"Solanus" zmaga się z Przejściem Północno-Zachodnim
Mamy kolejne informacje od załogi jachtu „Solanus”, realizującej ambitną, wieloetapową wyprawę Morskim Szlakiem Polonii wzdłuż północno-zachodnich wybrzeży Kanady (tzw. Przejście Północno- Zachodnie) z opłynięciem dookoła Ameryki Północnej i Ameryki Południowej. Jednostka wypłynęła wczoraj z Cambridge Bay w Kanadzie i ruszyła w kierunku odległego o ok. 750 Mm (prawie 1400 km) portu Tuktoyaktuk (Kanada).
W dniu 16 maja 2010 roku żeglarze z Sekcji Żeglarstwa Morskiego LOTTO-Bydgostia-WSG-Bank Pocztowy rozpoczęli w Górkach Zachodnich wieloetapową wyprawę wzdłuż północno-zachodnich wybrzeży Kanady (tzw. Przejście Północno-Zachodnie) z opłynięciem dookoła Ameryki Północnej i Ameryki Południowej. Bardzo ważnym elementem wyprawy są spotkania załogi s/y Solanus z Polonią zamieszkującą państwa, przez które wiedzie trasa wyprawy. 15 sierpnia „Solanu” przedarł się przez pola lodowe do Pond Inlet w Kanadzie.
Relację z pokładu "Solanusa", który dopłynął wówczas do wybrzeży Kanady, zamieściliśmy TUTAJ
Zdjęcia, filmy, link do mapy, blogu Moniki i aktualna pozycja jachtu http://www.solanus.bydgostia.org.pl/
Sierpniowe relacje z pokładu „Solanusa”:
25.08.2010 - Gjoa Haven. „Solanus” stoi w zatoce Gjoa Haven na kotwicy (maleńkie nabrzeże przyjmuje tylko statki turystyczne i handlowe) w towarzystwie 3 innych jachtów. Oprócz znanych dwóch jachtów szwedzkich „Anna” i „Ariel” zakotwiczył też jacht fiński, pokonujący Northwest Passage z zachodu na wschód. 4 jachty w zatoce, w której kotwiczył Amundsen, są sensacją dla mieszkańców i turystów. Jak relacjonuje kapitan Radliński, „Solanus” wyszedł z lodów z lekko porysowanymi burtami. Ze względu na mocną konstrukcję polski jacht torował drogę jachtom szwedzkim "rozpychając" pak lodowy. Po krótkim wypoczynku i uzupełnieniu prowiantu, a szczególnie jarzyn, „Solanu” rusza w dalszą drogę. Przed nimi jeszcze ponad 3800 Mm (ponad 7000 km) do Vancouver. Najbliższym portem będzie Cambridge.
Na razie dalsza trasa jest wolna od lodów, ale żeglarze spotkają mgły i silne, sztormowe wiatry. Dopiero przy opływaniu Alaski zacznie się w tamtym rejonie polarna zima.
Kapitan Bronisław Radliński dziękuje pani Wiesławie Siódmiak, właścicielce piekarni "7 Siódmiak" za chleb, który cały czas smakuje tak samo jak 3 miesiace temu w Górkach Zachodnich. Wystarczy go jeszcze na ponad miesiąc.
Żeglarze z innych jachtów, w czasie odwiedzin „Solanusa”, nie mogą się najeść tego chleba.
29.08.2010 – „Solanu” dotarł do Cambridge Bay. 90 mil przed portem natknął się na zwarte pole lodowe, ale szczęśliwie dotarł do portu.
31.08.2010 – „Solanus” opuszcza Cambridge Bay i kieruje się do odległego o ok. 750 Mm (prawie 1400 km) portu Tuktoyaktuk. Z towarzyszącego Solanusowi szwedzkiego jachtu „Anna”, ze względu na stan zdrowia, musiał wysiąść załogant. Dlatego Monika Witkowska "przesiada" się na „Annę” i pomoże kapitanowi Borje w pokonywaniu tego etapu. W najbliższym czasie „Solanus” w zasadzie nie powinien napotkać lodów i żegluga w 4-osobowym składzie nie powinna być dla załogi problemem. Wzajemna pomoc, to w Arktyce normalna rzecz. A ponadto żeglować w dwa jachty jest zawsze raźniej.