Projekt pamięci Wagnera
Nasz specjalny korespondent z Londynu, Jerzy Knabe pisze tym razem o wyjątkowym projekcie: Koledzy żeglarze i wszyscy, których to może dotyczyć. Podjąłem się roli katalizatora, a może też koordynatora, przygotowań i realizacji projektu uczczenia pamięci Władysława Wagnera.
Kto to jest Wagner i dlaczego projekt powstał nie będę tutaj żeglarzom tłumaczył – a ciekawych kieruję do internetu poprzez Google...
Projekt kiełkuje już od kiku lat i jego inicjatorem jest kpt. Andrzej Piotrowski z Chicago oraz jego Karaibska Republika Żeglarska. Jest to zamiar upamiętnienia Władysława Wagnera na Beef Island (Brytyjskie Wyspy Dziewicze, Karaiby), poprzez umieszczenie tam przez polskich żeglarzy tablicy lub pomnika jego imienia. Beef Island jest miejscem jego zamieszkania i pionierskiej pracy w latach 50- i 60-tych ubieglego wieku, gdzie był m.in. budowniczym pierwszego kamiennego domu i pierwszego pasa startowego na lokalnym lotnisku. Jest tam do dzisiaj pamiętany przez mieszkańców...
Ponieważ W.Wagner zmarł dnia 15 września 1992 bardzo stosownym rokiem do wykonania projektu jest 20-lecie jego śmierci, czyli rok 2012. Zakładam od początku przyjęcie tego terminu, ponieważ jest on realny dla działań organizacyjnych rozpoczynanych obecnie, na które pozostanie cały rok kalendarzowy. To wcale nie za długo.
Ze względów nawigacyjnych i meteorologicznych oraz na pożądany i przewidywany udział jachtów przypływających z Europy należy to zaplanować na początek roku, czyli powiedzmy przełom stycznia i lutego. Dokładniejszy termin powstanie po dyskusji potencjalnych uczestników.
Organizacje żeglarskie, które już zadeklarowały zainteresowanie projektem, jak również te które chcę jeszcze zainteresować, to:
- wszelkie kluby polskich żeglarzy poza krajem oraz ich stowarzyszenia jak np. PYANA.
- wszystkie kluby żeglarskie w Polsce wraz z ich wszelkimi starymi i nowymi
stowarzyszeniami jak Yacht Klub Polski, Polski Związek Żeglarski i inne.
- armatorzy żaglowych statków szkolnych
- Mesa Kaprów Polskich czyli oddział światowego Bractwa Wybrzeża – La Hermandad
de la Costa.
- Polska Fundacja Morska
oczywiście nie wykluczając nie wymienionych, którzy zechcą się dołączyć.
Tymczasem chcę dotrzeć z tym zarysem projektu do wszystkich polskich żeglarzy na świecie aby mogli rozpatrzyć, zadecydować i wkrótce zadeklarować swoją chęć udziału czy to tylko w organizacji czy też również w uczestniczeniu w wydarzeniach na Beef Island. Oczekuję (dosyć pilnie) na takie decyzje personalne aby móc zorganizować wymianę informacji oraz podział działań i obowiązków.
Podczas organizacji liczymy na każdego, kto samemu, lub dzięki posiadanym kontaktom, może się w konstruktywny sposób przyczynić, zarówno koncepcyjnie jak i finansowo do realizacji zadań. Główne zadania stojące przed zespołem organizacyjnym, chociaż chronologicznie nie uporządkowane, widzę tak:
1. Ustalenie terminu spotkania w Trellis Bay na Beef Island.
2. Uzyskanie zezwolenia oraz uzgodnienie lokalizacji z miejscowymi władzami.
3. Wybór formy i wielkości pomnika (posąg, płasko rzeżba, tablica) czyli jego projekt plastyczny
4. Ustalenie treści niezbędnego tekstu towarzyszącego i jego języka (-ów)
5. Zebranie funduszy na wykonanie pomnika, jego transport na miejsce przeznaczenia, instalację oraz znalezienie wykonawców.
6. Zorganizowanie szerokiego udziału w wydarzeniu polskich jachtów i statków żaglowych – co oczywiście wymaga planowania z odpowiednio długim wyprzedzeniem.
7. Współpraca z mediami czyli działania określane jako ‘Public Relation’
Niniejszy projekt powstał w wyniku rozmów odbytych podczas 20-lecia Polskiego Klubu Żeglarskiego w Nowym Jorku (wrzesień 2010). Równolegle powstał tam projekt odwiedzenia Kuby przez flotyllę jachtów z polskimi (głównie) żeglarzami. Ten drugi projekt też jest przewidywany na rok 2012 i nie tylko nie powinien kolidować terminem, ale wręcz umożliwiać uczestnictwo w obu projektach w sposób zorganizowany. Rejs na Kubę powinien odbyć się więc PO uroczystościach Wagnerowskich, aby zapewnić szybkie i wygodne przemieszczenie się z pasatem do następnego punktu zbornego uczestników. Podkreślam niezbędną koordynację ale sama organizacja i logistyka flotylli na Kubę jest jednak zadaniem oddzielnym od sprawy pomnika W.Wagnera.
Wspomniana na wstępie moja rola jako katalizatora nie oznacza, że chcę sobie uzurpować jakieś kierownicze stanowisko w przedsięwzięciu. Jednakże notoryczny brak chętnych do pracy społecznej w dzisiejszych czasach powoduje, że stan kiełkowania idei mógłby trwać jeszcze latami. Wszystkim projekt się podoba ale z tego jeszcze nic nie wynikło. Ktoś wreszcie musi go zacząć realizować...
Z żeglarskim pozdrowieniem
Jerzy Knabe
Komandor YKP Londyn
Brat Wybrzeża cyfra 2