Stanowisko SAJ wobec treści rozporządzenia
Na stronie internetowej kpt. Kulińskiego czytamy: Projekty Rozporządzenia były konsultowane dwubiegunowo. Po jednej stronie "liberatorzy" - altruistycznie domagający się wolności, po drugiej - zainteresowani wymiernymi korzyściami materialnymi. Słowo "bezpieczeństwo" było odmieniane przez wszystkie przypadki, bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Wydawało się, że 6 lutego jakiś consensus został uzgodniony. A tu sprawy potoczyły się zupełnie jak wybory w Wenezueli.
Rozporządzenie zostało podpisane i opublikowane. Rada Armatorska odniosła się do pryncypiów. Za najważniejszy można uznać ostatni akapit Stanowiska SAJ - przypominający o podstawowoym celu Stowarzyszenia - wolności żeglowania. Oczywiście Rozporządzenie zawiera wiele "chropowatości". Można, obok wymienionych w stanowisku Rady, wspomnieć o błędach w określeniu wymagań egzaminacyjnych, wątpliwościach co do uprawnień morskich sterników motorowodnych, zaliczaniu zdobytych przed laty, a teraz "unieważnionych" stażów kapitańskich - o tym wszystkim nagle zrobiło się głośno. Nagle, bo większość, choć nie wszyscy, dyskutujących zaczęła to zauważać dopiero po ostatecznym ukształtowaniu dokumentu. Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
---------------------------------
Stanowisko Rady Armatorskiej SAJ wobec ogłoszonego 16 kwietnia 2013 Rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki
z 9 kwietnia 2013 w sprawie uprawiania turystyki wodnej.
.
W Dzienniku Ustaw nr 460 ogłoszono Rozporządzenie Ministra Sportu i Turystyki z 9 kwietnia 2013 w sprawie uprawiania turystyki wodnej. Pozwalamy sobie na gorąco podsumować ten akt prawny, od dawna oczekiwany przez żeglarzy.
Zacznijmy od pozytywów:
Uważamy, że rozporządzenie stanowi postęp w stosunku do stanu minionego. W stosunku do poprzednio obowiązujących rozwiązań nowe rozporządzenia uprości bowiem drogę do żeglowania szerokim rzeszom chętnych.
Przede wszystkim zrezygnowano z przymusu odbywania zorganizowanych, formalnych „szkoleń na patent” przed przystąpieniem do egzaminu. Uważamy, że to milowy krok w kierunku normalności.
Pozytywnie ocenić też należy przyjęcie układu trzech stopni, przy czym jachtowy sternik morski staje się podstawowym stopniem dla ogromnej większości żeglujących samodzielnie po morzu. Dzięki takiemu uproszczeniu drabinki stopni już po odbyciu niewielkiego stażu na morzu i po zdaniu jednego egzaminu możliwe będzie kierowanie niemal każdym jachtem do 18m długości kadłuba (w 18m długości mieści się lwia część jachtów) i to na dowolnym akwenie.
Ponadto początkujący żeglarze morscy, którzy posiadają stopień „żeglarza jachtowego” będą mogli legalnie próbować swych sił na całym obszarze morskich wód wewnętrznych (Zatoka Gdańska, Zalew Szczeciński i Wiślany) i to na sporych jachtach – bo do 12m długości.
Warto też dodać, że właśnie ogłoszone rozporządzenie rezygnuje z niektórych pokutujących w poprzednich przepisach biurokratycznych absurdów. Tu najdobitniejszym przykładem jest odejście od przymusu dostarczania zaświadczeń lekarskich przed egzaminem.
W stosunku do poprzednich rozwiązań innego rodzaju elementem pozytywnym był sam przebieg prac legislacyjnych w ostatnich kilku miesiącach. Po raz pierwszy były one prowadzone przez MSiT przy podniesionej kurtynie, z szerokim udziałem środowisk żeglarskich i instytucji pozarządowych. Umożliwiono przedstawianie stanowisk, często sprzecznych.Jako sprawę niezwykle ważną oceniamy mobilizację rzesz żeglarzy, po raz pierwszy tak powszechną. Mimo wyrażania różnorodnych poglądów uczestnicy konsultacji nie prowadzili jałowych sporów. Wprost przeciwnie, środowiska, którym zależy na liberalizacji polskiego żeglarstwa potrafiły wystąpić wspólnie w sprawach fundamentalnych, co z pewnością przyniosło pozytywne efekty. Uwzględniono znaczną cześć uwag przedstawianych przez organizacje wolnościowe i indywidualnych żeglarzy. Stało się tak mimo, że nie wszyscy uczestnicy konsultacji społecznych współpracowali konstruktywnie z „liberalizatorami”, a już po zakończeniu prac niektórzy zalewali Internet alarmistycznymi sygnałami prowadzącymi nie wiadomo dokąd.
