Śniardwy cz.2 - do Okartowa
W poprzedniej części naszej opisowej locji Śniardw omówiliśmy drogę od Przeczki do Sekst wzdłuż południowo-zachodniego brzegu jeziora. Teraz przedstawimy północno-wschodnią część Śniardw - aż do Okartowa.
Do Okartowa i na Jezioro Tyrkło prowadzi tor wodny, który został wyznaczony zielonymi stożkowymi pławami. Zaczyna się on kulistym znakiem rozwidlenia szlaku wodnego na torze z Przeczki do Bramki Seksteńskiej. O nim wspomniałem już w poprzednim odcinku. Od pasiastej boi kierujcie się na północny-wschód.
Szlak do Okartowa
Jako pierwsze znaki nowego szlaku, aby łatwiej można było zatoczyć tor wodny, postawiono 2 boje (czerwoną walcową - po lewej i zieloną stożkową - po prawej). Następna taka bramka stoi w zatoce koło Księdzowskiego Rogu w okolicach Okartowa, kończąc oznakowany tor wodny. Pozostałe pławy są zielonymi stożkami. Jest ich 18 i są ponumerowane (!) zaczynając od rozwidlenia (1) do Księdzowskiego Rogu (18). Na niektórych z nich zainstalowano reflektory radarowe, których zadaniem jest ułatwienie Stacji Ratownictwa Wodnego WOPR w Okartowie lokalizowanie różnych zdarzeń na wodzie. Pławy te, oprócz numeru, oznaczono literą A. Po co o tym piszę? Wielu żeglarzy, w tym również i ja, nieraz zorientowało się, gdzie jest - po numerze mijanego znaku. Są one szczególnie przydatne przy złej, mglistej pogodzie lub gdy chcemy zlokalizować Miałką Górkę.
Do Okartowa z Przeczki możecie dopłynąć również "na skróty" wzdłuż północnego brzegu jeziora. Należy tu jednak wyraźnie powiedzieć, że obranie kursu z Przeczki wprost na Nowe Guty wiąże się z ryzykiem natknięcia się na niebezpieczną płyciznę Miałkiej Górki. Jest to przeszkoda nieoznakowana! Jej położenie możemy określić, wiedząc, że jest to ulubione miejsce wędkarzy. To jednak "niestały znak nawigacyjny" i stąd sugestia: trzymajcie się bliżej brzegu, na pierwszym odcinku kierując się na wyraźnie widoczny wysoki brzeg w okolicach Dziubieli. Następnie, już po jej minięciu, kursem na południowy-wschód, należy się podłączyć do opisywanego wyżej toru wodnego w okolicach pław 8, 9 lub 10.
Płynąc z Sekst do Okartowa możecie pokusić się o przejście między wyspami Czarcią i Pajęczą a Szerokim Ostrowiem i dalej na północ do toru wodnego. Trasą tą powinniście płynąć przy dobrej pogodzie, ze słabym wiatrem i małymi falami. Przeszkodą są niebezpieczne kamienne płycizny: na zachód i południowy-zachód od Szerokiego Ostrowu. Trzeba uważać na płyciznę przy samym brzegu, kilkadziesiąt metrów od zachodniego krańca Ostrowu. Kilkaset (700 - 800) metrów na północ od Szerokiego możecie natrafić na rozległą kamienistą płyciznę (-0,5 - -0,6 m), jest ona tym bardziej niebezpieczna, że znajduje się blisko trasy z wysp do Okartowa.
Brzeg północny
Wypływając z Przeczki w kierunku Okartowa, musicie liczyć się z długimi przelo-
tami bez możliwości dogodnego postoju. Pierwsze takie miejsce z pomostami, możliwością zaopatrzenia się w produkty żywnościowe i wykąpania się pod natryskiem, znajdziecie dopiero w Dziubielach (ok. 8 km od Przeczki). Nie oznacza to jednak, że miejsc do biwaku na tym odcinku nie ma. Są one jednak na tyle nieliczne, że można je wymienić na palcach jednej ręki.
Pierwsze z nich znajduje się wewnątrz Zatoki Łukniańskiej w kanale łączącym Śniardwy z jeziorem Łuknajno. Jest tam doskonale osłonięte od wiatru i fal miejsce dla kilku jachtów. Następne znajduje się przy Rezerwacie Czapliniec. Niestety, korzystać z niego da się tylko przy dobrej pogodzie i wietrze z kierunków północnych. Dalej, aż do Dziubieli, cały brzeg porośnięty jest pasem trzcin, które przy samym zejściu na ląd zanikają, a pojawia się błoto "po pachy". Można oczywiście próbować zakotwiczyć przy trzcinach, lecz muliste dno na prawie całej długości sprawia, że nawet dobra
kotwica - słabo się trzyma.
