Praktyczne notatki z Puerto Williams
Piotr Kuźniar i Krzysztof Jasica przysłali kolejną relację z południowych krańców Ameryku Południowej. Tym razem armatorzy wyprawowego jachtu "Selma" opisują, czego możemy spodziewać się, wpływając do Puerto Williams. To niezwykle ciekawy opis tamtego rejonu świata - trzeba go przeczytać!
Zakupy
No z tym jest trochę problem.
Drobne pamiątki, znaczki itp. kupujemy w sklepach położonych w mikro-ryneczku.
Żywnosciowe chyba najlepiej możemy zrobić w sklepie Simon Simon
Raz w tygodniu (w soboty) przypływa prom z zaopatrzeniem. Wtedy są świeże
warzywa. Generalnie niestety drożej niż w Ushuaia.
Pieniądze
W jedynym banku - jest czynny bankomat ale nie wymieniają walut. Robimy to w
chilian express. Obsługa dzwoni do banku pyta o kurs potem wymienia, jeśli
bank jest zamknięty trzeba przyjść następnego dnia.
Gastronomia
Bary i restauracje sa otwarte o różnych dziwnych porach i nigdy nie udało mi
się tego rozszyfrować.
Dientes Navarino polecamy.
Bar rybaków. Carmen wrociła z Santiago de Chile więc możemy zamowić empanadas,
papas fritas i to co właśnie ugotowała. Piwo, pisco itp. Nasza ulubiona knajpa.
Bar w klubie jachtowym Micalvi. Polecać go chyba nie trzeba. Ma klimat.
Barman Luis. Piwo 1,5 US$, słynne pisco sauer 6 US$. . Czynny od około 21.
Jest jeszcze kilka innych miejsc ale nie tak barwnych.
Gaz i paliwo.
Można załatwić. Najlepiej przy tym skorzystać z pomocy Francisco lub Alejandro
w Micalvi bo jest trochę formalizmów , ale to nie jest problem. Ropa jest tu
droższa niż w Ushuaia, ale znacznie lepszej jakości. Jak tylko można to
wszyscy sie tutaj tankują. Uwaga, ropy pod koniec tygodnia może
brakować.Musimy wtedy poczekać na prom z Punta Arenas, który przypływa raz w
tygodniu w sobotę.
W załączniku planik.
JEŚLI ZDECYDUJECIE SIĘ TUTAJ PRZYPŁYNĄĆ, NAPISZCIE DO NAS PO AKTUALNE
INFORMACJE ([email protected]).
Z Puerto Williams
Piotr Kuźniar i Krzysztof Jasica
