Wokół Sapiny, Kut i Kruklanek
Szlak Sapiny można, a nawet i trzeba przepłynąć, aby spotkać nieskalaną jeszcze przyrodę, ale te tereny możemy także zwiedzać, robiąc rowerem pętle lub, schodząc z łódki, pieszo poznawać okolicę.
Nie ma tu zbyt dużo wysokiej klasy zabytków czy ciekawostek typu twierdza Boyen czy też kwatera Wolfschantze, ale jest wiele piękna i intrygujących historii, a także trochę wspaniałych dzieł sztuki. Jesteśmy na ziemiach Galindów, ziemi księcia Izegupsa, czego pewne dowody łatwo znajdziemy, penetrując okolicę. Później należały one do komturii królewieckiej, a po wojnie francusko-pruskiej w 1816 r. przeszły z rejencji (Regencji) Królewieckiej do Gąbińskiej (Gummbinen). Objeżdżamy szlak Sapiny, począwszy od miejscowości Stręgiel poprzez Kuty, Jeziorowskie, Żywki, Kożuchy Wielkie do Stręgielka.
O samej miejscowości Stręgiel (Groß Strengeln) nie wiemy prawie nic, no, może tylko to, że istniała już w XVII w. i że potrafiła, a w zasadzie jej mieszkańcy, docenić ciężką i odkrywczą pracę wybitnego botanika, twórcy dzieł o florystyce tych terenów, założyciela ogrodu botanicznego, twórcę zielników, z których jeden stał się własnością króla Stanisława Leszczyńskiego, a przy tym proboszcza parafii w Węgoborku (Angerburg, Węgorzewo) Georga Andreasa Helwinga, przyznając mu dobrowolnie Ð co wtedy, i chyba nadal, nie jest przyjęte i spotykane Ð coroczną daninę Ð ćwierć szelfa (ówczesna miara) żyta. Po rzuceniu okiem na piękne jezioro Stręgiel kierujemy się w stronę Kut (Kutten). Miejscowość ta została założona w latach 1550 Ð 1552, dokument lokacyjny pochodzi z 1553 r., przez ludność Ð jak podaje Orłowicz Ð polską, luterską (luterańską).
Parafia notowana jest od 1576 r., a gotycki kościół powstał najprawdopodobniej w 1586 r. Naprawdę piękny gotyk. W środku krucyfiks XV-wieczny, pochodzący z Malborka oraz chrzcielnica z XIV w. wykonana z wapienia gotlandzkiego i barokowa rzeźba NMP z Dzieciątkiem. Zaraza z 1709 r. znacznie zmniejszyła liczbę mieszkańców. Proboszczem około 1581 Ð 1588 był tu polski szlachcic, poseł króla Batorego na Podolu, wcześniej służący na dworach Radziwiłłów, Paców i Czartoryskich Mateusz Myślenta. Następnym proboszczem był Celestyn Myślenta, prawdopodobnie syn Mateusza. Wybitny teolog luterański, profesor uniwersytetu w Królewcu, który opracował dzieje religii w Prusach od początku do 1625 r. Pod koniec XVII w. znaczącą osobistością w Kutach stał się także proboszcz Paul Drigalski, który, wraz z pastorami Helwingiem i Riedlem, badał starożytności pruskie. W okolicy wsi istnieją wzniesienia usypane przez Galindów mające znaczenie obronne jako szańce lub wieże sygnalizacji świetlnej.
Poruszamy się dalej drogą poprzez las w kierunku wsi Jakunówka. Po prawej stronie leży jezioro Krzywa Kuta (Krumme Kutte), podobno najgłębsze na Mazurach Ð ma 63 m głębokości. Po kilku kilometrach przejeżdżamy przez most nad Gołdopiwem. Jest to piękne i ciche jezioro (strefa ciszy). Wymarzone miejsce na piknik, kąpiel czy chwilę odpoczynku. Zaraz za mostem droga na lewo - kierunek Żabinki (Hochsee). Wieś założono około 1713 r., a już w 1741 r. istniała tu szkoła. Powodem takiej szybkości w budowie fortecy edukacji była ogromna liczba niedźwiedzi w okolicy, więc aby nie
ryzykować, wożąc dzieci przez dziki bór do szkoły, szybko pobudowano ją na miejscu.
