Zamarznięta Zatoka
Nasz specjalny korespondent, Marek Zwierz, informuje z Trójmiasta: Zima mroźna i śnieżna nie oszczędziła wód Zatoki Gdańskiej. Ostatnie mrozy skuły lodem sporą jej część.
Tam, gdzie latem od czasu do czasu pojawiają się żagle, a w różne święta jest ich nawet nieco więcej, teraz, jak okiem z brzegu sięgnąć, biało. Po tych wertepach usiłują pływać co większe statki, ale już na przykład „Oceania” poddała się nie mogąc odejść od kei. Samo odejście można by jakoś jeszcze przeprowadzić, ale lód na zaplanowanych punktach pomiarowych uniemożliwiłby pracę.
Wykorzystując w miarę twardą wodę sporo ciekawskich wyruszyło na podbój swojego bieguna. Sport znany u naszych skandynawskich sąsiadów, praktykowany jest tam, gdzie takie zimy są częstsze. Nawet nasi regatowcy, jak na przykład Krzysztof Paul, zdobywca Morskiego Pucharu Polski, zimą zakłada narty i chodzi po Bałtyku. Coś jednak jest dziwnego wśród naszych decydentów, że potrafią każdą zabawę popsuć. Zamiast nauczyć ludzi bezpiecznego poruszania się po lodzie sopocka Straż Miejska skarżyła się, że nie może chodzących karać. W końcu Urząd Morski wydał rozporządzenie pozwalające na wystawianie mandatów krnąbrnym poszukiwaczom przygód. Ciekawe, czy są jakieś unijne przepisy dotyczące chodzenia po zamarzniętym morzu?
W ten sposób chcąc tylko pokazać kilka niecodziennych zdjęć morza nie udało mi się uniknąć polityki. Dedykuję więc ten tekst europosłowi Zasadzie, o pomysłach którego można poczytać na Zagle.com.pl TUTAJ