Początek sezonu, początek kłopotów...
Wydawałoby się, że od momentu wejścia Polski do grona państw grupy Schengen skończyły się problemy polskich (ale nie tylko!) jachtów z wychodzeniem w morze z naszych portów.... Nic bardziej mylnego! Poniżej dwa przykłady sobiepaństwa kapitanatów i wiernopoddańczego, w dodatku podtrzymywanego wbrew prawu przez nasze służby stosunku polskich żeglarzy do przeszłości. Warto poczytać...
Włodzimierz Ring poinformował o takiej właśnie rozmowie, jaka miała miejsce w pierwszy weekend majowy. Oto ona:
Rozmowa na kanale 14 – Gdańsk:
- Kapitanat portu, jacht s/y .... prosi...
- Zgłasza się kapitanat!
- Chcieliśmy prosić o pozwolenie wypłynięcia - płyniemy na Bornholm.
- Ale skąd, ile osób, jaka bandera?
- Bandera niemiecka, załoga 4 osoby, Polacy.
- Dobrze, ale proszę się odprawić - zgłoście się do Straży Granicznej.
- Na którym kanale pracuje Straż Graniczna?
- Oni słuchają tutaj, na 14...
- Straż Graniczna tu jacht s/y .... (i tak 5 razy - w końcu się dowołali)
- Chcieliśmy się odprawić - płyniemy na Bornholm...
- Ale skąd, ile osób, jaka bandera?
- Bandera niemiecka, załoga 4 osoby, Polacy.
- I chcieliście na Bornholm?
– Tak!
- Proszę poczekać na kanale 14...
Mija 5 minut.
- Jacht s/y ..... tu Straż Graniczna.
- Jacht s/y ..... słucha.
- Możecie płynąć na Bornholm - wyrażamy zgodę.
- Dziękujemy - bez odbioru...
A oto drugi ciekawy przypadek - z zeszłorocznego rejsu Agnieszki i Włodka Bilińskich:
Ponieważ od maja 2009 r. jachtów nie obowiązuje już teoretycznie zgłaszanie wejścia i wyjścia z portu, zachowujemy ciszę w eterze, pozostając jednak na nasłuchu. Postępujemy tak również wychodząc z Władkowa, gdy naraz słyszymy w UKF-ce głos bosmana:
“Safran, dlaczego się nie zgłosiłeś? Mam zawrócić?”
Spokojnie tłumaczę, że ustawa, nowelizacja, że Unia, Shengen… ale w odpowiedzi dociera do nas:
“Takie są wewnętrzne przepisy portu Władysławowo...”
Mając do wyboru nie wiadomo jak długo mogące potrwać dyskusje lub wspaniały przelot w ładną pogodę, nie pytam już nawet, czy wewnętrzne przepisy mogą pozostawać w sprzeczności z ustawą, tylko potulnie przepraszam i proszę o zgodę na wyjście. Bosman obrażonym głosem, łaskawie jednak zezwala.
Od redakcji: “Żagle” oczekują zgodnie z prawem prasowym odpowiedzi stosownych organów administracji państwowej na pytania:
- Czy istnieje nadal w Polsce gdziekolwiek i jakikolwiek obowiązek zgłaszania wyjścia jachtów turystycznych w morze w rejsach do krajów strefy Schengen?
- Jak to możliwe, że wewnętrzne przepisy portu Władysławowo pozostają w sprzeczności z ustawą i kto za ich wprowadzenie imiennie odpowiada?
- Czy stosowne ministerstwa poinformowały u progu nowego sezonu żeglarskiego pismem okólnym kapitanaty i punkty Straży Granicznej nad polskim morzem o nieobligatoryjności zgłoszeń wyjścia w morze do krajów strefy Schengen?
Po otrzymaniu odpowiedzi na te pytania – o ile nie zmienią stanu naszej wiedzy o interesujących nas przepisach – będziemy zbierać i publikować informacje o próbach ich naruszenia.
Oczywiście przypomnimy o ich konsekwencjach również kolegom żeglarzom. Bo zawracanie urzędnikowi państwowemu na służbie głowy niepotrzebnym gadulstwem jest też naganne!
Redakcja “Żagli”