Puchar Polski 505 w Pucku, czyli regaty pełne niespodzianek

2019-08-01 13:32 Materiały Polskiego Stowarzyszenia Klasy 505
Puchar Polski 505 w Pucku
Autor: Materiały Polskiego Stowarzyszenia Klasy 505

W ostatni weekend lipca na zatoce w Pucku odbyły się kolejne regaty Pucharu Polski w klasie 505, w których wystartowało 18 załóg. Rozegrano siedem wyścigów przy doskonałych warunkach pogodowych. Wiatr pozwolił żeglarzom na pełne wykorzystanie możliwości klasy. Pierwszego dnia sprawnie przeprowadzono cztery wyścigi przy wietrze o prędkości 12-15 węzłów. Dzień później warunki były bardziej wymagające, co sprawiło, że walka była bardziej zacięta, a o zwycięstwie zadecydował ostatni wyścig!

Ostatecznie na puckich wodach najlepiej poradził sobie Paweł Nawrocki, który gościnnie wystartował z Bartkiem Chrołem. Drugie miejsce przypadło Karolowi Milewskiemu i Jankowi Siekierzyńskiemu, a trzecie Tomkowi Brzozowskiemu i Pawłowi Choroba.

– Na zwycięstwo złożyło się kilka czynników. Najważniejszym była prędkość na halsówce, zwłaszcza pierwszego dnia. Trafiliśmy z ustawieniem, wystarczyło poprawnie poprowadzić łódkę. Udały nam się wszystkie starty, po których mieliśmy czysty wiatr, mogliśmy jechać swoje i do tego pilnować najgroźniejszych rywali. Uniknęliśmy również większych błędów, poza jedną wywrotką w pierwszym wyścigu. Do tego świetna praca Bartka na załodze, który ogarniał wszystkie linki oraz motywował w trakcie wyścigu – powiedział Paweł Nawrocki.

– Jak zwykle regaty w Pucku były świetnie zorganizowane, a warunki i pogoda żeglarska. Mocny wiatr i silna stawka dały nam bardzo dużo frajdy. W nowym składzie poradziliśmy sobie powyżej oczekiwań. Jesteśmy bardzo zadowoleni – ocenił z kolei Karol Milewski. – To były dwa dni latania w ślizgu, spektakularnych gleb i ostrej rywalizacji do ostatniego wyścigu. jestem wykończony ale nie mogę się już doczekać następnych regat w Ustce – dodał żeglujący z nim Janek Siekierzyński.

Najlepszymi debiutantami regat okazała się załoga Michał Strusiński oraz Stefan Romaniuk. – Nasz debiut w klasie 505 zawdzięczamy w szczególności Bognie, bo bez jej łódki pewnie w ogóle nie zdecydowalibyśmy się na żeglowanie na "piątce". Debiut w naszym przypadku to bardzo dobre określenie, bo przed regatami mieliśmy zaledwie kilka dni styczności z dinghy. Struś (sternik) nigdy nie startował na tego typu jachcie na sterze, a ja ostatnio wisiałem na trapezie kilkanaście lat temu. Z oczywistych względów pierwsze regaty planowaliśmy potraktować czysto szkoleniowo. Struś zafascynowany możliwościami jakie daje ta klasa znacznie usprawnił i strymował jacht. Planujemy dalej tunningować POL 8416, systematycznie szlifować technikę, komunikację w załodze i pokazać się z jak najlepszej strony podczas kolejnych startów. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do stworzenia fantastycznej atmosfery podczas regat, do zobaczenia wkrótce! – skomentował Stefan Romaniuk.

Wysokie miejsce chłopaków w tych regatach pokazuje, że dzięki ciężkiej pracy przy sprzęcie nawet na starszym modelu klasy 505 można sprawnie powalczyć o znaczące miejsce w rankingach.

Równolegle swoje regaty rozegrała także klasa FD, która już na dobre wpisała się w nasz kalendarz regatowy. Tym razem, na najwyższy podium stanęli Kilian Koenig i Kai Schaefers.

Już niebawem, w dniach 16-18 sierpnia odbędą się kolejne regaty zaliczane do Pucharu Polski Klasy 505. Tym razem żeglarzy ugości Ustka, w ramach imprezy Charlotta Sailing Days. Zawody będą trwały trzy dni.

Puchar Polski 505 w Pucku
Autor: Materiały Polskiego Stowarzyszenia Klasy 505
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.