Kusznierewicz popłynie dookoła świata. Ruszył projekt Polska100
Polska100 to projekt mający na celu promocję Polski na świecie. Oceaniczny jacht regatowy pod polską banderą, z polską załogą, na której czele stanie Mateusz Kusznierewicz wypłynie w połowie 2018 r. w dwuletni rejs dookoła świata. Załoga przepłynie 40 tys. Mm. W odwiedzanych miejscach zorganizuje wydarzenia promujące Polskę. Mistrz olimpijski z Atlanty zdradził, że na potrzeby projektu zespół zakupi, szybki oceaniczny, 70-stopowy jacht regatowy. Załoga wyruszy w przyszłym roku w setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Do kraju ma wrócić dwa lata później – w 100. rocznicę zaślubin Polski z morzem. Wystartuje m.in w słynnych regatach Sydney-Hobart. O projekcie Polska100 Mateusz Kusznierewicz opowiedział Tomaszowi Kowalczykowi.
Kiedy wystartuje projekt Polska100?
Projekt Polska100 wystartował już teraz. Podczas konferencji na Stadionie PGE Narodowym zaprezentowałem jego idee oraz założenia. Wypłynięcie polskiego jachtu, z polską załogą, pod polską banderą będzie miało miejsce w połowie przyszłego roku. Rejs Polska100 dookoła świata podzielony jest na etapy. Będzie trwał 2 lata. Wrócimy do kraju w 2020 roku. Zarówno 2018, jak i 2020 rok będzie miał ogromne znaczenie i dla Polski i dla Polaków. W 2018 roku będziemy obchodzić setną rocznicę odzyskania przez nasz kraj niepodległości, a dwa lata później setną rocznicę zaślubin Polski z morzem. Stąd też naturalna nazwa dla jachtu i dla projektu – Polska100.
Kto będzie kierował i zarządzał projektem?
Liczę przede wszystkim na pracę zespołową, już w tej chwili zaangażowanych jest wiele instytucji. Na siebie wziąłem rolę sternika, czyli kapitana zespołu, będę mocno zaangażowany w cały projekt, ale przede wszystkim w jego część żeglarską. Na pewno nie odmówiłbym sobie przyjemności żeglowania po morzach i oceanach całego świata oraz startów w regatach. W planach mamy dotarcie do pięciu kontynentów, przepłyniecie trzech oceanów, wszystkich mórz, bardzo chcę więc wziąć udział w tej wspaniałej morskiej przygodzie.
Jak będzie wyglądała trasa rejsu dookoła świata i w jakich regatach wystartuje pan wraz załogą?
Starty w regatach są bardzo ważnym elementem całego pomysłu. Projekt nastawiony jest generalnie na promocję Polski przede wszystkim za granicą. Chcemy dotrzeć do osób, które nawet nigdy nie usłyszały o Polsce, opowiedzieć im o kulturze, o historii, o innowacyjności i gospodarce naszego kraju. Chcemy zaprosić, ale też zachęcić do inwestycji u nas. Wracając jednak do regat, to czeka nas występ w „Wielkim Szlemie”. Jeśli chodzi o tenis, to każdy chyba słyszał o tym, że jest Roland-Garros, Australian Open, Wimbledon i US Open. W żeglarstwie też mamy swojego Wielkiego Szlem, a są to regaty Fastnet, Middle Sea, Giraglia, Newport-Bermuda i Sydney-Hobart. We wszystkich tych regatach i wielu innych wystartuje załoga Polska100. Mamy trzy lata, żeby pojawić się w rozmaitych miejscach i podążać zgodnie z kalendarzem tych startów.
Jakiego typu jacht i kiedy zostanie zakupiony? Czy to będzie jednostka, która daje szanse na nawiązanie walki z czołówką w najważniejszych regatach?
