"Ulysses" wciąż na Karaibach
Kpt. Mirosław Lewiński, płynący trasą rejsu Władysława Wagnera, na dłużej zatrzymał się na Karaibach. Realizacja całej wyprawy trochę się przez to odwleka, ale jak można przeczytać i obejrzeć poniżej, w tych rejonach świata warto spędzić więcej czasu!
Poniżej mail wysłany przez kpt. Lewińskiego do Piotra Stelmarczyka:
Przesyłam kilka migawek z Wysp Karaibskich gdzie pływam od 3 grudnia, a jeszcze tyle jest do zobaczenia, że sezon nie wystarczy. Wagner płynął 7 lat więc może nie powinienem się spieszyć i zostać tu na przyszły sezon? Żegluje tu się inaczej niż na Bałtyku, przede wszystkim jest tu ciepło, nawet jak pada deszcz to nie ubiera się sztormiaków, bo deszcz chłodzi a za chwilę i tak wszystko będzie suche.
Zaskoczyła mnie natomiast siła wiatru, spodziewałem się 4-5B a tu regularnie wieje 6-7B. Szczęsliwie kierunek jest przewidywalny NE- E więc póki co 2 ref i do przodu.
Pływam między Gwadelupą a Grenadą z różnymi załogami, niektóre są odlotowe, jak ta na zdjęciach, gromadząc środki na Pacyfik i dalszą podróż. Zdjęcia zostały zrobione na St.Vicent gdzie bylismy podejmowani przez ambasadora polskości Antka, który mówi po polsku i przyrządza najlepszy punch na Karaibach o nazwie Jack Sparrow. Wchodzi on niezwykle bezboleśnie i smacznie, natomiast Day After jest niezwykle cięzki.
Są tu również zdjęcia z Bequi oraz perły karaibów Tobago Key. Zamierzam wkrótce pisać więcej jako, że stopniowo osiągam sukces w walce z tzw.<<chorobą karaibską>> czyli nadmiernym luzem i naturalną tutaj manianą - dowodem jest ta wiadomość.
Ulysses jest w dobrej formie, kapitan również. Tu muszę podziękowac Mirkowi Marciniakowi, który jak potrzebuję dosyła mi różne drobiazgi,
dzięki czemu jacht jest w ciągłej gotowości bojowej.
Pozdrawiam wszystkich żeglarzy
ze Szczecina
Mirek L