Świnoujście - Szczecin BALTIC LOOP 2012 - Na PÓŁMETKU!

2012-08-31 16:21 Joanna Skrzyniarz/Re'FORM
_
Autor: www.balticloop.pl

Załoga Baltic Loop pokonała najtrudniejszy odcinek! Cieśniny między estońskimi wsypami, a stałym lądem. Dla utrudnienia płynęli w nocy, we mgle i pod wiatr, ale z sukcesem! Dziś wpłynęli na szerokie wody Zatoki Ryskiej. Od startu w sobotę (25.08) zrobili ponad 600 z 1200 mil. Baltic Loop jest na PÓŁMETKU!

Dzień 5 / 29.08

Wachty ustabilizowane. W dzień jesteśmy razem na decku, a w nocy zmieniamy się co 4h. Ogólnie konkluzja taka, że dobrze przygotowaliśmy się do rejsu i mamy radochę z pływania. Jacht jest naprawdę szybki, więc płyniemy tak jak lubimy – szybko. Szał robią śniadania z liofilizy, kabanosy z dzika i suchary. Hitem jest tez agregat! Generalnie jest luz, wakacje i sailorka.

14:33 – Właśnie zrobiliśmy sobie prysznic z wiadra na dziobie. Cudowna woda! Najchętniej zrobiłbym backflipa z kosza dziobowego do wody, ale ten jacht nie może się zatrzymać. To przecież speed challenge! Zaraz będziemy na Kamieniu Tallin. Nazwa dość umowna, bo jesteśmy około 50 mil od Tallina. Na kamieniu zawracamy w morze i do Rygi.

16:00  - Wiatr zmienił kierunek, wieje w dziób. Kamień Tallin w zasięgu wzroku, ale ta halsówka… Czysty sport. Poza tym jest słońce, jedzenie z liofilzy i dobry humor. Jadłem właśnie schab w sosie koperkowym, a Koko beff stroganoff. Pycha! Dziękujemy Lyo Food za przyłączenie się do naszej wyprawy, bo żarcie jakie nam zapewnili w ostatniej chwili jest super!

19:42 – Kamień Talin łyknięty około godziny temu. Teraz wchodzimy w cieśninę. Jak na razie wiatr w pyszczek, więc znowu halsujemy.

Dzień 6 / 23.08

Z rozmowy telefonicznej: Przez noc załoga walczyła z brakiem wiatru, który zgasł na 5 godzin i mgłą tak gęstą, że można ją było kroić, jak biały ser. Widoczność zerowa, a wokół pełno mielizn, wraki i skaliste brzegi wysp (jedna zwana „Ziemią diabła”). Do tego cały czas płynęli po torze wodnym, więc mijali się ze statkami, po których fale mogły nimi rzucić o brzeg. Wszystko byłoby o wiele prostsze, gdyby włączyli silnik, ale jest to niezgodne z zasadami Baltic Loop, więc wykluczone! Po 5 godzinach zawiało, w dziób… W tak wąskiej gardzieli, nie ma miejsca na halsowanie, zatem noc pełna była niebezpiecznych manewrów i nawigacyjnych wyzwań. Czy dali radę?! Oczywiście! Dziś (30.08) o 11:20 wpłynęli na Zatokę Ryskę. Po mgle nie ma śladu, świeci słońce, a przestrzeń ponownie otwarta.

Wejście od północy, z Zatoki Fińskiej do Zatoki Ryskiej:  http://goo.gl/maps/SzxoZ

A co dokładnie dzieje się na pokładzie? Pełna relacja na: http://www.balticloop.pl/pierwsze-24-h-baltic-loop/

______________________________________________________________________

Wcześniejsze informacje poniżej:

Minęła 3 doba – załoga Baltic Loop pożegnała Sztokholm i zmierza w kierunku Tallina, zostało im 20 mil.  Po kilku bezwietrznych godzinach, wiatr znowu nabrał sił. A oni tną Bałtyk z zapasem dobrego humoru na pokładzie.