Dziubiele i dalej
Dopływając do Dziubieli, należy zwrócić szczególną uwagę na rozstawione tam sieci rybaków. Nic w tym dziwnego, w końcu znajduje się tu stanica wędkarska. Pomost jest dobry i trwały, niczym jednak nie osłonięty od fali i wiatru. Na pewno jednak warto się tu zatrzymać przy dobrej pogodzie, choćby dla prysznica, który nad Śniardwami jest rzadkością. Płynąc dalej wzdłuż brzegu, dochodzicie do Suchego Rogu. Mijany brzeg z kipiącą życiem przyrodą, jest piękny, choć niegościnny. Tylko trzciny i trzciny. Nawet przy wsi Suchy Róg nie ma dogodnej okazji dobicia do stałego lądu. Za Suchym Rogiem brzeg skręca na północ. Wpływacie w Zatokę Tuchlińską. Na końcu zatoki z trudem dostrzeżecie wejście na jezioro Tuchlin. Na akwen ten uda się wpłynąć tylko małym odkrytopokładowym jachcikom - na przeszkodzie stoi bowiem niziutki mostek tuż na wejściu w kanał łączący oba jeziora. Tuchlin jest siedliskiem dużej liczby kormoranów. Widok drzew zniszczonych przez odchody tych ptaków znacie już choćby z Małych Zamordejów na Nidzkim.
Brzeg ponownie skręca na wschód, formując półwysep Zamek. Tu też brzegi półwyspu, z powodów już dobrze poznanych, są niedostępne. Dalej, aż do Księdzowskiego Rogu, widzicie zatokę, która - chociaż rozległa - jest jednak płytka i mulista. Charakterystyczne są tu trzcinowe wyspy, a pas przybrzeżnych trzcin i tataraków sięga nawet stu metrów od linii brzegu.
Okartowo
Na Księdzowskim Rogu usytuowana jest stacja WOPR w Okartowie. Tam właśnie można wpłynąć do małego baseniku portowego przez - trudne do odnalezienia - wejście, na lewo od wieży obserwacyjnej stacji. Do pomostów, przy których stoją widoczne z daleka jednostki ratownicze - raczej nie podchodźcie! Kiedy ratownicy wypływają na akcję, panuje duży ruch i nie należy im przeszkadzać w pracy. Niestety, basenik, o którym mówiłem wyżej, jest płytki i zaniedbany. Zazwyczaj stoi tu kilka jachtów, wyglądających, jakby zostały porzucone. W stacji nie uda się kupić ani chleba, ani napitku! Natrysk i toaleta też są mocno zużyte!
Około 700 m na południe od pomostów stacji WOPR jest niebezpieczna kamienna na rafa. Kamienie, prawie niewidoczne - bo obrośnięte glonami, znajdują się nawet do 30 cm pod lustrem wody. Rafa ta, leżąca tak przecież niedaleko stacji WOPR-u, jest nieoznaczona, choć podejście do pomostu wyznaczają pomarańczowe pławy. A tak na marginesie - to problem oznakowania przeszkód na naszych akwenach śródlądowych od wielu lat próbują rozwiązać różne służby dróg wodnych. Dyskusje, czy oznakowywać je zgodnie z przyjętymi na wodach morskich systemami: Kardynalnym czy IALA, czy jakimkolwiek innym (choćby umownym, a znanym tylko na Mazurach) trwają! Argumenty, że prowadzący jacht żeglarz ich nie zrozumie, są po prostu naciągane. W końcu każdy może się z nimi zapoznać w dowolnym podręczniku na stopień żeglarza. A jeśli zgodzimy się na umowne znaki - wystarczy namalować np. wyraźne ostrzegawcze napisy.
Do stacji WOPR w Okartowie możemy się dodzwonić pod całodobowy numer: (0-87) 425 30 77
W słoneczne dni na Śniardwach pojawia się wiele płynących szlakiem jachtów. To zabezpiecza je przed ryzykiem uszkodzenia na kamieniach jeziora
Jak tylko pogoda się psuje, Śniardwy gwałtownie pustoszeją, bo żeglarze czuja respekt przed Mazurskim Morzem
Jak na wielkie jezioro - infrastruktura dostępna dla żeglarzy jest bardziej niż skromna
Wróćmy do tematu!
Śniardwy na wschodzie kończą się Zatoką Okartowską, zaś tor wodny - bramką nr 18. W północnym krańcu zatoki zobaczycie most kolejowy, za nim drogowy i wody jeziora Tyrkło. Tamtędy możecie popłynąć np. na jezioro Orzysz. Przed mostem kolejowym na zachodnim brzegu zatoki napotkacie niewielką, ale z roku na rok rozwijającą się przystań z dobrym (jak na warunki śniardwiańskie) pomostem i toaletami. Głębokość przy pomostach jest niewielka i większymi jachtami stać trzeba od strony wody. Można tam coś zjeść i napić się. Kto chce zjeść lepiej - do Okartowa jest niedaleko. W miasteczku znajdziecie przynajmniej dwie gościnne knajpki. To taka mała, sympatyczna odmiana po dzikich, nie zagospodarowanych brzegach i kilometrach żeglugi. Brzeg skręca na południowy zachód, powoli zmieniając swój charakter.