Tomasz Cichocki - Delphią 40.3 dookoła świata!
„Spełnienie chłopięcych marzeń” to był wpis Ludomira Mączki w rubryce „Cel rejsu”. Tomasz Cichocki przygotowywał się do wyprawy dookoła Świata przez 8 lat i jego cel rejsu i motywacja zmieniały się. Od spełnienia marzeń poprzez próbę sprawdzenia siebie doszedł do chęci pokazania, że zorganizowanie i przeprowadzenie takiego rejsu jest w polskich warunkach i polskimi środkami możliwe.
Tomasz Cichocki chce opłynąć kulę ziemską samotnie i bez zawijania do portów. Niewielu ludzi do tej pory to zrobiło. Z pewnością więcej weszło na Mount Everest czy też więcej było w kosmosie. Rejs ma się zacząć i zakończyć we francuskim Breście, a pożegnanie na sopockim molo w sobotę, 14 maja, było tylko rozpoczęciem etapu dostarczającego jacht na miejsce startu. W Breście jacht zostanie wyposażony w urządzenie pozwalające na śledzenie postępów rejsu przez satelitę dla bezpieczeństwa i żeby nikt nie miał wątpliwości, że cała trasa została pokonana.
Przed wyruszeniem w drogę jacht został ochrzczony imieniem „Polska Miedź”. Miał Chay Blyth swoją „British Steel”, ma Cichocki „Polską Miedź”. Dla kombinatu takie porównanie to wyzwanie nie lada, bo „British Steel” na sponsoringu tego jednego rejsu Blytha nie skończyła i na długie lata zaangażowała się w żeglarstwo i regaty. Poza sponsorem dającym imię dla jachtu drugim najważniejszym partnerem jest stocznia „Delphia”, która dostarczyła indywidualny egzemplarz „Delphii 40,3” wzmocniony i przygotowany do samotnego rejsu. Specjalne wyposażenie jachtu to ogniwa słoneczne, generator wiatrowy, łączność satelitarna i odsalarka wody morskiej. Nie bez znaczenia są też rozwiązania zaproponowane przez producenta żagli „Ocean Sails”.
Rejs Tomasza Cichockiego rozpocznie się na początku lipca i planowany jest na około 300 dni. Dzięki dwóm kamerom zamontowanym na stałe i połączeniu satelitarnemu co jakiś czas będzie można śledzić postępy żeglarza najpierw przy trawersowaniu Atlantyku, potem na Wielkim Oceanie Południowym by w końcu wraz z TVP1, która będzie co kilka czy co kilkanaście dni relacjonowała rejs, współuczestniczyć w opłynięciu Hornu. Dla tych, którym telewizyjne relacje nie wystarczą, polecam stronę www.kapitancichocki.pl, gdzie w miarę postępu rejsu będzie się gromadziło coraz więcej informacji. Stopy wody!