Stowarzyszenie "Bryfok" do sejmu...

2008-06-23 14:08 archiwum Żagli

Nasi redakcyjni eksperci wypowiadaja się w dyskusji o poprawkach do ustawy o kulturze fizycznej, pisząc wprost do posłów. A my - podajemy do publicznej wiadomości, bo debata sejmowa tuż, tuż...

Lublin, dnia 2004-09-08
Sz.P. Poseł
Tadeusz Tomaszewski
W Komisji Kultury Fizycznej i Sportu
Uwagi dotyczące projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej i ustawy o żegludze śródlądowej (druk nr 3180)
Stowarzyszenie nasze zwracało uwagę zarówno w MENiS jak i w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich (sprawa: RPO/457062/03/I), że rozwiązania prawne dotyczące wydawania patentów żeglarskich jak i prowadzenia rejestracji jachtów śródlądowych są niezgodne z Konstytucją RP. Zwracaliśmy także uwagę, iż  obecny system merytorycznie jest anachronizmem i nie odpowiada standardom przyjętym w innych krajach europejskich, w których żeglarstwo jest dużo bardziej rozwinięte.
Utrzymywanie systemu patentów jako uprawnień obowiązkowych, prawem wymaganych pod groźbą sankcji jest konstytucyjnym ograniczeniem swobód obywatelskich. Przyjęcie takiego rozwiązania pociąga za sobą konieczność przyjęcia rozwiązań prawnych w sposób wyraźnie określonych konstytucją, a także oznacza, iż tak nadawane uprawnienia (patenty) mają rangę dokumentu państwowego bez względu na instytucję, która zajmuje się ich wydawaniem.  Proponowana nowelizacja art. 53 sankcjonuje jedynie w sposób wyraźny możliwość pobierania opłat za wydawanie patentów i egzaminowanie. Jednakże w dalszym ciągu zapis taki będzie dotknięty wadami, o których wspominaliśmy w korespondencji z Biurem RPO. Nadal art.53 pozostanie przepisem blankietowym, który nie pozwoli w zgodzie z Konstytucją i zasadami poprawnej legislacji określić warunków jakie muszą spełnić osoby egzaminujące, ośrodki przeznaczone do egzaminowania, itp. Skalę problemów jakie należy równocześnie rozwiązać przedstawić mogą konstrukcje innych ustaw, które określają procedury egzaminowania i wydawania uprawnień o charakterze państwowym (w tym także do prowadzenia pojazdów). Proponowane rozwiązanie narusza także inne normy prawne zawarte zarówno w Konstytucji jak i prawie unijnym. Preferuje bowiem w sposób jednoznaczny jeden podmiot, jednego przedsiębiorcę (związek sportowy). Ustawa o kulturze fizycznej nie zezwala, aby w danej dyscyplinie (dziedzinie) sportu mogły funkcjonować więcej niż jeden stowarzyszenia będące związkami na szczeblu okręgowym lub krajowym. Podobną wadą dotknięta jest także proponowana nowelizacja art.19 i 20 ustawy o żegludze śródlądowej. Ustawodawca korzystając z konstytucyjnie zagwarantowanej wolności zrzeszania się, na mocy przepisów szczegółowych, powołuje do życia stowarzyszenie z góry określając jego strukturę i jednocześnie zapewnia mu źródło finansowania (przychody z tytułu rejestracji, inspekcji, wydawania patentów, egzaminowania) kosztem osób niezrzeszonych (w strukturach OZZ/PZZ zrzeszonych jest 3-5% uprawiających żeglarstwo) i jednocześnie nie dopuszcza istnienia stowarzyszeń alternatywnych. Reasumując: ustawodawca nie dopuszcza możliwości powstania jakiegokolwiek stowarzyszenia o zasięgu regionalnym lub krajowym, które mogłoby zajmować się żeglarstwem poza narzuconymi strukturami. Należy także dodać, że utrzymanie patentów jako uprawnień obowiązkowych musi także skutkować tym, że całe postępowanie musi spełniać normy zawarte w kodeksie postępowania administracyjnego. Tu także pojawiają się komplikacje. Organem nadzoru nad związkami sportowymi jest Polska Konfederacja Sportu podległa Ministrowi Edukacji Narodowej i Sportu. W przypadku patentów jak i rejestracji może dojść do trudności z ustaleniem właściwości organu odwoławczego, zwłaszcza w przypadku procedur obowiązkowych rejestracji podlegających z racji ustawy Ministrowi Infrastruktury, a spraw technicznych Ministrowi Gospodarki. Dotychczasowe postępowanie w sprawie ustalenia