Spotkanie Samosterowe: „Zobaczyć Horn” na inaugurację sezonu 18/19

2018-11-22 12:26 Waldemar Paszyński
Gosia Czarnomska
Autor: Gosia Czarnomska

Za nami pierwsze spotkanie samosterowe z cyklu "Jak wrócimy opowiemy Wam..." w nowym sezonie 2018/2019. Spotkania tradycyjnie będą organizowane w Tawernie Korsarz, przy. ul. Gostyńskiej 45 na warszawskiej Woli.

Prelegentami wieczoru "Zobaczyć Horn" byli: Gosia Czarnomska oraz Justyna Kucińska i Darek Borowiak - uczestnicy rejsu na s/y „Selma Expeditions” z Ushuaia dookoła skał Przylądka Horn, przez Puerto Williams i Kanał Beagle na Ziemi Ognistej do Ushuaia w maju bieżącego roku.  Dwie ostatnie osoby są niewidome. Wcześniej brały udział w rejsach „Zobaczyć morze”. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i tym razem postanowili „zobaczyć” Horn. 

„Selma Expeditions” to stalowy kecz przygotowany do wypraw w tamte rejony  świata, gdzie do dziś istnieją  białe plamy na mapach. Podróż samolotem z Polski do Ushuaia zajmuje od 30 do 50 godz. z kilkoma przesiadkami. Koszt 4,5-6 tys. PLN w obie strony. Sam rejs trwał 12 dni i kosztował około 8 tysięcy. Ale to wyprawa życia na koniec świata. W maju kończy się sezon, robi się pusto i wtedy tylko żeglarze-wariaci oraz miejscowi rybacy pływają. Statki wycieczkowe też znikają.

Zdjęcia pokazywały świat dzikiej przyrody jakże odmiennej: lody, szron i śniegi, między tym warstwa soczystej zieleni, bagna i mokradła wtedy lekko zamarznięte. Kompletna pustka i cisza, w której słychać fontanny wynurzających się wielorybów czy trzaski cielących się lodowców o kolorze błękitu.

Organizatorem rejsu był Śląski Yacht Club. Załoga 12 osób podzielona na wachty w tzw. systemie francuskim tzn. zazębiającym się co godzinę i każdy miał swój grafik 2 godzinnych wacht na każdym stanowisku: pokład z odladzaniem, obserwacja, sterowanie (jak Darek dał się odciągnąć od steru ), odpychanie tyczkami lodowych brył od kadłuba, kambuz itd.

Rejs obywał się w temperaturach do 7o C ale często spadała też poniżej zera. Wyprawa wymagała wiele wysiłku i dyscypliny. Szczególnie od osób nie widzących, które mówiły na spotkaniu o swych odczuciach i przeżyciach: żadnej taryfy ulgowej, pełny udział w obowiązkach załogi, często z większym stopniem zaangażowania. Jak to powiedział Darek: "Ja nie widziałem żadnych przeszkód".  Swoimi wrażeniami podzieliła się też Justyna i zapowiedziała już, że myśli o kolejnym wyzwaniu żeglarskim...

Wzruszająco wypowiedział się Roman Roczeń  - szantyment i współpomysłodawca akcji „Zobaczyć morze”. Na spotkaniu kilka słów od siebie wprowadzenia do tematu przekazał  kpt. Janusz Zbierajewski, który od lat kapitanuje akcji "Zobaczyć morze" na STS „Zawisza Czarny”. Przez ten czas ponad 400 osób niewidomych i niedowidzących odbyło rejsy żaglowcem po Bałtyku. Wyprawa "Zobaczyć Horn" była przetarciem nowych możliwości. Jak oni byli tam i wrócili pełni entuzjazmu i wigoru to każdy może popłynąźć, szczególnie ci, którym nic nie dolega. Dziękujemy prelegentom za tak osobiste podzielenie się ze słuchaczami swymi głębokimi przeżyciami. Dali nam dużo inspiracji i sporo przemyśleń oraz nadziei, że każdy może pokonać bariery.

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.