Więcej o s/y Tabasco 2
Tragiczne zatonięcie jachtu Tabasco 2 spowodowało wiele pytań. Na niektóre z nich są już odpowiedzi. Przede wszystkim, wydarzenie to miało miejsce 80 Mm na południe, ale nie od znanej żeglarzom wyspy Sable Island tylko od SW przylądka wyspy Nova Scotia, zwanego Cape Sable i znajdującej się tam wyspy Cape Sable Island.
Po awarii silnika bezwładny i pozbawiony wszelkiego takielunku jacht brał już wodę. W kompletnych ciemnościacxh był miotany przez fale we wszystkich kierunkach. Ubranym w kamizelki i cierpiącym na chorobe morską rozbitkom trudno się było na nim utrzymać i uniknąć urazów i złamań. Dopiero zapalenie pochodni przez jednego z nich, który po usłyszeniu helikoptera wyczołgał się na pokład rufowy, umożliwiło ich zlokalizowanie. Następnie w trudnych manewrach nad jachtem, operując na, (większej niż normalnie - a wymuszonej przez wysokie fale, wysokości 25 metrów), trzech pozostałych jeszcze na pokładzie ludzi zostało kolejno wyciągniętych, w asyście ratownika, na helikopter. Podczas gdy ‘Cormorant’ prowadził ratownictwo drugi helikopter ‘Hercules’ zawisnął jeszcze wyżej i oświetlał reflektorem miejsce akcji.
Dziewięcioosobowa załoga jachtu składała się z Rosjan, Ukraińców i Gruzinów[JK1]. Przeżyło pięciu, trzech zabranych przez tankowiec, który dowiózł ich do portu St.Johns i dwóch urtatowanych przez helikopter. Trzeci, 42-letni Tengiz Motsonelidze zmarł po drodze do szpitala. Jego rodzina w Gruzji podała już, że wyjechał - aby znależć pracę w Kanadzie. Trzech nie odnalezionych w morzu to również Gruzini w wieku od 23 do 28 lat.
Jak się okazuje jednokadłubowy jacht turystyczny z LPS, typu Creekmore 38 – czyli około 12 m LOA - był zarejestrowany w Kanadzie w roku 1968 roku. W listopadzie ubiegłego roku został na Trynidadzie sprzedany pewnemu Ukraińcowi nazwiskiem Aleksander Karpuszenko z Chersonia. Był on tam znany, lubiany a z racji swej postury przezywany ‘Szrekiem’. Nie mówił płynnie po angielsku. Poprzedni właściciel (od lutego 2008) , kanadyjski żeglarz Duncan Spriggs, sprzedał jacht za 25 tys. dolarów ale formalnie jest nim nadal, ponieważ nie nastąpiło żadne przerejestrowanie.
Duncan twierdzi, że Szrek nie był żeglarzem, ale marynarzem ze statków handlowych, miał więc nazajutrz spotkać się z nim i udzielić mu krótkich instrukcji jak używać jacht i jego żagle. Miał też zamiar przekazać informację, że zbiornik paliwa do silmnika Perkins jest zanieczyszczony osadami i przy silnym kołysaniu dopływ paliwa łatwo się zatyka, trzeba zatem mieć i wymieniać filtry. Okazało się jednak, że Szrek odpłynął.
Następym razem Duncan usłyszał informację o jachcie od władz kanadyjskich - już po wypadku. Potwierdził, że jacht był dosyć ciasny i samemu nigdy nie pływał na nim z więcej niz trzema osobami, więc dziewięć osónb na pokładzie dosyć go dziwi... Ale nie ma pewności czy Karpuszenko nie sprzedal dalej jachtu komuś innemu. Jest też zaniepokojony czy Szrek był na pokładzie koło Nowej Szkocji bo cieszył się on jego sympatią. Osobiscie jednak o tej porze roku nigdy by tam się nie wybrał.
Tymczasem wszyscy uiratowani są przesłuchiwani przez kanadyjskie władze graniczne i Królewską Konną Policję Kanady (RCMP) jako podejrzani nielegalni imigranci. W Kanadzie nie omieszkano wykorzystać tego tragicznego incydentu politycznie, w aktualnej dyskusji na temat konieczności i celowości zaostrzenia przepisów imigracyjnych.
J.Knabe 1 kwietnia 2012
PS. Powyższe informacje to nie „Prima Aprilis’..
Poprzednie informacje na ten temat tutaj.