Poradnik Żagli: By maszt długo służył
Maszty i bomy – takielunek, tak jak wszystko na jachcie, zużywa się i musimy co pewien czas wymienić w nim, co trzeba i zakonserwować. Ponieważ sezon już się zakończył, przypominamy, jak to poprawnie wykonać.
Przygotowując jacht do przezimowania, przenosimy zwykle maszt i bom do masztowni lub układamy go na pokładzie (jako „kalenicę" dla plandeki przykrywającej łódź), nie przyglądając mu się szczególnie uważnie. Nie jest to postępowanie właściwe, bo usterki w takielunku są podstępne. Trudno je zlokalizować i przewidzieć skutki późniejszej awarii. Należy więc dokonać przeglądu drzewców, spisać wszystkie zauważone usterki, co się da naprawić od razu i dopiero wtedy „zmagazynować".
Sprawdzanie masztu i bomu
Tak więc przystępując do przeglądu masztu oraz bomu, przede wszystkim sprawdzamy ich prostoliniowości. Mogło się tak wydarzyć, że w sezonie żeglarskim maszt wygiął się poza zakres od kształceń sprężystych. Bardzo wiele profili wykonywanych jest tak, że ich krystaliczna struktura jest bardzo drobnoziarnista. Takie maszty są niezwykle sztywne, lecz po przekroczeniu naprężeń krytycznych po prostu się łamią. Jeżeli zatem widzimy, że wygięty jest profil z drobnoziarnistego aluminium, to powinniśmy się zastanowić, czy nie należy wymienić rury na nową. Profile z Kęt charakteryzują się bardziej gruboziarnistą strukturą krystaliczną. Po umiarkowanym trwałym wygięciu można próbować je wyprostować. Najłatwiejszym sposobem jest...
Artykuł w całości zamieszczony został w listopadowym wydaniu miesięcznika "Żagle" 11/2012. Prenumeratę, egzemplarze aktualne oraz archiwalne "Żagli" można zakupić dzwoniąc pod numer (0-22) 590 5555 lub w sklepie internetowym sklep.murator.pl