Żeglarzu, ubezpiecz się sam!
Żeglarstwo jako forma aktywności człowieka jest statystycznie zajęciem bezpiecznym. Statystycznie bezpiecznym nie oznacza, iż wypadki się nie zdarzają. Aby zminimalizować ich finansowe konsekwencje można wykupić w Polsce lub np. w kraju czarterowania stosowne ubezpieczenie. Dla zainteresowanych tematem w kraju - bardzo prosty poradnik jak ubezpieczyć swój jacht i załogę autorstwa Andrzeja „Hasipa" Mazurka.
Możemy być najlepszym i najbardziej ostrożnym żeglarzem, jednak nie możemy przewidzieć zachowania innych ludzi ani też nie mamy wpływu na siłę wyższą. Do tego należy wziąć pod uwagę to, że jachty są dość drogimi zabawkami (jeśli nie nasze to te, które spotkamy na kursie) a zdrowie i życie trudno przeliczać na pieniądze. Wykupując polisę ubezpieczeniową nie należy zakładać, że „nic się nie stanie", ale wręcz przeciwnie - „coś nas i nasz jacht spotka". Małe prawdopodobieństwo statystyczne wystąpienia zdarzenia nie oznacza, że ono nas na pewno ominie. Sam się o tym przekonałem i doceniłem dobrodziejstwo ubezpieczenia, gdy niemal półtora roku temu piorun uderzył w mój dom. Szkody w budynku i wyposażeniu oraz instalacjach były poważne. Założenie, że polisa ma nas ustrzec od konkretnych a nie hipotetycznych zdarzeń pozwoli nam wybrać właściwą ofertę.
Jakie są ubezpiecznia?
Ubezpieczenia jachtów można podzielić na majątkowe i osobiste. Te pierwsze to ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (obejmuje szkody, które my wyrządzamy) oraz ubezpieczenie casco (obejmuje szkody na naszym jachcie).
Ubezpieczenia osobowe to ubezpieczenia kosztów leczenia, ratownictwa i repatriacji. Niektóre firmy proponują ubezpieczenie kompleksowe obejmujące odpowiedzialność cywilną, casco, następstwa nieszczęśliwych wypadków obejmujące koszty leczenia, rzeczy osobiste załogi i koszty transportu do kraju, w innych można dowolnie kształtować zakres polisy.
Praktyczne porady:
Najistotniejszym dokumentem związanym z zawarciem umowy ubezpieczeniowej naszego jachtu jest dokument oznaczony OWU - ogólne warunki ubezpieczenia. To w tym dokumencie szczegółowo opisane są nasze obowiązki i prawa oraz obowiązki ubezpieczyciela. To w tym dokumencie zawarte są wszelkie klauzule wyłączające odpowiedzialność ubezpieczyciela za szkodę. Wiem, że zazwyczaj jest to kilka a nawet kilkanaście stron drobnego druku, ale to właśnie w tym dokumencie jest zawarte to co kupiliśmy. Należy szczególną uwagę zwracać na wymogi formalne jakie stawia nam firma ubezpieczeniowa (odpowiednie dokumenty administracyjne i techniczne związane z jachtem oraz dokumenty potwierdzające kwalifikacje załogi). Niektóre z firm wymagają karty bezpieczeństwa (pomimo, że nie jest już dla jachtów niekomercyjnych wymagana) albo listy wyposażenia. Bez posiadania listy wyposażenia (nie wiadomo czy ma być to forma urzędowa, związana z kartą bezpieczeństwa czy sporządzona przez armatora) dodatkowe wyposażenie może nie być chronione polisą. Czasem też ubezpieczyciel wymaga aby jacht posiadał certyfikowany (cokolwiek to ma oznaczać) odbiornik GPS. Ku przestrodze można przytoczyć fakt odmowy wypłaty ubezpieczenia za uszkodzony jacht gdyż członkowie załogi nie posiadali stosownego świadectwa operatora krótkiego zasięgu do obsługi UKF. Musimy