W XVII w. przemysłowo wydobywano tu bursztyn, co dawało niezłe dochody.
Z Żabinek możemy udać się do Puszczy Boreckiej. Założona została przez samą naturę i w prawie niezniszczonym stanie, bez widocznych negatywnych oznak działalności człowieka dotrwała do naszych czasów. Jej nazwa pochodzi prawdopodobnie od miejscowości Borki. To unikalne skupisko leśne zajmuje około 250 km2 powierzchni. Dominuje świerk pospolity, ale spotykamy także lipy, graby, dęby, jesiony. Żyje dużo rzadkich już zwierząt, takich jak: wilki, łosie, rysie, sarny, jelenie, borsuki, jenoty, i największe zwierzę naszych lasów Ð żubr. Z latających możemy obserwować orła bielika, rybołowa i czarnego bociana. W puszczy są cztery rezerwaty: Borki, Mazury, Lipowy Jar i Wyspa Lipowa. W leśniczówce i osadzie Wolisko możemy podziwiać żubry. Jest tu ich 60 - 70 sztuk. Po wyginięciu pod koniec XVII w. ponownie wprowadzono je tu w 1969 r. Teren puszczy jest urozmaicony, poprzecinany czystymi rybnymi
strumieniami, pocięty jarami, wąwozami, miejscowo występują bagna i torfowiska. Spośród wzniesień najwyższe są: 223-m Lipowa Góra, 205-m Gęsia i 200-m Diabla. W osadzie Leśny Zakątek społeczeństwo wystawiło w 1962 r. pomnik Henrykowi Mareckiemu, partyzantowi AK, który w XI 1944 r. został tu zrzucony jako szef złożonej z żołnierzy Armii Czerwonej grupy zwiadowców, która miała rozpoznać GRU (Giżycki Rejon Umocniony) przed atakiem regularnej armii.
Wracamy z ciemnej puszczy nad czyste, jasne jezioro, gdzie na jego wschodnim brzegu rozlokowała się miejscowość Jeziorowskie (Seehausen, Friedhof) z przepięknym cmentarzykiem na wysokim brzegu Gołdopiwa i zdeformowanymi przez wiatry sosnami. Jadąc dalej, po lewej stronie, na rozstaju dróg stoi zgrabny budynek szkoły powszechnej z 1909 r. Opodal Kruklanek, do których powoli zmierzamy, leży, na wschodnim brzegu jeziora o tej samej nazwie, wieś Brożówka (Gansenstein, Brzozówka). W 1562 r. dobra te otrzymał sekretarz Albrechta Hohenzollerna Baltazar Gans (od jego nazwiska pochodzi stara nazwa wsi). W XVII w. posiadłość była dzierżawiona przez ariańskich uchodźców z Polski, rodzinę Załuskich. Ocalały dwór z XIX wieku w czasie II wojny światowej, był rezydencją posiadającego w Pozezdrzu swą kwaterę dowódcy policji i SS Himmlera. Istnieją przesłanki, by twierdzić, że wkrótce po aresztowaniu przebywał tu dowódca AK, generał Stefan Grot Rowecki (źródło: Małgorzata i Mieczysław Garniec).
I oto Kruklanki. Nazwa pochodzi od staropruskiej nazwy kruka Ð Krauk. Jest to miejscowość bogata w wiele wersji swojej nazwy, które chciałbym przytoczyć: Kruklanki, Crucken, Kruglanken, Krźckelaniken, Kraugklienen, Krucklanicken, a nawet Ð co podaję za M. Orłowiczem Ð Szumiwoda.
