Jacht SELMA RACING nie popłynie w Rolex Fastnet Race!
Specjalnie dla "Żagli" relacja Artura Skrzyszowskiego, lidera projektu SELMA RACING: Kolejne wyzwanie przed najnowszym polskim zespołem regatowym. Odkryte rozwarstwienie masztu s/y SELMA RACING zmusza zespół SELMY do zmiany formuły udziału w Rolex Fastnet Race 2017.
Podczas obowiązkowego przeglądu s/y SELMA RACING przed najbardziej wymagającymi europejskimi regatami Fastnet okazało się, że polska jednostka może mieć duże kłopoty z masztem...
Zespół SELMA RACING po zajęciu bardzo dobrych miejsc w regatach RORC Myth of Malham pod koniec maja oraz Cowes to St. Malo na początku lipca, zakwalifikował się do Rolex Fastnet Race 2017 i rozpoczął ostateczne przygotowania jachtu do planowanego na 6 sierpnia startu. Wszystkie żagle zostały starannie przejrzane i naprawione, jacht wydobyto z wody, sprawdzając stan kadłuba, a całe olinowanie i maszt z włókna węglowego zdemontowano w celu dokładnych oględzin. Kolejne elementy masztu zostały dokładnie prześwietlone za pomocą ultradźwięków. Po analizie zdjęć okazało się, że maszt uległ miejscowemu rozwarstwieniu (delaminacji), co szczególnie zaobserwowano w okolicach mocowań sztagu i salingów.
Sprawa jest poważna ponieważ postępujące rozwarstwiania prowadzą bezpośrednio do obniżenia sztywności i wytrzymałości, zwłaszcza w miejscach koncentracji naprężeń, czyli stanowią ogromne ryzyko złamania masztu podczas żeglugi. Według oficjalnego protokołu badań jacht SELMA RACING z masztem w takim stanie nie zostanie dopuszczony do regat. Dobra wiadomość - rozwarstwienie można naprawić. Potwierdził to znany w środowisku żeglarskim specjalista Jim Walker (prowadzi naprawy m.in. jachtów serii HUGO BOSS Aleksa Thomsona). Na miejscu, we wszystkich pracach związanych ze sprawdzaniem masztu i kadłuba, polskim żeglarzom pomaga firma Rig It UK, z jej właścicielem Pawłem Barwiczem. Pracownicy tej firmy - Neil i Kazimierz to wysokiej klasy riggerzy, ściśle współpracujący z projektem SELMA RACING, pomagający w przygotowaniu jachtu i takielunku oraz trymowaniu jednostki. Zła wiadomość - na pewno nie uda się tego zrobić w czasie krótszym niż trzy tygodnie. A to o tydzień za późno, aby zdążyć na start ROLEX FASTNET RACE 2017.
Kapitan Skrzyszowski, po konsultacji z zarządem SELMA EXPEDITIONS (firmą właścicielską wobec SELMA RACING), zgodnie z naczelną zasadą projektów SELMY - "na morzu najważniejsze jest bezpieczeństwo" - zdecydował o wycofaniu jachtu z rywalizacji, ale jednoczesnym uczestnictwie zespołu w tym wyścigu na innej jednostce. Organizator regat - Royal Ocean Racing Club (RORC), wstępnie zgodził się na taka zamianę, pod warunkiem odbycia dodatkowego treningu.
Obecnie zarząd rozpoczął poszukiwania jachtu zastępczego, wśród znajomych armatorów, a także na specjalistycznych forach internetowych. Czas jest istotny, bo wszystko będzie musiało zostać dopięte w ciągu tygodnia. Jeśli to się jednak w tak krótkim czasie nie uda, ostatnim wariantem będzie umieszczenie załogi SELMA RACING po kilka osób, jako członków załogi innych jachtów uczestniczących w regatach (to zostało już wstępnie zarezerwowane). Oczywiście cała załoga SELMA RACING wytypowana do udziału w ROLEX FASTNET RACE 2017, uczestnicząca w dotychczasowych treningach i przygotowaniach jest poinformowana o całej sytuacji.
Rozwarstwienie (delaminacja) jachtów zdarza się w żeglarstwie wyczynowym dosyć często. Dlatego tak ważne jest wykrywanie wad konstrukcji z wyprzedzeniem. Inaczej konsekwencje mogą być niebezpieczne. Alex Thomson niedługo po starcie w Vendee Globe 2008 zauważył rozwarstwienie kadłuba i wycofał się z regat. Podobne problemy zaobserwowano podczas Volvo Ocean Race 2011-2012. Spośród sześciu jachtów biorących udział w regatach złamano dwa maszty ("Puma" i "Groupama"), a kadłuby czterech uległy poważnej delaminacji ("Abu Dhabi", "Camper", "Telefonica" i "Sanya").
Wiadomość o kłopotach SELMA RACING dotarła między innymi do kpt. Romana Paszke, dla którego te regaty mają szczególne znaczenie. Po raz pierwszy uczestniczył w nich w 1979 roku (jako nawigator na jachcie NAUTICUS z kpt. Tadeuszem Siwcem). Były to najbardziej tragiczne regaty w historii światowego żeglarstwa. Podczas sztormu o sile 11B, z porywami powyżej skali B i falami o wysokości ponad 16 metrów utonęło piętnastu żeglarzy, pięć jachtów poszło na dno, a co najmniej 75 jednostek zostało wywróconych do góry dnem. Polski NAUTICUS regaty ukończył na 33. miejscu. Osiemnaście lat później Roman Paszke na jachcie "MK Cafe", jako menedżer i członek polsko-amerykańskiej załogi został wicemistrzem FASTNET i jednocześnie zwycięzcą całych mistrzostw ADMIRALS CUP, których regaty FASTNET są finalnym etapem. – Na morzu zawsze, a na tych wodach szczególnie, trzeba być dobrze przygotowanym. Przede wszystkim jednak zapobiegać problemom, bo morze błędów nie toleruje. Dlatego czasami trzeba umieć się wycofać. Na FASTNET zawsze można wrócić i będąc dobrze przygotowanym wygrać. Czego SELMIE życzę – skomentował Paszke.
SELMA RACING to najmłodszy projekt organizatorów wypraw żeglarskich SELMA EXPEDITIONS, podróżujących w najodleglejsze miejsca na Ziemi. Od kilku miesięcy realizowany jest kolejny koncept - żeglowanie regatowe, w którym oprócz zawodowców udział biorą także amatorzy, a każdy może poczuć unikalną atmosferę regat, podnieść swoje umiejętności i powalczyć z najlepszymi na świecie. Zespół od niedawna posiada własny jacht regatowy o nazwie s/y SELMA RACING, zarejestrowany pod polską banderą. To piętnastometrowa jednostka z kadłubem i masztem zbudowanym z włókien węglowych. Projektantem jachtu jest znane amerykańskie biuro konstrukcyjne Reichel Pugh (twórcy m.in. "Wild Oats XI", "Rambler 100" oraz "TP 52").