zasadności pobierania opłat za czynności zlecone z zakresu administracji państwowej wskazują, że zarówno związki sportowe jak i PKS nie są merytorycznie przygotowane do tego typu zadań. Należy także zauważyć, że wszelkie zagadnienia dotyczące zasadniczych wymagań technicznych (co odpowiada części zagadnień nadzoru technicznego) dla jachtów wprowadzanych do obrotu są regulowane łącznie - bez podziału na śródlądowe i morskie - w przepisach wynikających z dyrektywy 94/25/WE wprowadzone w Polsce do obrotu prawnego przez ROZPORZĄDZENIE MINISTRA GOSPODARKI, PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 31 marca 2003 r. w sprawie zasadniczych wymagań dla rekreacyjnych jednostek pływających.
Z jednej strony krzyżujące się uprawnienia dotyczące zagadnień patentów żeglarskich, z drugiej strony sztuczne wydzielenie zagadnień związanych z żeglarstwem śródlądowym, mimo że Minister Infrastruktury zajmuje się zarówno zagadnieniami żeglugi śródlądowej jak i morskiej. Na dodatek, podział taki jest sztuczny, gdyż międzynarodowe regulacje prawne dotyczące również patentów żeglarskich wynikają z aktów pozostających w kompetencji Ministra Infrastruktury (Rezolucje EKG ONZ nr 13, 14, 22, 24, 40, 41; Konwencje morskie, itp.) a nie z przepisów sportowych. Żeglarstwo turystyczne (cruising) nie ma nic wspólnego ze sportem.
Państwo, ani tym bardziej w jego imieniu żadna organizacja społeczna, nie powinna zajmować się reglamentacją i ograniczeniami w dziedzinie gdzie takowe są zbędne. Przykłady z krajów europejskich wskazują, że brak gorsetu prawnego skutkuje jedynie wzrostem zainteresowania żeglarstwem, co ma bezpośredni wpływ na wiele gałęzi gospodarki (z korzyścią dla nich).
            W uzasadnieniu do projektu ustawy możemy wyczytać, że żeglarstwo zostało uznane za sport zagrażający bezpieczeństwu innych osób. Jest to kuriozum, które nie da się w żaden sposób merytorycznie uzasadnić. Już samo uznanie żeglarstwa turystycznego za sport jest nieporozumieniem. Ustawa o kulturze fizycznej definiując pojęcie sportu wyraźnie wskazuje, że związane jest to z szeroko rozumianym współzawodnictwem (osiąganiem jak najlepszych wyników w danej dziedzinie). Jak ma się do tego spokojne podróżowanie i bytowanie na pokładzie jachtu? Przypomina to sytuację, w której rolnik dojeżdżający do mleczarni rowerem traktowany byłby jako kolarz (i wymagano by licencji kolarskiej). Jak wiemy w naszym kraju nie prowadzi się statystyk wypadków powstałych przy uprawianiu żeglarstwa. Prowadzą natomiast takie statystyki inne kraje europejskie. Z danych tam publikowanych (zestawienie urazowości poszczególnych dyscyplin sportu prowadzone na wyspach brytyjskich przekazaliśmy w korespondencji do Biura RPO) wynika, że żeglarstwo jest zajęciem wyjątkowo bezpiecznym na co wskazuje także to, że uprawiane jest przez osoby w różnym wieku i stanie zdrowia bez ryzyka dla jego uszczerbku. Obawiamy się, że termin "niebezpieczne" zastosowano wyłącznie w celu usankcjonowania obecnego anachronicznego systemu obowiązkowych patentów i rejestracji.
            Innym szokującym zapisem są stawki za egzaminowanie i wydawanie patentów. Porównując te stawki do stawek za wydawanie innych "państwowych licencji" można dojść do wniosku, że najdroższe są te, które opierają się na pracy społecznej (zadania statutowe związków sportowych właśnie tak mają być realizowane!).
            Mając powyższe na uwadze uważamy, że najbardziej właściwym, zarówno z punktu widzenia interesów państwa jak i interesów żeglarzy oraz zasad prawidłowej legislacji, rozwiązaniem będzie rezygnacja z obowiązku posiadania patentów żeglarskich w żegludze przyjemnościowej jak i zwolnienie z obowiązku rejestracji jednostek poniżej progu wielkości wynikającego z prawa międzynarodowego (np. dla jachtów morskich 24m).
                  
Towarzystwo Żeglarskie "Bryfok"
Andrzej Mazurek
prezes stowarzyszenia

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.