Radek Kowalczyk ZDERZYŁ SIĘ z niezidentyfikowanym obiektem! Wzywał pomoc!

2015-11-03 11:55 Milka Jung

W nocy z poniedziałku na wtorek Radek Kowalczyk nadał sygnał wzywania pomocy. Natychmiast została uruchomiona akcja ratunkowa koordynowana przez centrum ratownictwa morskiego w Las Palmas.

Jednocześnie jeden z jachtów asystujących, Tauranga, na polecenie organizatorów regat, obrał kurs na pozycję Radka. Płynący najbliżej zawodnik, Sébastien Pébelier, poproszony przez Radka przez UKF, najszybciej znalazł się na miejscu i przez swoje radio pomagał w akcji (radio Radka zostało zalane).

O godzinie 2.11 Kowalczyk był już bezpieczny na pokładzie Taurangi, a następnie został przekazany na pokład statku handlowego płynącego do Las Palmas. Bezpośredni kontakt telefoniczny z nim będzie możliwy dopiero jutro lub pojutrze.

Jest cały i zdrowy, kontaktował się z najbliższymi. Poinformował, że żeglował z prędkością 11-12 węzłów, gdy uderzył w jakiś obiekt. W wyniku zderzenia, do jachtu zaczęła dostawać się woda, a on został zmuszony do wezwania pomocy.

Według relacji żony Radka, Joanny Kowalczyk, z którą rozmawiał już z pokładu statku, prędkość jachtu w chwili uderzenia wynosiła 11-12 węzłów. W pewnym momencie kadłub uderzył w coś mocno, a do jachtu zaczęła wlewać się woda. Radek powiadomił najbliżej płynącego zawodnika, Sébastiena Pébelier (Mademoiselle Iodée) o sytuacji przez UKF, bo nie wiedział, jak długo będzie jeszcze mógł korzystać z własnej elektroniki, zanim zaleje ją woda. Nadał sygnał wzywania pomocy. Dalszą komunikację z jednostkami uczestniczącymi w akcji prowadził Sébastien Pébelier.  Nie było konieczności używania tratwy ratunkowej. Radek zabrał ze sobą jedynie torbę ewakuacyjną.

CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU

Na zdjęciu poniżej radioboja na pokładzie jachtu Kowalczyka służąca do nadawania sygnału wzywania pomocy.

Radioboja, Radek Kowalczyk
Autor: Archiwum serwisu
Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.