Dzień 4 / 28.08.2012
Miki: Kolejna ciężka noc za nami. Doszliśmy do fizycznych granic wytrzymałości. W nocy nieźle wiało, więc pracy było dużo. Kokos poszedł wieczorem spać, a ja zostałem na decku. Sterowanie z łapy i jazda po falach pod wiatr. Około 01:00 w nocy, kiedy akurat jechaliśmy na samosterze, ten się sam wyłączył i „Sunrise” zrobił niekontrolowany zwrot. Musiałem się narobić, żeby wrócić na kurs, a jak było po wszystkim okazało się, że nie działa GPS. Zmieniłem baterie, ale nadal nie działał! Zaczęliśmy kombinować. Wyciągamy laptopa z GPS, a ten też nie działa. No w mordę! Nie ładuje się. Kokos, który się obudził i siedział na sterze ogłasza nagle, że ma jakieś światło przed sobą i to nie statek. Patrzę, że jak latarnia wygląda. Szybko mapa, ołówek i cyrkiel, wykresy, pozycje. To wyspa. Miniemy ją prawą burtą. Jestem wściekły i skonany, oczy mi się zamykają. Rzucam agregat do kokpitu i podłączam laptopa. Działa! Odpalam program do nawigacji i wszystko gra. Uff. Ulga. Ale program dokonał analizy i wyszło, że musimy koło wyspy zrobić zwrot. Mówię do Kokosa, że idę spać na poł godziny i żeby mnie obudził, bo trzeba zrobić zwrot, muszę się chwilkę zregenerować. Położyłem się w sztormiaku i kaloszach i obudziłem się… rano. Kompletnie odpadłem, a Kokos nie chciał mnie budzić.
05:52 – Kokos: Nie ma co mówić, wschód słońca na morzu jest najpiękniejszy! Dlatego od początku rejsu biorę poranne wachty. Mikołaj lubi noc, ja wolę ranki. Moje wachty zwyczajowo zaczynają się o 3-4 rano. Dziś jest inaczej, bo zacząłem o 01:30, a to dlatego ze Miki był strasznie zmęczony (w dzień powalczył za dużo). Za parę godzin Sztokholm. Przygotowuję listę prac do zrobienia. Ta ostatnia doba dała nam się we znaki, nie tylko fizycznie. W łódce też straszny kipisz po tej halsówce oraz kłopoty z nawigacją. Wracam do oglądania wschodu…
11:00 – Miki: Stoimy 20 mil przed Sztokholmem i obżeramy się. Kokos wstaje i pyta – Co się dzieje?. – Nie ma wiatru – mówię. – Miki. Nic mnie to nie obchodzi. Zostawiłem Cię z wiatrem i tak ma być jak wracam. Napraw go! :)
14:53 – Jaki bezwiatr… Odpoczywamy i żartujemy sobie non stop. Nawigujemy na laptopie, ale bateria szybko pada. Zaraz się wkurzymy i pójdziemy spać. Ma tu grzmieć!
15:43 – Jest odrobina wiatru. Spinaker w górę! 5 węzłów prędkości. Strasznie nas zatrzymało, ale za to było wesoło. Jest wsparcie jednego z naszych sponsorów, jeśli wiecie o czym mówimy ;) Nawiguję na telefonie. Mamy nieźle godzin w plecy, ale nadal w bojowym regatowym nastroju. Niestety nie jesteśmy w stanie podać statystyk, bo tu wszystko pada. Wracamy powoli do ery cyrkla łupanego. Rozpędzamy się – 7 węzłów. Widzimy kamień Sztokholm! Jeszcze godzina. Wcześniej myśleliśmy, że będziemy tam o 6 rano. Ale cóż, takie jest żeglarstwo.
 
Dzień 5  / 29.08.2012
08:00 – Kokos: Nasz brak kontaktu nie oznacza w żadnym przypadku kłopotów, wręcz przeciwnie. Jest dobra pogoda i płyniemy szybko! Mamy 40 mil do czwartego Kamienia – Tallin.
11:33 – Zostało nam 20 mil do Kamienia Tallin. Bardzo mała fala, wieje 3, płyniemy pełnym bajdewindem, warunki idealne! Naprawiliśmy samoster, gra nam muzyczka, jak wróci sztorm zatańczymy pod pokładem break’a.
Pozdrawiamy Was!  

