Mateusz Kusznierewicz - felieton "Sto lat klasy Star"
Łódka, na której żeglujemy z Dominikiem, obchodzi w tym roku stulecie swojego powstania. W 1911 roku zwodowano w USA pierwszego Stara. Miał drewniany kadłub i maszt. Żagle były bawełniane, a okucia z mosiądzu. Dzisiaj używa się najwyższej klasy nowoczesnych materiałów. A jednak to cały czas ten sam kształt, ta sama wspaniała konstrukcja.
Na Starze żeglowali i żeglują najlepsi: Russell Coutts, Dennis Conner, Paul Cayard, James Spithill, Buddy Melges, Torben Grael, to zwycięzcy regat o Puchar Ameryki i Louis Vuitton Cup. Są też wśród nas ci, którzy opłynęli kulę ziemską, zwyciężając w słynnych załogowych regatach Volvo Ocean Race. Klasa Star przyciąga żeglarzy, którzy lubią wyzwania oraz mają ambicję zdobycia olimpijskiego medalu na bardzo wymagającej, skomplikowanej technicznie łódce kilowej. Nie jest to łatwe zadanie, o czym przekonało się wielu najlepszych zawodników.
Wspólnie z Dominikiem rozpoczęliśmy żeglowanie na Starze 30 kwietnia 2005 roku. Z perspektywy czasu uważam, że była to naprawdę bardzo dobra decyzja. Przez ostatnie sześć lat zdobyliśmy między innymi Puchar Świata (2007), mistrzostwo świata (2008 w Miami), srebro mistrzostw Europy (miesiąc temu w Dublinie), no i czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich trzy lata temu w Qingdao w Chinach.
W połowie października żeglarze klasy Star przybyli do słynnego francuskiego kurortu Saint Tropez, aby uczcić tę okrągłą rocznicę. Zorganizowano regaty „Stulecia klasy Star" , na które przybyło blisko sto jachtów. Pojawili się zawodowcy walczący o medale mistrzostw świata, Europy i igrzysk olimpijskich. Była też spora rzesza żeglarzy, którzy wypływają na swoich Starach tylko weekendowo. Należące do nich jachty są często kilkunastoletnie. Niektórzy kolekcjonują zabytkowe modele. I tu ciekawostka, a dla nas Polaków jest powód do dumy - najstarszym Starem na regatach w St. Tropez był szczeciński „Rozpiór" odbudowany przez Marcina Raubo (powstał w 1938 roku). Marcinowi i jego zespołowi szkutników należą się wielkie brawa i szacunek za wspaniałą pracę, którą wykonali. W jubileuszowych regatach zajęliśmy czwarte miejsce. Wynik nie zachwyca, ale też bardzo nie martwi... Dlaczego? Ponieważ były to dla nas regaty treningowe, które poprzedziliśmy czterodniowym, bardzo intensywnym zgrupowaniem. Do regat podeszliśmy z marszu, mocno zmęczeni wcześniejszymi treningami. Poza tym żeglowaliśmy we Francji na naszej łódce treningowej. Nowa jest już w drodze do Australii, gdzie w grudniu wystartujemy na niej w mistrzostwach świata ISAF. Ten starszy model zupełnie nie sprawdził się na dużej fali u wybrzeży St. Tropez. Przy okazji tych regat testowaliśmy też nowy żagiel. Wiemy już, że świetnie się sprawdza przy słabych i średnich wiatrach. Nie wiedzieliśmy jednak, gdzie jest dla niego granica silnego wiatru. Po tych regatach już wiemy! Tak to jest czasami, że trzeba poświęcić wynik jednych regat, żeby odnieść sukces w następnych...
W regatach zwyciężyli dwukrotni mistrzowie świata Fryderyk Loof z Maxem Salminenem ze Szwecji. Aktualni mistrzowie Europy Diego Negri i Enrico Voltolini z Włoch zajęli drugie miejsce, a trzecie Niemcy - Robert Stanjek i Frithjof Kleen.