Parafie notowano tu od 1479 r. Wieś została założona w 1545 r. przez ludność polską. Kruklanki są sympatyczną miejscowością z posterunkiem policji, kilkoma sklepami, restauracją, kwaterami prywatnymi i kilkoma ośrodkami wypoczynkowymi. Godnym zobaczenia zabytkiem jest późnogotycki kościół z 1574 r., przebudowany w 1753 r. Oryginalna wieża pochodzi z lat 1600 Ð 1648. Tuż przy kościele leży cmentarz parafialny z tablicami w języku polskim, niemieckim i ukraińskim. Wieś była po 1945 r. miejscem osiedlania ludności pochodzenia ukraińskiego wysiedlanej z Bieszczad w ramach akcji ãWisłaÓ. Odnajdziemy tu stare groby dawnych proboszczów Kruklanek: Richarda Uszczka i Fritza Angermanna. Przez Kruklanki biegnie wykopany w latach 1841 Ð 1851 kanał, który połączył Gołdopiwo z Kruklinem, skutkiem tego poziom jeziora Kruklin obniżył się o (jak podają ówczesne źródła) 20 stóp. Zyskiem tej operacji było 2000 mórg ziemi, którą wydzierżawiono miejscowej ludności.
W okolicy znajdziemy wiele schronów, obecnie już zniszczonych (wszystkie wysadzone w 1944 r.), które stanowiły cześć GRU (Giżyckiego Rejonu Umocnionego). Rejon ten Ð o powierzchni 1350 km2 i długości 110 km Ð miał 227 schronów bojowych. Opierał się o WJM z twierdzą Boyen. Linia wschodnia przebiegała od Śniardw przez Okartowo, Konopki Wielkie, Siedliska, Kruklin, zachodni brzeg jeziora Gołdopiwo, Pozezdrze, Ogonki, do Święcajt.
Opuszczamy siedmionazwową wieś i kierujemy się na Żywki, nadane staroście
węgorzewskiemu Hansowi von Puschowi
w 1551 r. Znajdują się tu pozostałości majątku z XIX w.: zabudowań mieszkalnych, inwentarskich i park. Okrążamy Kruklin i płyniemy przez Kożuchy Wielkie (Kosuchen, Allenbruck), gdzie przy zachodniej granicy wsi, przy drodze do Giżycka, możemy zobaczyć resztki galindyjskich obwałowań obronnych. W pobliskich Pieczonkach (Pietzonken) w latach 20. wysiadł z pociągu na miejscowym dworcu M. Orłowicz, aby zbierać materiały do "Ilustrowanego przewodnika po Mazurach Pruskich i Warmii". Nie ma już tej linii kolejowej ani dworca, który zamarł w oczekiwaniu na podróżnych.
Zdążamy teraz do przedostatniego przystanku naszej wycieczki - Przerwanek (Przerwanken). Tak º propos - po 1933 r. nazistowskie władze niemieckie pozmieniały większość starych nazw, historycznych, ale nie mających germańskiego brzmienia, na nowe, wzięte kompletnie z sufitu. Po 1945 r. komuna z kolei, zmieniając nazwy niemieckie na polskie, zastosowała niegłupią zasadę podobieństwa fonetycznego nowych do tych sprzed 1933 r., ale, niestety, usunięto, a raczej nie przywrócono kilku o pochodzeniu staropruskim, np. Lec (Loetzen), Jańsborg (Johannisburg), Rastembork (Rastenburg), Węgobork (Angerburg).
Wracamy do Przerwanek. Około 1700 r. w znajdującym się w wiosce staropruskim kurhanie odkryto urny z prochami zmarłych, w tym bardzo rzadkie Ð mosiężne. W niektórych znajdowały się "korony śmiertelne" (Max Toeppen). W 1910 r. wybudowano tu śluzę umożliwiającą ruch między jeziorem Gołdopiwo a resztą szlaku Sapiny po Święcajty.
Kończymy w Stręgielku. Mieliśmy okazję przemierzać stosunkowo mało ludne drogi, czyste, w miarę pierwotne lasy, napić się lub zamoczyć w zdatnej do picia wodzie w okolicznych jeziorach i strumieniach. Mogliśmy dotknąć gotyku i baroku. To piękne okolice i warto je odwiedzić, póki jeszcze nie zostały zalane masą turystyczną do końca. Baza turystyczna istnieje, jest gdzie zanocować, dobrze i tanio zjeść. Drogi w dobrym stanie, a ludzie, w większości, życzliwi...