Żeglarz w gali
Trzydzieści lat temu Polski Związek Żeglarski wypowiedział się na temat żeglarskiego stroju wyjściowego. Stanowić go ma granatowa marynarka i popielate, flanelowe spodnie (z wełny lub z elano-wełny). Strój granatowo popielaty miał taki urok, że na oficjalnych przyjęciach nie tylko żeglarze nosili i noszą go z wdziękiem.
Wspomniane zalecenia PZŻ-tu choć przewidują, że marynarka ma być jednorzędowa, a kobiety noszą popielatą spódniczkę z kontrą z tyłu, nie zajmują się żadnymi szczegółami. Życie żeglarskie wymaga jednak doprecyzowania niektórych stwierdzeń. Po pierwsze, co to znaczy "strój wyjściowy" ? Dla żeglarzy pływających po morzu, czy śródlądziu, strój wyjściowy to taki, w którym nie szoruje się pokładu, ani nie maluje burt. A więc ubranie, w którym bez obrazy mieszkańców portu i bez żenady można wyjść do miasta zrobić zakupy, zwiedzić zabytki i lokale gastronomiczne. Jest to normalne, przyzwoite ubranie stosowne do pory roku.
Zalecenia PZŻ miały więc na uwadze raczej strój galowy, w którym żeglarz reprezentuje swoją organizację np. na oficjalnym przyjęciu.
Jak taki strój galowy powinien wyglądać, dowiecie się z artykułu Andrzeja Bebłowskiego.
Polecamy!