Zamiast regat barbórkowych...
YKP Olsztyn nie zdołał wprawdzie przeprowadzić regat barbórkowych planowanych na 4 grudnia - Jezioro Krzywe skuł lód - ale od wicekomandora klubu Wojciecha Bohdanowicza otrzymaliśmy niecodzienna relację z wyciągania DZ z zamarzniętego jeziora. Warto przeczytac i obejrzeć!
Niestety aura była bezwzględna - przyszedł silny mróz i nie udało nam sie przeprowadzić zaplanowanych regat Barbórkowych... W zamian za to cały swój wysiłek skupiliśmy na przygotowaniu naszych trzech jednostek do podjęcia z wody... no, mówiac szczerze już z lodu :-) Kilka godzin w sobote 04.12 pracowalismy ciężko nad wykonaniem toru wodnego dla przeciągnięcia naszych dezet w miejsce, z którego dwa dni później przy użyciu dźwigu podjęliśmy 3 kadłuby i przetransportowalismy je do miejsca zimowania.
Zmagania nasze były obserwowane przez kibiców, którzy stawiali zakłady, czy nam się to uda, czy też będziemy musieli poczekać do wiosny ;-) W sumie najcięższa praca była przy pierwszym kadłubie - cumował najdalej przy kei. Na szczęście po jego ruszeniu pozostałe łódki miały już przygotowany tor wśród lodu i poszło super sprawnie... nikt sie nie wykąpał, choć było parę momentów mrożących skórę na twarzy, bo dwóch kolegów przenosiło 80 m cumy przez słabo zamarznięty odcinek pomiędzy pomostami a lód trzeszczał złowrogo... na wypadek kąpieli byliśmy jednak przygotowani - odpowiedni zestaw ratunkowy z deską, haki lodowe, zmiany suchej odzieży i bulgocząca w kociołku w tawernie gęsta treściwa zupka, którą się po całej akcji raczyliśmy z poczuciem dobrze wykonanej roboty. W poniedziałek 6 grudnia przyjechał dźwig, przyczepki i silne terenówki, co nam pozwoliło w 3 godziny zabrać sklarowane kadłuby do ogrzewanej hali.... bo takielunek i żagle już dawno odpoczywają po trudach sezonu w zaglowni)))
o czym donosi
Wojciech Bohdanowicz
vce kmdr YKP Olsztyn
