Przed Targami HANSEBOOT

2010-09-16 12:01 archiwum Żagli
Logo targów w Hamburgu
Autor: Archiwum serwisu Logo targów w Hamburgu

Popularne także wśród polskich wystawców hamburskie targi sportów wodnych rozpoczną się 30 października. Polska ekspozycja będzie tym razem dofinansowana przez Państwową Agencję Inwestycji Zagranicznych (PAIZ), która to agencja pomogła firmom ze wschodniej Polski pokazać się za granicą. Wykupiono dla nich 400 metrów kwadratowych pod jachty żaglowe i 200 pod motorowe. Nie za dużo, ale dobre i to!

Konferencja prasowa poświęcona tegorocznym 51. Targom przyniosła niezbyt dobre wieści. Przemysł jachtowy Niemiec powoli leczy rany spowodowane kryzysem ekonomicznym, straty wielu firm są znaczne, a niektóre upadły lub, jak np. znany od 45 lat na rynku i ceniony Dehler, zostały wykupione i tak uratowane przed bankructwem. Tym bardziej targi w bogatym regionie Hamburga mobilizują wytwórców z całego regionu - także krajów ościennych - do pokazania się...
Konsekwencją tego faktu będzie strategiczne partnerstwo targów ze zrzeszeniem Finnboat (Finnish Marine Industries Federation), które na specjalnych zasadach zaprezentuje dorobek swoich członków na Hanseboot.
Zapowiadane targowe premiery jachtów żaglowych pokazują, że część renomowanych firm "zaatakuje" nasz polski sektor jachtów małych i średnich, szukając tam szansy na zwiększenie swojej sprzedaży. Co z tego wyniknie? Obyśmy nie oddali pola bez walki, bo to byłby elementarny błąd naszych stoczni!
Naszej polskiej reprezentacji zresztą - jak dowiedzieliśmy się od przedstawiciela targów w Warszawie, pana Krzysztofa Karasia - daleko będzie do tej sprzed kilku lat. Szkoda - speców od jachtów i żagli mamy dobrych, cenowo moglibyśmy dalej być konkurencyjni, gdybyśmy na niemieckim rynku wyraźniej się pokazywali! Bo Polska znika z wystawy - nasze produkty pokazują się (i sprzedają!) przez miejscowych dealerów, którzy kraj pochodzenia np. jachtu skrzętnie maskują. A co z oczu, to z serca, ale to i z... planu zamówień... Myślę, że marszałkowie poszczególnych województw i inne organizacje zajmujące się regionalnie promocją miejscowej polskiej produkcji (np. ze Śląska czy Małopolski) powinni zdecydowanie wspomóc dobre firmy ze swoich regionów w pokazywaniu się na imprezach wystawienniczo-handlowych całej Europy i nie tylko.
Do targów jeszcze ponad miesiąc, ale relację z nich na stronie i w "Żaglach" zapowiadamy już dziś.
Jerzy Klawiński

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.