Druga doba dla załogi Baltic Loop okazała się trudniejsza. Wiatr osiągał prędkość 8B. Bardzo duża jak na Bałtyk fala miotała statkiem i dokuczała załodze. Zimno. Ale oni przeszczęśliwi! Jedyny problem to samoster – nie działa, także rumpel w dłoń i nie ma, że boli. Czysta sailorka. Średnia prędkość 6,5 węzłów. Jutro miną Sztokholm.

Pierwsze 24 h Baltic Loop!  Miki i Kokos wystartowali! Za żeglarzami pierwsza doba na morzu. W ciągu 24 godzin zrobili aż 140 mil ze średnią prędkością 5,7 węzłów. Płyną z wiatrem. Na razie wymieniają się na pokładzie i próbują odespać zaległości. Zaliczyli niegroźną burzę, piękne słońce i usterkę wózka talii grota. Dziś osiągnęli prędkość 11węzłów!

Informacja od załogi, po 24 H od startu: - 13:10 – Jesteśmy na środku Zatoki Hano. W ciągu doby zrobiliśmy 140 mil ze średnią prędkością 5.7 węzłów. Teraz suniemy na spinakerze po 9 węzłów i staramy się przełamać granice 10 węzłów. Cierpimy straszne katusze, że nie mamy większego spinakera. Piękna pogoda. Słońce, fala i wiatr z rufy. Jak na razie jesteśmy daleko przed naszym planem, ale oby tak dalej. Mamy taki fan z sailorki, że zapominamy pić i jeść. Właśnie podjechaliśmy na 9.9 węzłów. 13:30 - Prędkość maksymalna 11 węzłów! – Miki.

Idea rejsu:
Bałtyk na okrągło!
Przedsięwzięcie Baltic Loop Speed Challenge powstało z połączenia szybkości z męstwem, przyjaźni z przygodą, a przede wszystkim ze spotkania umiejętności i marzeń doświadczonego regatowca – Krzysztofa okosa oraz samotnego żeglarza - Mikiego. Cel - dwuosobowy, wyczynowym rejs wokół Bałtyku. Żeglarze popłyną non-stop, bez zawijania do portów, bez względu na pogodę. 1200 mil pokonają na czas i rozpoczną nową tradycję żeglarską – bicie rekordu w okrążaniu Morza Bałtyckiego o Puchar Prezydenta Szczecina. Będzie to pierwszy taki wyczyn w historii polskiego żeglarstwa.
Przedsięwzięcie wspierają Miasto Szczecin oraz Miasto Świnoujście, Bosman, Henri Lloyd, Bakista, Karos, Lyo Food, BunnyUnited, Golema Group.
Relacja z rejsu oraz komplet informacji na www.balticloop.pl oraz www.facebook.com/BalticLoop2012


DOSSIER:

Wyczyn żeglarski: Świnoujście - Szczecin BALTIC LOOP 2012 / Speed Challenge
Start: 25 sierpnia 2012, Świnoujście
Trasa, runda po Morzu Bałtyckim, lewą burtą: Arkona – Ystad – Sztokholm – Tallin – Ryga – Kłajpeda – Hel
Meta: ok. 10 września 2012, Szczecin (data powrotu może ulec zmianie)
Załoga: Krzysztof Łobodziec & Mikołaj Marecki
Jacht: „Sunrise”, 12 m, model Farr 37
Patron Główny: Miasto Szczecin i Miasto Świnoujście
Patron Honorowy: Konsulowie Honorowi RFN, Estonii, Danii i Norwegii
Patronat medialny: Magazyn „Żagle”, Magazyn „Prestiż”, TVP Szczecin, sailportal.pl oraz iświnoujscie.pl
Sponsorzy: Bosman, Bakista, Karos, Henri Lloyd, BunnyUnited, Lyo Food, Golema Group

BALTIC LOOP 2012 Speed Challenge

x

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.