także sprawdzić czy odpowiedzialność ubezpieczyciela nie będzie wyłączona w przypadku przekroczenia ograniczeń akwenu przypisanym do danej kategorii projektowej według oznaczenia CE (tzw. kategoria RCD). Dla przykładu jeśli chcemy jachtem kategorii C żeglować po otwartym morzu może okazać się, że nie mamy ochrony uebzpieczeniowej poza obszarem wód przybrzeżnych. Coraz więcej jachtów odbywa długie rejsy albo wręcz stacjonuje poza granicami Polski. Niektóre jachty pływają zaś pod obcą banderą. W takim wypadku konieczne jest sprawdzenie czy dana firma ubezpieczeniowa ma odpowiednią sieć agentów zajmujących się likwidacją szkody oraz czy możliwe jest zawarcie umowy lub jej przedłużenie gdy jacht stacjonuje poza granicami kraju, oraz czy w ogóle jest możliwe ubezpieczenie jachtu pływającego pod obcą banderą. Zbytni formalizm i administracyjne wymagania (jak KB i inspekcje techniczne) mogą uniemożliwić ubezpieczenie takiego jachtu. Z tego powodu ważnym jest abyśmy wiedzieli w jaki sposób będzie likwidowana szkoda. Kto będzie szacował jej wielkość i na czyj koszt się to odbywa. Firmy dla których ubezpieczenia jachtów to dodatek mogą nie posiadać specjalistów znających specyfikę żeglarstwa. Korzystają zatem z likwidatorów szkód i rzeczoznawców związanych z żegluga profesjonalną. Usługi takie są kosztowne i jeśli obciążają sumę ubezpieczenia to może okazać się, ze przy jachtach o stosunkowo niewielkiej wartości ochrona ubezpieczeniowa jest iluzoryczna. Za przestrogę nich służy przypadek pewnego jachtu ubezpieczonego na 100 000 zł. W trakcie trwania akcji ratowniczej ściągnięcie odpowiedniego agenta zajmującego się likwidacją szkód (on tez podejmuje decyzję o ewentualnym ratowaniu jachtu) skonsumowało około 40% kwoty polisy.
Jeśli ubezpieczamy jacht od kradzieży warto sprawdzić jakie warunki należy spełnić aby ubezpieczenie obejmowało taką szkodę. Jeśli wymagana jest strzeżona i zamknięta marina to w większości wypadków takie ubezpieczenie ograniczy się jedynie do większej składki. Innym aspektem na który powinniśmy zwrócić uwagę jest to czy występuje franszyza bądź udział własny. Istnieją trzy typy rozwiązań zmniejszających kwotę odszkodowania:
- franszyza redukcyjna - jest to kwota (zapisana w umowie ubezpieczeniowej) o którą będzie każdorazowo pomniejszane odszkodowanie. Gdy wielkość szkody nie przekroczy danej kwoty odszkodowanie nie będzie wypłacone. Dla przykładu jeśli franszyza wynosi 1000 a szkoda 3000 to odszkodowanie będzie wypłacone w wysokości 2000, jeśli zaś przy tej samej franszyzie szkoda wyniesie do 1000 to odszkodowanie nie będzie wypłacone.
- franszyza integralna - jest to kwota (zapisana w umowie ubezpieczeniowej) do wysokości której ubezpieczony sam ponosi koszty. Po przekroczeniu tej kwoty odszkodowanie jest wypłacane w pełnej wysokości. Dla przykładu jeśli franszyza wyniesie 1000 a szkoda 3000 to odszkodowanie będzie wypłacone w wysokości 3000, jeśli zaś szkoda nie przekroczy 1000 to odszkodowanie nie będzie wypłacone.
- udział własny - jest to określona w umowie ubezpieczeniowej część kwoty wyrażona procentowo którą ubezpieczony pokrywa z własnych środków i o którą zmniejsza się odszkodowanie. Dla przykładu przy udziale własnym 10% i szkodzie 3000 odszkodowanie wyniesie 2700.
