"Trawers Shackletona - 100 lat później". Wyprawa SELMA EXPEDITIONS - pierwsza w sezonie 2016/2017
S/y "Selma Expeditions", po zimowym postoju, wypłynęła z argentyńskiego portu Ushuaia, najdalej na południe zlokalizowanego miasta świata i zdąża w kierunku wyspy Georgia Południowa, oddalonej o ok. 1100 mil (nieco ponad 2000 km). Na pokładzie jachtu - skipper Piotr Kuźniar i 11 osobowa, międzynarodowa załoga. Rytm oceanicznej żeglugi wyznaczają wachty i posiłki. Długie fale czasami sprawiają kąpiel sternikowi. W powietrzu krążą wielkie albatrosy - pokazując niesamowite zdolności lotnicze. 3 dni po wypłynięciu z Kanału Beagla południowy Atlantyk pozwala na żeglugę baksztagową z prędkością ok. 7 w przy wietrze 6-7B.
Obecny projekt: "Trawers Shackletona - 100 lat później" odbywa się dokładnie 100 lat po pamiętnej wyprawie ratunkowej Ernesta Shackletona, który wraz z 5. towarzyszami podróży, pokonał ponad 720 mil morskich (ok. 1400 km) siedmiometrową szalupą nazwaną "James CAIRD", żeglując z wysepki Elephant Island (Wyspa Słoniowa) przez wzburzone wody Oceanu Południowego, aby poszukać pomocy w stacji wielorybniczej na wyspie Georgia Południowa.
Był to wtedy jedyny sposób aby uratować załogę statku "ENDURANCE" zmiażdżonego przez lody antarktycznego Morza Weddella podczas tragicznie przerwanej wyprawy. Shackleton pozostawił we względnym bezpieczeństwie 22 członków załogi na bezludnej, wyjątkowo niegościnnej i ciągle zalewanej falami Wyspie Słoniowej, a sam z 5. ochotnikami wyruszył po pomoc małą szalupą przez wyjątkowo trudne w żegludze wody Oceanu Południowego. Kiedy 17. dnia podróży w ciągłym zimnie i w kolejnych sztormach, łódź dotarła (i rozpadła się) do zatoczki King Haakon Bay u wybrzeży Georgii Południowej, Shackleton ulokował 3 najbardziej wycieńczonych żeglarzy w prowizorycznym schronieniu, a potem, wyruszył po pomoc na drugą stronę wyspy. Wtedy, bez żadnych map i praktycznie non stop, mimo ogromnego wycieńczenia i zimna, razem z dwoma pozostałymi załogantami pokonał w niespełna 2 doby 60 km, przez wysokie na ponad 2000 metrów pokryte lodowcami pasmo górskie. Tak dotarł do osady wielorybniczej Strommes Bay, dysponującej własnym holownikiem oraz łącznością telegraficzną ze światem. Shackleton natychmiast przystąpił do organizowania pomocy, finalnie ratując WSZYSTKICH uczestników załogi.
Jacht "Selma Expeditions" wyprawę na Georgię Południową odbył już w roku 2013. Jednak obecnie, oprócz samego żeglowania planowany jest - także "śladami Shckletona" - ponad 60 km górski trawers w poprzek Wyspy. Polsko-czeski, trzyosobowy zespół pod dowództwem Krzysztofa Jasicy, co-skippera "Selmy", odtworzy dokładnie trasę sprzed 100 lat. W tym czasie jacht ze skipperem Piotrem Kuźniarem i z pozostałą załogą będzie zarówno bazą jak i ubezpieczeniem dla wspinaczy. Planowany "górski trawers śladami Shackletona", realizowany przez załogę "Selmy" powinien potrwać około 5 dni. W zależności od warunków pogodowych "Selma" powinna dotrzeć do Georgii Południowej w ciągu najbliższego tygodnia.
Redakcja "Żagli" jest patronem medialnym obecnej wyprawy Selma Expeditions "Trawers śladami Shackletona - 100 lat później". Kolejne relacje oraz specjalne wideo z rejsu - wkrótce.
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
DOŁĄCZ DO NEWSLETTERA - NAJCIEKAWSZE INFORMACJE DOSTANIESZ OD NAS MAILOWO