Ten optymistyczny obraz przebiegu procesu legislacyjnego zakłóciły zaskakujące interwencje i nagłe zmiany stanowiska niektórych urzędów centralnych, co omal nie spowodowało całkowitego zdekomponowania projektu, tuż przed jego podpisaniem. Skutkiem uwzględnienia uwag niektórych ministerstw byłoby złe prawo, paraliżujące życie żeglarskie i powodujące powszechne protesty, aż do konieczności zaskarżenia rozporządzenia. Na szczęście praca Ministerstwa Sportu i Turystyki na etapie uzgodnień resortowych skutecznie zapobiegła katastrofie.
Są w ogłoszonym właśnie rozporządzeniu elementy, które już teraz oceniamy krytycznie:
Bardzo krytycznie należy naszym zdaniem ocenić ogromne opóźnienie w wydaniu tego rozporządzenia, mimo że wszystkie dane do jego wydania były dostępne już dwa lata temu. W tym miejscu pragniemy zwrócić uwagę, że mimo upływu wszelkich ustawowych terminów brak jest nadal jeszcze jednego rozporządzenia – chodzi o konieczność wydania przez dwa ministerstwa (MSiT oraz MTBiGM) rozporządzenia „w sprawie szczegółowych warunków uzyskiwania upoważnienia oraz warunków kadrowych i organizacyjnych niezbędnych do przeprowadzania egzaminów”. Sytuacja ta powoduje sprzeczne z ustawą o żegludze śródlądowej utrzymanie w nadchodzącym sezonie monopolu egzaminacyjnego „właściwych związków żeglarskich”. Brak rozporządzenia „egzaminacyjnego” oraz ustalony na poziomie ustawy długi, czteromiesięczny okres rozpatrywania wniosków o upoważnienie do prowadzenia egzaminów, oznaczają, że niezależne podmioty egzaminujące nie pojawią się wcześniej niż w 2014 roku.
Naszą zdecydowaną krytykę budzi jeszcze jedna sprawa. W zamieszaniu spowodowanym interwencjami innych ministerstw, tuż przed podpisaniem obecnego rozporządzenia, „zapomniano” o sposobie liczenia stażu do stopnia kapitańskiego. Co prawda dla uzyskania najwyższych uprawnień nadal wymaga się 1200 godzin stażu, ale staż ten liczony ma być obecnie dopiero od momentu uzyskania stopnia jachtowego sternika morskiego. Tymczasem zgodnie z poprzednią regulacją staż „kapitański” liczony był od momentu uzyskania obecnie zlikwidowanego stopnia „sternika jachtowego”. Powoduje to utratę co najmniej połowy wymaganego stażu przez wszystkich jachtowych sterników morskich, którzy uzyskali swoje uprawnienia pod rządami poprzednich regulacji. Ta sprawa została uregulowana źle, z oczywistą szkodą dla wielu aktywnych żeglarzy.
Uważamy, że problem zaliczenia staży uzyskanych zgodnie z poprzednimi regulacjami powinien zostać szybko naprawiony w drodze nowelizacji właśnie ogłoszonego rozporządzenia.
W końcowej fazie prac nie uwzględniono także części uwag SAJ dotyczących egzaminowania, szczególnie co do nadmiernie wysokiego progu punktów zaliczających egzamin testowy i nadmiernej biurokratyzacji relacji podmiotu egzaminującego z Ministerstwem. Przewidujemy, że te słabości ujawniąsię w krótkim czasie.
Na koniec Rada Armatorska SAJ pragnie kolejny raz dobitnie powtórzyć, że celem naszego Stowarzyszenia jest całkowite uwolnienie żeglarstwa od gorsetu zbędnych przepisów. Istnienie obowiązku uzyskiwania patentów, jako państwowych uprawnień do prowadzenia jachtów rekreacyjnych, uważamy za anachronizm i będziemy dążyć do jego zniesienia. Zdajemy sobie sprawę, że instytucje rządowe były skrępowane zapisami art. 37a ustawy o żegludze śródlądowej i powiązanymi zapisami ustawy o bezpieczeństwie morskim. Naszym zdaniem ustawy te wymagają nowelizacji, tak, by wprowadzić w Polsce rozwiązania podobne do obowiązujących w krajach, w których nie wymaga się żadnych specjalnych uprawnień dla prowadzenia jachtów morskich rozsądnej wielkości (18-24m). Przyjęte obecnie w polskich ustawach ograniczenia świadczą jedynie o podtrzymywaniu tradycji nadmiernej regulacji żeglarstwa, a ograniczające swobodę żeglowania zapisy polskiego prawa nie są uzasadnione względami bezpieczeństwa publicznego.
Gdańsk, 17 kwietnia 2013
Za Radę Armatorską
( - ) Andrzej Remiszewski
Prezes