Roman Paszke: Jak „mieszka” kapitan?
Czas Świąt Bożego Narodzenia, Sylwester, karnawał – to czas wspólnoty, dobrej zabawy i poczucia bezpieczeństwa. Jednak dla Romana Paszke to kolejne samotne dni na oceanie. Zobaczmy więc, jak „mieszka” kapitan na swej łodzi…
Sercem i jachtu jest kabina nawigacyjna. To miejsce gdzie kapitan Paszke spędza najwięcej czasu. Tutaj planuje kolejne mile swojej samotnej marszruty dookoła świata, tutaj łączy się lądem, odbiera prognozy pogody i strategiczne sugestie od Roberta Janeckiego. Tutaj też znajduje się pufa, która pełni role przenośnej koi. Innym ważnym miejscem na jachcie jest mini kambuz, gdzie Roman przygotowuje sobie liofilizowane rarytasy. Wszędzie pod pokładem panuje absolutna asceza i minimalizm. Najistotniejsza jest waga całego jachtu, która ma znaczenie na dobowe osiągi w rekordowej próbie.