Szanty w Hotelu Nadmorskim w Gdyni

2009-07-14 18:42 Marek Zwierz

Udostępnij

Wprawdzie koncert grupy „Kochankowie Rudej Marii” miał miejsce 1 lipca i minęło od tej pory już nieco czasu, który wypełniły takie wydarzenia, jak gdyńskie Tall Ship’s Race i gdańskie Baltic Sail, ale warto o tym wydarzeniu napisać. Dlaczego?

Po pierwsze, rozpoczął się 7 rok Nadmorskich Spotkań z Piosenką Żeglarską. Po drugie, Nadmorskie Spotkania są prawdziwymi koncertami, a nie „graniem do kotleta” i przychodzą tam ludzie, którzy naprawdę są zainteresowani szantami. Po trzecie, w Hotelu Nadmorskim występują znakomite zespoły i soliści, że wspomnę choćby Jurka Porębskiego, „North Wind” czy zwycięzców ostatnich „Szant Pod Żurawiem”, czyli „3 Majtki”. Po czwarte, przynajmniej raz w roku organizator, Andrzej „Kadłub” Kadłubicki, daje szansę wystąpienia młodym, obiecującym grupom.

„Kochankowie Rudej Marii” zaprosili na rejs z szantami i piosenkami żeglarskimi. Rozpoczęto więc poszukiwaniem jachtu („Staruszek jacht”), wyborem drogi („Popłyńmy tam”) i doborem załogi („Ballada o żeglarzu”). W końcu oddano cumy („Słony wiatr”, „Żeglowanie”) zastanawiając się nad sensem całej wyprawy („Rozmowa z dziadkiem”, „Idiota morski”). Zespół nie zapomniał przypomnieć o pochodzeniu swojej nazwy wykonując „Balladę o Rudej Marii Latarniczce” Wandy i Wojtka Staroniewiczów. Nie zabrakło też klasyki („Pieśń Powrotów”, „Gdzie ta Keja”), ale publiczność podbili zupełnie „Lipcowymi Ślubami” Mirka Kowala Kowalewskiego, które „Kadłub” wspaniale wyśpiewał wraz z solistką, Luizą Polańską. Na nic okazały się przygotowane wcześniej bisy, bo widownia zgodnie wymogła „Lipcowe Śluby” jako dodatek na koniec bardzo udanego koncertu.

Następny koncert odbędzie się wyjątkowo nie w pierwszą, a w trzecią środę sierpnia („Kadłub” udaje się na żeglowanie w poszukiwaniu inspiracji do twórczej pracy szantymena), a wystąpi „Formacja”.