Skrzynka bosmańska – co w niej trzymać?
Jak wszystkie złożone mechanizmy, jachty co pewien czas ulegają awarii. Każdy, kto przeżył choć jedną potwierdzi, że usterki przytrafiają się w najmniej odpowiednim momencie. Warto więc być przygotowanym na różne ewentualności. Dobrze dobrane narzędzia plus kilka niepozornych drobiazgów schowanych w jachtowej skrzynce narzędziowej może czasem uratować cały urlop pod żaglami!
Właściciel zna swój jacht i zazwyczaj najlepiej wie, jakie narzędzia bywają potrzebne przy normalnej eksploatacji. Zawartość skrzynki zależy także od typu rejsu: inną potrzebujemy w jachcie pływającym w czarterze na Mazurach, a inną w prywatnej łodzi płynącej na długą wyprawę. Przy czarterze łodzi skrzynka będzie raczej skąpo wyposażona, o ile w ogóle, zazwyczaj wystarczy bowiem zadzwonić i serwis z firmy czarterowej przyjedzie i naprawi. Takie działania są zresztą zalecane lub nawet wymagane przez armatorów jachtów czarterowych. Często naprawa silnika wymaga specjalistycznych narzędzi, ale jeśli w załodze brak mechanika, to bezpieczniej (dla silnika), aby takich narzędzi nie było. Wybierając się na czarter, można wziąć ze sobą kieszonkowy multitool – przyda się do odkręcania szekli, zaciśniętych linek itp. zastosowań.
Zestaw podstawowy
Oto propozycja zawartości skrzynki narzędziowej na prywatnym jachcie armatorskim. Musi ona zawierać to wszystko, co jest niezbędne przy wodowaniu i taklowaniu jachtu. Klucze płaskie i wkrętaki zazwyczaj są do niej wrzucane, ale o imbusach się zapomina. Tymczasem brak małego klucza trzpieniowego może skomplikować cały proces stawiania masztu. Gdy instalacja elektryczna jest wyposażona w bezpieczniki topikowe to trzeba koniecznie przygotować zestaw zapasowy. Końcówki do przewodów bywają też przydatne, a taśma izolacyjna wręcz musi trafić do skrzynki. Preparat do poprawy styku złącz elektrycznych warto mieć ze sobą przy zaśniedziałych gniazdach masztowych. Może się przydać tuba uszczelniacza poliuretanowego, bo wożenie żywicy i maty to raczej przesada.
Przydatne (i niezbędne) drobiazgi
Najważniejsza jest srebrna taśma wzmacniana, można nią skleić niemal wszystko, a nawet uszczelnić dziurę. Przeciek z okna czy luku też prowizorycznie uszczelnimy taśmą, choć pamiętajmy, aby później poprawić to po sezonie. Kawałek miękkiego drutu miewa różne zastosowania i warto go wozić. Opaski zaciskowe, tzw. trytytki będą potrzebne w ciągu sezonu na pewno. Gdy lubimy liny zakończone kauszami, to niezbędny będzie zestaw do naprawy omotek. Zestaw igieł i nici do szycia żagli warto zabrać, ale chyba tylko w dalekich rejsach morskich, na Mazurach łatwo bowiem o pomoc żaglomistrza. Trzeba mieć w skrzynce zapalniczkę gazową, tak zwany palnik, bardzo przydatny przy zatapianiu końcówek lin. Typowe przypadki „awarii” to zawleczka do wymiany lub utopiona szekla czy zgięta końcówka ścigacza. Te pozycje też muszą znaleźć się w skrzynce. W instalacjach wodnych mogą być przydatne zapasowe cybanty i taśmy teflonowe do uszczelnień. Do instalacji gazowej może być potrzebna tylko zapasowa uszczelka do reduktora, resztę zostawmy fachowcom. Trochę różnych śrub, nakrętek i wkrętów jest niezbędne, warto jednak zachować umiar, chyba że jacht trzeba dobalastować. Oczywiście najlepiej by było, gdyby zawartość skrzynki bosmańskiej nigdy nie była używana. W praktyce, jeśli rzetelnie przygotujemy jacht do sezonu, narzędzia stosować będziemy okazjonalnie. Z tego powodu, moim zdaniem, niekoniecznie trzeba kupować narzędzia wysokiej klasy, ważniejsze jest, żeby co rok przejrzeć zawartość skrzynki, bo jakże często zdarza się, że coś z niej ubywa. Ale bywa też odwrotnie – niektóre z nich warto przeglądać po to, aby wyjąć z niej zbędne drobiazgi...