Tegoroczne „Conrady” rozdane
W gmachu Centralnego Muzeum Morskiego na gdańskiej Ołowiance wręczone zostały tegoroczne „Conrady”.
W sobotę o 13 w arsenale Centralnego Muzeum Morskiego (CMM) Andrzej Dębiec, komandor Bałtyckiego Bractwa Żeglarzy, otworzył długą uroczystość wręczenia 8 bardzo ciężkich statuetek Conrada przyznawanych w kategoriach żeglarstwo, kultura morska i gospodarka morska. Gości wypełniających do ostatniego miejsca salę przywitali gospodarz, dyrektor CMM, Jerzy Litwin oraz przewodniczący Rady Miasta Gdańska, Bogdan Oleszek.
„Conrady” są wyróżnieniami równorzędnymi i dlatego kolejność ich wręczania ustalona została alfabetycznie. Pierwszym był Gerard D’Aboville z Francji. Lista jego osiągnięć zarówno na polu sportowym, jak i społecznym jest bardzo długa. Jako pierwszy przewiosłował samotnie Północny Atlantyk z Ameryki do Brestu i Pacyfik z Japonii do USA. Jest inicjatorem katalogowania francuskich jachtów historycznych. Sam też posiada przepięknego oldtimera „Lady Maud”, którym przypłynął ostatniej jesieni do Górek Zachodnich. Wnioskodawcą przyznania „Conrada” był wielokrotny zdobywca Morskiego Pucharu Polski, Krzysztof Paul i to on wręczył nagrodę Krzysztofowi Zawalskiemu, dyrektorowi Narodowego Centrum Żeglarstwa (NCŻ), który obiecał przekazać ją laureatowi podczas planowanego wiosennego pobytu D’Abovillea w NCŻ. Bliskie stosunki NCŻ z żeglarzami francuskimi są ogólnie znane.
Drugą statuetkę odebrał z rąk Tadeusza Jabłońskiego Zenon Gralak, żeglarz i publicysta morski związany chyba ze wszystkimi trójmiejskimi gazetami. Był on również współzałożycielem Bractwa Kaphornowców i współtwórcą Nagrody Rejs Roku.
Kolejnym według alfabetu był Zbigniew „Gutek” Gutkowski, którego przedstawiać nie trzeba. Jednocześnie ze statuetką Gutek otrzymał Nagrodę im. Conrada Pomorskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego. Po zakończonych regatach Velux5Oceans i odebraniu licznych nagród Gutek koncentruje się teraz na kolejnym projekcie, dzięki któremu polska bandera znów mogłaby się pokazać w czołówce światowego żeglarstwa oceanicznego. Wiadomo przecież, że jeżeli umożliwi mu się start w prestiżowych regatach, to z pewnością będzie w ich czołówce.
Aleksander Kaszowski jest pionierem polskich wypraw oceanicznych. W Bydgoszczy stworzył żeglarstwo morskie, był pierwszym, który opłynął pod żaglami Islandię w czasach, kiedy pola lodowe na północy Islandii nie były niczym rzadkim. Był jednym z pierwszych Polaków, którzy opłynęli Horn. „Conrada” wręczył mu Bohdan Sienkiewicz, zeszłoroczny laureat i twórca „Latającego Holendra”.
W czasach, kiedy polskie jachty zaczynały być widoczne na regatowych trasach na polskim wybrzeżu pojawił się Czech, Richard Konkolski. Na swojej pierwszej, maleńkiej „Nike” wystartował w 1976 roku w legendarnych regatach OSTAR przez Atlantyk. Na kolejne regaty miał już „Nike II” i liczył się w stawce najlepszych. W latach 1982-1983 wystartował w BOC Challenge (obecnie Velux5Oceans) na „Nike III” pod banderą amerykańską i zajął w swojej klasie 3 miejsce. Startował także w kolejnej edycji tych regat. Trzykrotnie opłynął kulę ziemską. „Conrada” wręczyli mu przedstawiciele Bractwa Wybrzeża.
W kategorii gospodarka morska „Conrada” otrzymał Andrzej Królikowski, Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. Laureat jest wykładowcą akademickim, kapitanem żeglugi wielkiej, prezesem Ligii Morskiej. Dał się poznać jako urzędnik pragmatycznie rozwiązujący także sprawy związane z żeglarstwem.
Wśród nagrodzonych nie zabrakło też miejsca dla żeglarzy polonijnych. Andrzej Plewik od lat żegluje głównie po Pacyfiku krążąc pomiędzy Nową Zelandią, Australią, Japonią, Hawajami, Alaską, Kalifornią, Przylądkiem Horn i Chile. Znany jest z pomocy, której chętnie udziela przygodnie napotykanym polskim żeglarzom. Z rąk Jerzego Wąsowicza nagrodę odebrał Dawid Hałoń i odczytał krótkie podziękowanie laureata, który aktualnie przygotowuje się w Chile do kolejnego etapu niekończącego się rejsu.
Ostatnim alfabetycznie zdobywcą „Conrada” był Andrzej Starzec, bard gdański, społecznik, żeglarz, kompozytor i twórca Klubu Piosenki „Stajnia”. Jest twórcą żeglarskiego hymnu do melodii „Ody do Radości” Beethovena napisanego w czasach, kiedy ten utwór nie był jeszcze hymnem Unii Europejskiej. Wspólne odśpiewanie tej wersji „Ody” zakończyło sobotnią uroczystość.
Marek Zwierz
Tegoroczne „Conrady” rozdane