Jestem ambitnym sportowcem. Wspólnie z innymi członkami teamu Polska100, postawiliśmy wysokie cele. W obecnej chwili jesteśmy w procesie zakupu, jeszcze nie wybraliśmy konkretnej jednostki, ale będziemy to chcieli zrobić niedługo i sprowadzić ją na wiosnę przyszłego roku. Planujemy zakup jachtu który będzie miał minimum 70 stóp, rozważamy też jeden 90-stopowy. Chcemy, żeby to była jednostka sprawdzona w boju, która opłynęła świat dookoła, wzięła udział w wyścigu oceanicznym. Mamy na swoim celowniku takie jachty, które zwyciężały w wspomnianych wcześniej klasykach. Celujemy bardzo wysoko, ale dziś nie mogę jeszcze konkretnie powiedzieć, który to będzie jacht. Na pewno jednak taki, który spełni nasze kryteria.
Kiedy zrodził się ten pomysł i czy trudno go będzie zrealizować pod względem logistycznym?
Ponad trzydzieści lat temu żeglowałem na małym optimiście, miałem wówczas dwa marzenia: pierwsze to, żeby wziąć udział w igrzyskach olimpijskich, a drugie, żeby wystartować w rejsie dookoła świata. Jedno z tych marzeń zrealizowałem, a realizacja drugiego właśnie teraz się rozpoczyna. To jest projekt do którego przygotowania trwały bardzo długo. Już dwa lata temu usiedliśmy do stołu z Jackiem Siwkiem, Piotrem Obidzińskim i wieloma innymi osobami, które zaangażowały się w przygotowanie tego projektu. Wszystkie starania trwały prawie dwa lata, a teraz wkraczamy w decydującą fazę.
Czy udział w tym projekcie oznacza, że Mateusz Kusznierewicz zniknie z kraju na dwa lata?
Tak się nie stanie, myślę że to nie byłoby wskazane. Ten rejs dookoła świata będzie podzielony na etapy, wypłyniemy z jednego z polskich portów, następnie dopłyniemy do Kilonii, potem do Hamburga, a następnie do Rotterdamu, Londynu, Dublina, Lizbony i dalej przez Atlantyk. Wpłyniemy do większych portów, by zobaczyć większe miasta, zanim przeniesiemy się przez Atlantyk na Pacyfik. W miastach, które wymieniłem zostaną zorganizowane tzw. Dni Polskie, w których będziemy brać udział. Jacht będzie też czymś w rodzaju platformy, miejscem, gdzie będziemy zapraszać gości, młodzież, czy burmistrzów danych miast, przedstawicieli klubów żeglarskich i biznesmenów. Chcemy wszystkim dostarczyć masę wrażeń i wspomnień, by dobrze zapamiętali Polskę.
Jak pogodzić udział w rejsie z pełnieniem funkcji wiceprezesa PZŻ, a może wręcz przeciwnie, to okazja do promocji polskiego żeglarstwa pełniąc to stanowisko?
Polski Związek Żeglarski jest partnerem merytorycznym projektu Polska100. Oprócz PZŻ wspierają nas także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które realizuje projekt Niepodległa, Ministerstwo Sportu i Turystki, a także Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera uczestniczył w przekazaniu bandery na jacht Polska100 i bardzo się cieszy, że współpracujemy. Jeśli chodzi o pracę w PZŻ, to nadal będę w takim samym stopniu zaangażowany, jak dotychczas. Swój czas będę poświęcał na przygotowania naszych olimpijczyków do Tokio i w ogóle na sport, równolegle realizując projekt Polska100.
Jak będzie wyglądało finansowanie tego projektu? Ile będzie kosztował jacht i dwuletni rejs dookoła świata?
Partnerem strategicznym przedsięwzięcia jest Polska Fundacja Narodowa. To instytucja, która ma wpisane w swój statut promocję Polski na świecie. To samo zadanie jest głównym celem projektu Polska100. Złożyliśmy więc wniosek do Polskiej Fundacji Narodowej, który został rozpatrzony pozytywnie i możemy, dzięki wsparciu, nie tylko finansowym, ale i organizacyjnym, przystąpić do realizacji pomysłu z dużym komfortem. Jesteśmy w trakcie wyboru jachtu, trudno więc określić dokładnie budżet...
... ale mówimy o 10, 15 czy bardziej 20 milionach złotych?
