie dobrze.

Wykorzystali swoją szansę

Przed wyścigiem medalowym Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki odrobili sporą część strat do najgroźniejszych rywali, a do pierwszego miejsca tracili zaledwie sześć punktów. – Przyjęliśmy strategię, by w ostatnim starcie zająć przynajmniej czwarte miejsce, co gwarantowało nam pozycję na podium w klasyfikacji końcowej – zdradził Dominik Buksak. Wynik, który osiągnęliśmy w Gdyni jest potwierdzeniem naszej dobrej formy i tego, że obraliśmy słuszną drogę – dodaje żeglarz AZS AWFiS Gdańsk. Młoda polska para wyrównała najlepszy polski rezultat w regatach o mistrzostwo Europy, który w 1998 osiągnął aktualny trener kadry Paweł Kacprowski, pływający wówczas z Pawłem Kuźmickim. – Obecne pokolenie ma dużo łatwiej, a nasz trener przecierał nam szlaki, kiedy nikt w Polsce nie wiedział jeszcze, jak pływać na 49erach. Trener wykonał z nami kawał dobrej roboty i to przynosi teraz skutki – dodaje Szymon Wierzbicki.

Konkurencja motorem postępu

Wzajemna rywalizacja dwóch utalentowanych załóg, powoduje stały progres wyników jednych i drugich. Potwierdzają to w rozmowach wszyscy czterej żeglarze, a także rezultaty w tegorocznych tabelach wyników. Trener Paweł Kacprowski jest zadowolony z tego jak układa się wzajemna współpraca: Przy takiej ciągłej, dobrej, chyba mądrej pracy wszystkie załogi, które uczestniczą w przygotowaniach przeze mnie kierowanych dobrze ze sobą współpracują, mocno podkreślam, że to jest klucz do sukcesu i mocno pilnuję, żeby ta współpraca była jak najlepsza i dzięki temu są efekty.

Najważniejsze w 2018 roku dla reprezentantów Polski startujących w klasie 49er będą jednak mistrzostwa świata wszystkich olimpijskich klas, które na początku sierpnia odbędą się na akwenie nieopodal duńskiego Aarhus. Osiem czołowych krajów zapewni sobie w nich olimpijskie paszporty. O imienne przepustki rywalizacja będzie toczyć się praktycznie do czerwca 2020 roku i dopiero wtedy stanie się jasne czy na igrzyska do Tokio pojadą Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński czy Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.