Szkoła Pod Żaglami wróciła do kraju

2008-06-23 14:19 archiwum Żagli

Sebastian Wypych informuje ze Szczecina: 5 dni w morzu i 165 mil morskich za rufą. Ze swojego rejsu powróciła Szczecińska Szkoła Pod Żaglami. Na pokładzie trzebieskiego "Juranda" zacumowało dziesięć osób - to uczniowie szkół średnich, laureaci konkursu, który przez cały rok szkolny trwał na antenie Polskiego Radia Szczecin. Młodzież przez cały rok odpowiadała na pytania dotyczące kolejnych numerów miesięcznika "Żagle". w rejs, w nagrodę popłynęli najlepsi.

Niestety pogoda nie pozwoliła załodze dopłynąć na Bornholm. Pomyślne wiatry za to zaniosły "Juranda" na Rugię, do Sassnitz. Tam była okazja do zwiedzania niemieckiego okrętu podwodnego, a także do spaceru po plaży i zbierania słynnych już kamyków z dziurką.
Później była przeprawa na niemiecką wyspę Ruden. Niewielki, ale za to malowniczy porcik pozwolił się schronić załodze , która dopadała choroba morska. Zresztą Neptun od razu pokazał kto rządzi na morzu i zaraz po wyjściu za główki Świnoujścia większość młodej załogi wisiała z głową za burtą .
Rejs, choć był krótki, to bardzo intensywny - relacjonuje kapitan Andrzej Gedymin. Po krótkim szkoleniu jeszcze przed wyjściem w Trzebieży i już na samym Zalewie Szczecińskim jacht popłynął w morze i to nocą. Większość załogi w morze wypłynęła po raz pierwszy w życiu, więc była to noc wielu wrażeń.
Jednak młodzi żeglarze spisali się bardzo dobrze. Wszyscy chętnie pracowali na pokładzie, uczyli się nawigowania, nie było problemu ze zmuszaniem kogokolwiek do pracy na pokładzie, jak i w samym kambuzie
- dodaje opiekun wyprawy, wychowawca Krystyna Dzienisiewicz. Młodzież chętnie gotowała, a kuk - tylko jak to się określa po marynarsku, dociągał smak. Zresztą z kuchni młodej załogi bardzo był zadowolony drugi oficer Maciej Krzeptowski, który powiedział że w rejsie jadał lepiej niż w domu i bał się, że po takiej wyprawie wróci o parę kilo cięższy.


Rejs był okazją do poznania samych siebie i swoich słabości. Marzenia młodej załogi się spełniły - to była pierwsza morska przygoda, która zachęciła do tego by ponownie wziąć udział w konkursie i starać się o miejsce w kolejnym rejsie.
Na kei już każdy otrzymał swoją pierwszą książeczkę żeglarską i opinię z rejsu - wszystkie były pozytywne.
To był drugi w tym roku rejs Szczecińskiej Szkoły Pod Żaglami. Pierwszy odbył się w czerwcu na pokładzie żaglowca "Kapitan Głowacki". Szkoła do tej pory zorganizowała 32. rejsy. Ten ostatni był możliwy dzięki Zarządowi Morskich Portów Szczecin - Świnoujście SA.

Sebastian Wypych - Polskie Radio Szczecin

        

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.