Znowu „Biały Szkwał’?

2012-07-31 15:01 Jerzy Kubaszewski
_
Autor: mazury.info.pl

Niedziela 29 lipca 2012. Miejsce akcji – Wielkie Jeziora Mazurskie, czas 15.08, nad Jeziorem Nidzkim pojawia się ciężka burzowa chmura. Zaskakuje wszystkich, którzy są na wodzie, przynosząc szkwał o sile ok. 8 – 9B.

Motorówka MOPR rusza z przystani „Pod Dębem” w kierunku Karwicy. Szkwał potrwał ok. 2 min i jak nagle się pojawił, tak nagle wiatr ucichł. Szkwał przetoczył się przez całe Mazury, powodując przewrócenie się dziewięciu jachtów, z których cztery zatonęły.
Na szczęście ofiar w ludziach nie było.
Światła ostrzegawcze działały, ale z powodu częstych i nieraz bezzasadnych uruchomień, wielu żeglarzy ignorowało je. Chmury na niebie nie sposób było nie zobaczyć, ale braki w wiedzy wielu sterników, ale i beztroska sprawiły, że wiele jachtów zostało na wodzie.
W programach telewizyjnych pojawiły się informacje o „Białym Szkwale” i relacje uczestników zdarzeń. Jak zwykle było w tym wiele emfazy i sensacji. Zanotowane w wielu miejscach prędkości wiatru (15 m/s Sztynort, 23 –27 m/s Giżycko) nie usprawiedliwiają aż takiej groźnej nazwy. Uczestnicy i obserwatorzy podkreślali negatywną rolę świateł ostrzegawczych, które z powodu zbyt częstych i niezasadnych uruchomień uśpiły czujność żeglarzy. Rzeczywiście, a podkreślił to dyrektor MOPR – Jarosław Sroka, przydałby się w systemie ostrzegawczym radar meteorologiczny na Mazurach, bowiem radar w Legionowie k/Warszawy jest zbyt odległy od WJM i działa niedokładnie. Inwestycja taka kosztowałaby ok. 17 mln złotych i skróciłaby drogę decyzyjną. Światła powinny być uruchamiane z siedziby np. w Giżycku a nie w Białymstoku, a system powinien być podzielony na dwie części (południe i północ).

Nawałnica na Mazurach

Foto ze strony Mazury.info.pl

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.