Zimowy szturm Bałtyku składanym kajakiem

2011-02-25 11:26 Marcin Gienieczko
Okładka książki Trudna droga Vikinga
Autor: Archiwum serwisu Okładka książki "Trudna droga Vikinga"

Nasz znany podróżnik i współpracownik Marcin Gienieczko informuje: Krzysztof Buczyński zaprosił mnie do udziału w swojej wyprawie kajakiem przez Bałtyk. Start w pierwszych dniach marca. W tej wyprawie będę zastępcą dowódczy ekspedycji, czyli Krzysztofa Buczyńskiego, który w 1989 roku przepłynął "non stop” składanym kajakiem Bałtyk ze Szwecji do Polski. Opisał to w książce ,,Trudna Droga Vikinga”!

Mój cele w trakcie tych zmagań na Bałtyku to:
1) zdobyć kolejne doświadczenie w pływaniu kajakiem po morzu. W tym czasie dość zimnym i wzburzonym...
2) asekuracja Krzysztofa z kutra
3) Zrobienie reportażu o wyprawie(tekst i zdjęcia) dla ,,Żagli”
Mam zamiar odbyć kolejny trening w pływaniu kajakiem(podczas kiedy będę przerabiał swoją łódkę w Australii) ) po morzu w celu zdobycia doświadczenia. Wyprawę traktuje jako trening przed swoim projektem morskim. Nawiązując do swojego projektu w Australii (łódka oceaniczna)

Zapraszam na stronę wyprawy ,,Kajakiem Przez Bałtyk "Facebook:
http://www.facebook.com/pages/Kajakiem-Przez-Baltyk/164457146932063

Oto co napisał przed bałtycką wyprawą Krzysztof Buczyński:

”ZIMĄ KAJAKIEM PRZEZ BAŁTYK – DRUGI SZTURM”
W 1989 roku, jako pierwszy człowiek na świecie przepłynąłem składanym kajakiem Morze Bałtyckie. Otworzyłem nową drogę. Udowodniłem, że jest to możliwe. Moje przygody opisałem w książce „Trudna droga Vikinga”. Kilku śmiałków podążyło moim śladem. Używając wąskich, lekkich kajaków przepłynęli Bałtyk, ale zawsze asekurowani przez towarzyszące statki. Jeden z nich próbował samotnie pokonać jezioro Ontario, ale odnaleziono tylko na pół zatopiony kajak. Jak do tej pory nikt nie powtórzył mojego wyczynu. I można to zrozumieć, patrząc z morskiej plaży na nieskończony horyzont i ogrom oraz potęgę żywiołu.

Przez 20 lat doskonaliłem się w sztukach walki: Taekwon-do i Karate. Wychowałem i wykształciłem mistrzów Polski i Europy. Pływałem jachtem po morzach i oceanach i widziałem wiele pięknych miejsc na Ziemi.

Poznałem podróżników – ekstremalistów: Marka Kamińskiego, Arka Pawełka i Marcina Gienieczko. W tym towarzystwie nie zadaje się pytań: po co to robisz? Czemu narażasz życie? Ale: Jakie masz plany na przyszłość? Dokąd następna wyprawa?
Złote Runo i Święty Graal – to cele bohaterów z mitów i legend. I właśnie na tej drodze osiągali smak i pełnię życia. Jak mówi Marek Kamiński: ,,Liczy się droga a nie cel”.

Po 20 latach tęsknota za celem i drogą oraz zmęczenie monotonią cywilizacji znów zawiodły mnie na szlak ekstremalnej przygody.
Wyobraźnia podsuwała wiele pomysłów. Mając zaufanie do intuicji i ,,wewnętrznego głosu”, postanowiłem przepłynąć kajakiem Bałtyk w zimie. Znów spróbować dokonać czegoś, czego jeszcze nikt nie dokonał. Jak mówi legenda REINHOLD MESSNER: ,,Wejść w przestrzeń bezgranicznej niepewności”.
Czy jest możliwe przepłynięcie zimą Bałtyku? – tego nikt nie wie. Ale zawsze musi być ktoś pierwszy. Ktoś, kto przełamie istniejące schematy, spróbuje poszerzyć horyzonty.

Być może, jak mówi BIBLIA celem człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga jest ,,opanowanie ziemi, uczynienie jej podległą”. Czyli odkrywanie i eksploracja, wejście w Przestrzeń bezgranicznej niepewności.
W 2010 roku dokonałem pierwszego szturmu. W obecności trzech ekip telewizyjnych, prasy i portali internetowych oraz władz i mieszkańców Kołobrzegu, wypłynąłem na morze 9 marca. Nie sprawdziła się prognoza pogody i musiałem zmagać się z przeciwnym wiatrem i wysoką falą. Trzy godziny walki wyczerpało moje siły. Na pokładzie jachtu "Eltanin” powróciłem do portu. Skromne środki finansowe i kończąca się zima nie pozwoliły dokonać jeszcze jednej próby. Nauczony doświadczeniem przygotowuję drugi szturm zimą 2011 roku. Będzie to stulecie zdobycia bieguna południowego. Zgodnie z hasłem: "Zawsze pamiętaj poległych
bohaterów”, chcę przypomnieć wspaniałych polarników i Pionierów: Roalda Amundsena oraz komandora Roberta Jastrzębia Scotta. To ich wspaniała postawa, waleczność i odwaga kształtowała w młodości moją osobowość.

Tym razem zamierzam wystartować z Bornholmu. Jak legendarni Wikingowie znów popłynąć na Południe. BEZGRANICZNE ZAUFANIE DO BOSKIEJ OPATRZNOŚCI każe mi walczyć i wyruszyć w NIEZNANE, pokonać przeciwności, trudy i własne słabości i WIERZYĆ w ostateczne zwycięstwo. Z utęsknieniem czekam na wielki dzień, kiedy znów poprowadzę swój „okręt” na morze i z radością zaśpiewam pieśń „Victory” wspaniałemu, monumentalnemu Bałtykowi.

„Walczymy do końca, Victoria jest z nami,
Historię tworzymy własnymi rękami,
Odwaga, waleczność- drogowskaz przyszłości,
My straszni piraci- Rycerze Wolności!”
www.krzysztofbuczynski.info

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.