Samotnie dookoła świata? Dyskusji ciąg dalszy...
Wciąż toczą się dyskusje nad tym, które rejsy polskich żeglarzy dookoła świata można uznać za samotne oraz co dokładnie oznacza zamknięcie pętli wokół globu. Publikujemy list w tej sprawie od Andrzeja Lepiarczyka, jednego z tych nielicznych, którzy taką wyprawę ukończyli, przysłany do "Żagli", do kpt. Kulińskiego oraz do PZŻ.
Zanim przeczytacie ten list, chciałbym przedstawić jedno wyjaśnienie do sugestii zawartej przez autora.
"Żagle" nie milczą w żadnej ważnej sprawie dotyczącej polskiego żeglarstwa. Jeśli żeglarze lub organizatorzy przedstawiający rejsy na naszych łamach dokonują nadinterpretacji lub koloryzują, to robią to na swój własny rachunek i zgodnie ze swoim sumieniem. Ocenę prawdziwości ich stwierdzeń pozostawiamy czytelnikom. Redakcja nie występuje w roli cenzora! Staramy się, aby informacje zawarte w naszych artykułach były prawdziwe i pochodziły z wiarygodnych źródeł. Oczywiście ingerujemy, gdy chodzi o ewidentne kłamstwa i pomówienia. Jeśli chodzi o rejs Asi Pajkowskiej, to twierdzimy, że nie był to klasyczny rejs non-stop, ponieważ żeglarka zawinęła do Port Elizabeth. Czy zamknęła wokółziemski krąg? Na to pytanie niech odpowiedzą Ci, którzy dążą do prawdy i posiadają stosowaną wiedzę na temat obiektywnej klasyfikacji rejsów dookoła świata! Czy to był najszybszy rejs, to oczywisćie dowolona interpretacja organizatora wyprawy! Asia została nagrodzona przez grono najwybitniejszcyh polskich żeglarzy"Srebrnym Sekstantem" i pierwszą nagrodą Rejs Roku. Redakcja nie ma śmiałości podważać takiego werydyktu!
Waldemar Heflich
Oto list:
Don Jorge,
Pomimo uzasadnionych wątpliwości, czy Marta Sziłajtis-Obiegło powtórzyła kompromitujący odcinek od miejsca, gdzie w rejsie solo uczestniczyła dwuosobowa załoga, udzieliłem Jej pełnego kredytu wątpliwości i dlatego znalazła się na Liście Polaków którzy Samotnie Opłynęli Świat. W przeciwieństwie do Marty, Joanna Pajkowska jako bardzo doświadczoną żeglarka, tak hojnego kredytu wątpliwości by nie otrzymała. Andrzej Armiński nie jest Świętym Mikołajem tylko sponsorem... i nieudolnym rzecznikiem prasowym obydwu żeglarek. Marta nie ma odwagi przeprosić, a być może musi milczeć, a Pajkowska woli pleść co tylko Armiński wymyśli. Wierze bowiem ze to dla reklamy swojego produktu Arminski jest motorem tych bredni o pobitych rekordach, rejsie non-stop z jednym przystankiem i opłynięciu świata bez zamykania pętli dookoła Ziemi. Czy ośmieszanie się jest dobrą reklamą to sprawa Armińskiego. W wolnym kraju nikt nie może go powstrzymać od głoszenia absurdów. Kiedy jednak takie żałosne komedie zaczynają ośmieszać wszystkich polskich żeglarzy i podważać pionierskie osiągnięcia sprzed przeszło trzydziestu lat, Polski Związek Żeglarski miał obowiązek przyjrzeć się temu z bliska i do sprawy ustosunkować. Każda szanująca się organizacja tak by postąpiła, stwierdzając ze sensacyjne rewelacje głoszone przez Pajkowską i Armińskiego są ich prywatnymi opiniami a nie oficjalnym stanowiskiem Związku. W takim momencie dobrze by było mieć pod ręką uaktualniona listę osiągnięć, której PZŻ nie posiada, albo trzyma w tajemnicy.
Cala czwórkę, Martę Sziłajtis-Obiegło, Joannę Pajkowską, PZŻ oraz Andrzeja Armińskiego, obwiniam za nadszarpniecie reputacji polskich żeglarzy. ŻAGLE nadal milczą, PZŻ chowa głowę w piasek, a Armiński tę nieodpowiedzialną kampanię reklamową kontynuuje. Po "wyjaśnieniach" i gładzeniu sprawy na stronach SSI, Armiński błyskawicznie powrócił na łamach ŻAGLI do poprzedniej bajki, że ..."Asia jest najszybszym polskim żeglarzem, który opłynął kulę ziemską"... Oczywiście nie wyjaśnił, jakich czarodziejskich manipulacji musiał dokonać, aby wykazać, że z czasem 198 dni Joasia to "rekordzistka", czyli szybsza nawet od Zbigniewa Gutkowskiego. Nie rozumiem dlaczego "mantra Asia" z Pajkowską za sterem nie wystartowała jeszcze w Vendee Globe.
Żyj wiecznie,
Andrzej Lepiarczyk
do wiadomości: ŻAGLE, PZŻ.
Więcej o samotnych rejsach polskich żeglarzy dookoła świata można przeczytać TUTAJ