Weymouth: Pożegnalna pocztówka z Weyoujścia

2012-08-11 14:18 Jerzy Klawiński
_
Autor: Olympic Games London 2012

Jerzy Klawiński z Weymouth: Opustoszało biuro prasowe i port regat olimpijskich w Osprey Quay nad zatoką Weymouth… Żeglarze w większości już wyjechali. Tylko nieliczni dziennikarze i fotoreporterzy obserwują zmagania o złoty medal pomiędzy Australijkami i Hiszpankami w kl. Elliot M6. Czas powrotów… To także moja ostatnia korespondencja z żeglarskich konkurencji Igrzysk Olimpijskich Londyn 2012…

Nie były to dla mnie wczasy, ale przygoda na pewno wyjątkowa w swoim rodzaju – przez 15 dni na wodach zatoki Weymouth rozegrano ponad 100 wyścigów w dziesięciu klasach. Rozdano dziewięć kompletów medali olimpijskich (a wkrótce i zawiśnie na szyjach zawodniczek dziesiąty), przeprowadzono dziesiątki konferencji prasowych, setki wywiadów, wyemitowano tysiące godzin transmisji radiowych i telewizyjnych, zrobiono dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy zdjęć i napisano miliony znaków w kilkunastu językach świata. Także – po polsku.

Pojawiły się tu nie tylko setki doskonałych sportowców z całego świata, ale i dziennikarzy wszystkich najważniejszych kanałów informacyjnych – specjalistycznych żeglarskich, sportowych i ogólnych. Były reprezentowane wszystkie odmiany mediów.

Bez względu na wynik finału ostatniej konkurencji żeglarskiej części Igrzysk Olimpijskich Londyn 2012, gdzie w meczowych walkach o złoto i srebro walczą kobiece teamy Australii i Hiszpanii, wiadomo, że to żeglarze z antypodów odnieśli tu zdecydowane zwycięstwo nad gospodarzami, którzy wykonali tylko połowę swojej obietnicy i na 10 zapowiadanych medali zdobyli 5 – 1 złoty i 4 srebrne. „Tylko” 5 czy „aż” 5? Dla nas byłoby to „aż”, dla nich – raczej „tylko”… Australijczycy mają już 3 złote, a pewnie to nie koniec!

Dobrze zaprezentowali się tu na igrzyskach polscy żeglarze – weterani wzmocnieni młodzieżą zdobyli tu dwa brązowe medale i jedno miejsce w wyścigu medalowym i sprawili na prawdę niezłe wrażenie na tle innych. W stosunku do zupełnie nieudanego startu żeglarzy na chińskich igrzyskach to spory postęp! Czy nas to zadawala? Na razie – tak, ale apetyty mamy – jak wszyscy na igrzyskach – większe! Czy w Rio je zaspokoimy? Na odpowiedź na to pytanie poczekamy kolejne 4 lata. Na razie mamy dużo mniejsze zmartwienie niż dotychczasowi potentaci żeglarscy - Włosi, Amerykanie, Francuzi, Niemcy, którzy odnotowali znaczący regres w olimpijskim żeglarskim rankingu medalowym… Cieszmy się z tego, że nam się sporo w nim poprawiło!

Skoro angielskie „mouth” ma taki sam źródłosłów jak polskie „ujście”, czyli „usta” po staropolsku (porównajcie: Jan Kochanowski „Psalm 109, Deus, laudem meam ne tacueris” - Boże, którego chwała w mych uściech wieczna), więc pozwalam sobie na tę tytułową grę słów, bo mam trochę wrażenie, jakbym wracał do domu znad naszego morza. Wysyłałem Wam, Drodzy Czytelnicy, internetowe pocztówki malowane słowem i - czasem - obrazkiem z olimpijskiego Weymouth, czyli Weyoujścia. Tym, którzy mieli chęć i cierpliwość czytać – serdecznie dziękuję!

Jerzy Klawiński

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.