Jest to niemożliwie, by dokładnie odpowiedzieć na to pytanie, gdyż wszystko będzie uzależnione od jednostki, którą kupimy. Skala projektu jest ogromna, będzie przy nim pracowało kilkanaście osób, wszystko potrwa przecież trzy lata, dochodzi masę szczegółów, jak zakup żagli, ubezpieczenie, łączność satelitarna, kursy bezpieczeństwa. Myślę, że na przełomie tego i przyszłego roku, wszystko się rozstrzygnie i wtedy będzie można mówić o konkretnych liczbach.
Czy ten projekt to szansa na rozpoczęcie intensywnego szkolenia morskiego jachtingu regatowego dla wielu żeglarzy?
Bardzo nam zależy, żeby przez pokład tego jachtu przewinęło się jak najwięcej polskich żeglarzy, żeby mogli rozwijać swoje umiejętności. Marzy mi się, aby to, co teraz robimy, oddziaływało na inne polskie projekty i żeby na bazie tego zrodziły się kolejne. Polska100 na pewno będzie też wspierała rozwój młodzieży, ale także naszych doświadczonych żeglarzy.
Czy w Projekcie Polska100 wezmą udział najwybitniejsi Polscy żeglarze regatowi, jak Karol Jabłoński i Zbigniew Gutkowski oraz grupa profesjonalistów mająca na swym koncie start w Pucharze Ameryki i żeglująca aktualnie na najlepszych jachtach regatowych na świecie – Piotr Przybylski, Jacek Wysocki, Grzegorz Baranowski, Arek Ornowski, Paweł Bielecki? Ten projekt, to wyjątkowa okazja, aby skorzystać z ich umiejętności...
... oraz Jarka Kaczorowskiego czy Romana Paszke. Marzy mi się, żeby to był projekt całego polskiego żeglarstwa. Fantastycznie by było, żeby każda ważna postać w naszym żeglarstwie w nim uczestniczyła. Według wypracowanego pomysłu, kilkunastoosobowa załoga będzie składała się w połowie z doświadczonych zawodników oraz w połowie z młodych, ambitnych żeglarzy, którzy dopiero będą chcieli wejść w świat wielkiego żeglarstwa oceanicznego. Obserwuję kilku żeglarzy, którzy niedawno skończyli karierę i wiem, że bardzo chcą się sprawdzić przy realizacji nowych celów. Z każdym będziemy rozmawiać, bo ról do obsadzenia jest bardzo wiele.
Jak będzie przebiegać rekrutacja do załogi jachtu Polska100?
Wszystko zaczyna się od rozmowy. Ja zawszę zadaję pytanie, jakie kto ma marzenia, czym żyje, co go kręci, jaką ma pasję. Co chce robić za rok, trzy lata, pięć lat. Dopiero później przechodzimy do rozmowy na temat projektu, tego jakie kto ma umiejętności. Jestem za tworzeniem zespołu w którym chcemy osiągać wspólne cele, a nie indywidualne. Weryfikacją, po tych rozmowach, będą wspólne treningi, wspólne żeglowanie i testy. Wtedy będą wszyscy gotowi, będziemy mogli stanąć na starcie regat.
Jak będziecie promować Polskę w odwiedzanych portach i jaki będzie udział załogi w tych imprezach?
Plan promocji przez projekt Polska100 jest już szczegółowo rozpisany. Sam start w regatach to wspaniałe emocje, wiemy jakie oddziaływanie ma udział takiego jachtu w wyścigu Sydney-Hobart. Wydarzenie sportowe, patrząc chociażby na naszą reprezentację piłkarską, przyciąga tłumy. Wierzę, że oczy całego świata będą zwrócone też w naszą stronę, kiedy, prawdopodobnie w grudniu 2018 lub 2019 roku, wystartujemy w Sydney-Hobart. Ponadto w wybranych portach, w ramach Dni Polskich, będą organizowane wydarzenia promujące polską kulturę, innowację, sport, czy gospodarkę. Będziemy chcieli oddziaływać na lokalne społeczności. Wyobraźmy sobie, że np. w Kapsztadzie odwiedzimy w pełnym rynsztunku jedną ze szkół, ubrani w sztormiaki, z długi brodami opowiemy o Polsce, a jedna z klas, która wygra nasz konkurs, w nagrodę, następnego dnia odwiedzi nas na pokładzie i ruszy w krótki rejs. Na takich właśnie działaniach też nam zależy.