Warto szczegółowo o to wypytać gdyż często udział własny jest mylony z franszyzą integralną. Musimy także zwrócić szczególną uwagę na wysokość szkody z zakresu OC do jakiej ubezpieczyciel przyjmuje odpowiedzialność. Występują tu dwa modele. Jeden określa pewną kwotę wyrażoną liczbowo niezależnie od wartości jachtu, drugi ustala to w oparciu o wartość jachtu ubezpieczanego. Drugi wariant będący kalką pewnych rozwiązań stosowanych w ubezpieczeniach morskich (w dodatku są to rozwiązania archaiczne) zakłada, że w przypadku wypadku morskiego strony mogą ryzykować co najwyżej tyle ile zainwestowały (czyli wartość jachtu). Niestety rozwiązana takie już dawno mają tyle wyłączeń, że nasza odpowiedzialność, co do zasady, obejmuje pełną wartość wyrządzonej szkody. Co prawda zazwyczaj istnieje możliwość podwyższenia tej wielkości ale może to się wiązać ze znaczną zwyżką składki. Warto zatem aby i ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej było na odpowiednio dużym poziomie. Oczywiście należy brać pod uwagę akwen na którym będziemy się poruszać i zakres szkód jaki możemy potencjalnie spowodować.
Pamiętajmy, że OWU (ogólne warunki ubezpieczenia) są w rozumieniu kodeksu cywilnego (art. 384 i dalsze) wzorcem umowy i obowiązują o ile nie są sprzeczne z umową. Oznacza to, że jeśli indywidualnie kształtujemy zakres ubezpieczenia i odpowiedzialności to nasze indywidualne ustalenia są wiążące a nie te z OWU. Powinno to (i jak zapewniają przedstawiciele firm ubezpieczeniowych) być możliwe z uwagi na specyfikę żeglarstwa. Dlatego też wszelkie dodatkowe ustalenia, wykazy wyposażenia muszą być na piśmie. Jeśli mamy wątpliwości co do poszczególnych punktów OWU - np. wyłączenie odpowiedzialności z powodu naruszenia prawa - to doprecyzujmy czy chodzi o administracyjne naruszenia czy też o przypadki gdy popełniono przestępstwo. Dla przykładu powiem, że szkoda powstała na terenie strefy ciszy gdy jacht porusza się na silniku może nie być objęta polisą z uwagi na to, że naruszono prawo.
Rynek ubezpieczeniowy w Polsce.
Do niedawna ubezpieczając jacht mieliśmy niewielki wybór firm ubezpieczeniowych. W dodatku jeszcze kilka lat temu nie bardzo tez mogliśmy korzystać z zagranicznych firm. Dziś jest już lepiej. Lepiej nie oznacza dobrze. Odnoszę wrażenie, że większość firm ubezpieczeniowych nie jest zainteresowana tym segmentem rynku nawet jak ma taką ofertę. Poszukiwanie informacji zacząłem od rozmów z agentami lub brokerami. Tak jak się spodziewałem aby uzyskać oficjalne informacje należy się kontaktować z rzecznikiem prasowym lub odpowiednim działem marketingu (czyli dział handlowy). Przeszukując strony internetowe znalazłem ponad dziesięć firm oferujących ubezpieczenia jachtów. Część z nich działa w systemie „audio-tele" i zawarcie umowy odbywa się telefonicznie. Nie jestem przekonany do takiej formy sprzedaży polis. Jachty różnią się między sobą bardziej niż samochody poddane tuningowi. Ponadto wyposażenie dodatkowe jak ponton (bączek) silnik, dodatkowa elektronika itp. Może znacznie wpływać na wartość jachtu.
Niemniej jednak próbowałem telefonować do odpowiednich osób, aby poinformować, że przygotowuję stosowny materiał i będę miał dodatkowe pytania. W przeciągu dwóch tygodni miałem odpowiedzi od trzech firm zajmujących się ubezpieczeniami jachtów oraz jedną, że takiej oferty nie ma. Odpowiedź pozytywną uzyskałem od przedstawiciela firmy Pantaenius na Polskę, PZU S.A., TUiR WARTA S.A