Finny w Świnoujściu
Doskonała pogoda, wyrównana rywalizacja i zwycięstwo Andrzeja Romanowskiego w NORTH SAILS Mistrzostwach Polski Finn Masters 2017. Na Zatoce Pomorskiej można było zobaczyć ciekawe regaty pełne żeglarskiego kunsztu.
Zatoka Pomorska i Świnoujście prawie nigdy nie były miejscem, gdzie pływało się na dinghy. Wprawdzie ćwierć wieku temu organizowano regaty z bazą w świnoujskim małym żeglarskim porcie "4 wiatry", ale były to działania okazjonalne. Wypływanie Świną na Zatokę Pomorską było obłożone restrykcjami, co zniechęcało do pływania na żaglówkach nawet miejscowych żeglarzy. Dopiero w "nowych czasach" w dawnej bazie wojsk radzieckich przy wejściu w portu zorganizowano marinę na kilkadziesiąt stanowisk jachtowych i zaplecze dla skuterów wodnych. Z dawnego slipu, z którego kiedyś zjeżdżały czołgi na okręty desantowe, dziś woduję się skutery wodne, motorówki i mniejsze jachty. Jest zaplecze sanitarne i gastronomiczne, dużo terenu na potrzeby kampingowe i parkingowe, a także widoczne dalsze możliwości rozwoju w jeszcze niezagospodarowane obiekty. Właśnie w tej wygodnej bazie zlokalizowali swoje działania Towarzystwo Żeglarstwa Regatowego i jego prezes Maciej Cylupa. Od kilku lat organizuje tu w sierpniu żeglarskie regaty meczowe na łodziach załogowych, które w tym roku miały rangę Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Regatach Meczowych (EUROSAF YOUTH EUROPEAN MATCH RACE CHAMPIONSHIPS).
Do tego sierpniowego Festiwalu Żagli dołączyli w tym roku finniści z Mistrzostwami Polski Finn Masters - regatami dla żeglarzy powyżej 40 lat. Przestrzeń i organizacja mariny oraz "czołgowy" slip okazały się bardzo wygodnym zapleczem. Było dużo miejsca na park łodzi, przyczep, samochodów, kamperów, a dwa dobre bary w marinie dodawały komfortu przed i po wyścigach. Tak jak z przyjemnością żeglarze korzystali z udogodnień, tak kibice i miejscowi pasjonaci byli zaskoczeni widokiem w marinie, kanale portowym i w zatoce małych jednoosobowych jachtów. Było wiele pytań, wspomnień dawnych czasów, a przede wszystkim zainteresowania klasą FINN - żeglarskim sportem uprawianym samemu i bez wiekowych ograniczeń.
Świnoujski akwen ma swoją specyfikę. Wypływająca przez kanał portowy Świna, jeden z głównych nurtów łączącej się z Bałtykiem Odry, daje stosunkowo silny prąd, który mocno oddziałuje na pływające w Zatoce, w sąsiedztwie portowych główek i pobliskiej plaży, jachty. Tak było i w tym roku, gdy wiał stosunkowo silny (10 - 20 węzłów) południowy wiatr odpychający wodę w kierunku morza, a padające w Polsce deszcze powodowały przepływ dużej ilości wody z Odry. Na znaki kursowe regatowej trasy należało więc wchodzić z zapasem miejsca, a bywało wiele przypadków, kiedy zawodnicy musieli wykonywać kary, gdy mimo wysiłków woda spychała ich na boje. Widocznym efektem tej specyfiki na trasie regat była też szczególna pozycja statku komisji regatowej, który z powodu prądu wcale nie ustawiał się wzdłuż wiejącego wiatru lecz często w zupełnie nienaturalny sposób. Przy powrocie do portu, w warunkach słabego wiatru i silnego prądu okazała się konieczna asysta motorówkowa. Łodzie komisji regatowej i jury pierwszego dnia po wyścigach wpływały na Świnę razem z uczestnikami, by później większość łódek zawodników wziąć na hol i dociągnąć do mariny.
Słoneczna pogoda sprzyjała finnistom. Przez 3 dni rozegrali 8 wyścigów w warunkach południowego i południowo-zachodniego wiatru od lądu wiejącego z siłą od 8 do 20 węzłów. Fali więc nie było, ale zmagano się z dużymi zmianami kierunku i siły wiatru. To było dobre, interesujące i intensywne pływanie w warunkach akwenu z silnym prądem, jakich praktycznie w Polsce się nie spotyka. Wyrównana walka o pierwsze miejsce i wartościową nagrodę ufundowaną przez firmę North Sails Polska rozegrała się pomiędzy Andrzejem Romanowskim i Markiem Jarockim z Poznania oraz Marcinem Mrówczyńskim ze Szczecina, który wspaniałym pływaniem ostatniego dnia regat zapewnił sobie drugie miejsce. Mistrzostwo i główną nagrodę wywalczył Andrzej Romanowski. Klasę oraz wspaniałe żeglarstwo zaprezentował gość z dalekiej niemieckiej Fryzji - Friedrich Muller, który mając 75 lat, zajął czwarte miejsce!
Organizatorzy uhonorowali go wspaniałym pucharem. Żeglowanie i ściganie się w regatach ma oczywiście też istotny aspekt towarzyski i poznawczy. Świnoujście to bardzo europejski nowoczesny polski bałtycki kurort, który wzoruje się i ściśle współpracuje z sąsiednimi kurortami niemieckimi. Piękna promenada z nowymi i ciągle budującymi się hotelami i apartamentowcami, mnóstwo kawiarń i restauracji i szeroka plaża, są miejscami, gdzie zawsze można i warto się spotkać. Warto też wybrać się do pobliskich miasteczek na wyspie Uznam, a także zwiedzić znany z historii II Wojny Światowej ośrodek badań rakietowych w Penemunde. Zawodnicy-goście z Niemiec, którzy przyjechali na regaty Polish Finn Masters 2017, pełni dobrych wrażeń obiecali promocję Świnoujścia wśród swoich kolegów. Miłe słowa i podziękowania należą się organizatorom, sędziom i sponsorom za ich bardzo duże zaangażowanie oraz profesjonalizm. Dzięki nim regaty miały świetną oprawę, a liczna publiczność, biorąca udział w świnoujskim sierpniowym festiwalu WIATRAK, bardzo ciekawe wrażenia.