Pierwszy rejs „Kapitana Borchardta”

2012-01-10 12:42 Jacek Czajewski
_
Autor: Mateusz Rzeszewski

Flota polskich żaglowców wzbogaciła się w ubiegłym roku o kolejną jednostkę. Jest nią piękny, trzymasztowy gaflowy szkuner „Kapitan Borchardt”. Zbudowano go w 1918 r., w Holandii jako oceaniczny towarowy żaglowiec „Nora”, a w silnik pomocniczy wyposażono go dopiero w roku 1925!

Żaglowiec pływał pod niemiecką, holenderską i szwedzką banderą, służąc różnym armatorom kolejno jako „Nora”, „Harlingen”, „Möwe”, „Vadder Gerrit”, „In Spe”, „Utskär”, „Najaden”. Od 1989 r. – kompletnie przebudowany – pełnił rolę wycieczkowego statku pasażerskiego. Mimo zaawansowanego wieku stan jego stalowego, nitowanego kadłuba jest idealny, ma nowe żagle i wyposażenie. Statek został zakupiony przez polskich żeglarzy za 950 tys. euro. Twórcami idei zakupu i eksploatowania żaglowca oraz jej głównymi organizatorami byli zauroczeni rejsami na innych tego typu jednostkach kapitanowie Magdalena Noworolska i Jerzy Pusiak. Armatorzy planują eksploatować statek w lecie na Bałtyku, a w zimie na Morzu Śródziemnym i Czarnym. Zamierzają udostępnić jego pokład tym, którzy cenią zalety aktywnego wypoczynku pod żaglami i chcą się przy tym szkolić w atmosferze kultywowania dobrych morskich tradycji. Pragną też wychowywać w ten sposób młode żeglarskie kadry. Nie ukrywają przy tym, że statek musi na siebie zarobić, aby spłacić kredyty.

Pod biało-czerwoną
Pierwszy, historyczny rejs pod polską banderą żaglowiec ma za sobą. W dniu 30 sierpnia 2011 r. oficjalnie wykreślono go ze spisu szwedzkich statków i doprowadzono ze Sztokholmu do pobliskiego portu Nynäshamn jeszcze pod szwedzką banderą i dawną nazwą, ale już przez polską załogę, tam uroczyście pod niesiono polską banderę. Szwedzką opuścił ze łzą w oku Håkåm Almstedt – dotychczasowy kapitan statku dowodzący nim przez ostatnie 15 lat. Zaraz po tym żaglowiec pod komendą kpt. Magdaleny Noworolskiej wyruszył do Polski, kierując się do Helu. Wyprzedzający go prom PŻB „Scandinavia”, który przywiózł nas do Szwecji, oddał mu honory, rycząc trzykrotnie okrętową syreną. Wkrótce postawiliśmy wszystkie żagle, odkrywając jeszcze jedną zaletę statku: jest szybki. Pierwszego września żaglowiec zawinął do Helu.

W helskim porcie
Na nabrzeżu witały go tłumy wczasowiczów oraz oficjalna delegacja władz miasta z burmistrzem na czele. Była też przyszła matka chrzestna statku pani wiceminister infrastruktury kpt. ż.w. Anna Wypych-Namiotko i senator RP prof. Edmund Wittbrodt. Były przemówienia, podziękowania, wymiana upominków i folderów reklamowych, występy zespołu szantowego. Załoga zwiedziła Muzeum Rybołówstwa i Muzeum Obrony Wybrzeża – Hel, a w nim odtworzone mieszkanie kapitana Karola Olgierda Borchardta z uratowanymi przez panią Ewę Ostrowską – wydawcę jego książek – licznymi pamiątkami po nim. Wieczorem odbył się uroczysty bankiet w restauracji i dalszy jego ciąg przy grillu, już na pokładzie. W nocy obok zacumował powracający z regat wielkich żaglowców bryg „Fryderyk Chopin”, a wśród jego żeglarzy, którzy złożyli wizytę na pokładzie „Kapitana Borchardta”, witaliśmy m.in. kapitanów Andrzeja Drapellę i Andrzeja Mendygrała.

Na Motławie
Rankiem 2 września br. „Kapitan Borchardt” pożeglował do Gdańska i zacumował na Motławie. Tu wyokrętowała większość załogi, obdarowana tomem opowiadań „Znaczy kapitan” z wydrukowaną dedykacją upamiętniającą ten pierwszy historyczny rejs żaglowca noszącego imię Karola Olgierda Borchardta – autora tego i innych zbiorów opowiadań, które spełniły ogromną rolę wychowawczą, budząc szerokie zainteresowanie historią polskich przedwojennych oraz wojennych dokonań na morzu i zachęcając w ten sposób, zwłaszcza młodzież, do zawodu marynarza i żeglowania.

Plany na przyszłość
Zadaniem części załogi, która pozostała na statku, było doprowadzenie go do stoczni, gdzie zostanie wypiaskowany i pomalowany kadłub, przeprowadzone drobne przeróbki kabin, poprawki takielunku itp. Po tym planowany jest chrzest statku i jego etapowa podróż na Morze Śródziemne. Szkunerowi „Kapitan Borchardt”, jego kapitanom i wszystkim kolejnym załogom składamy tradycyjne życzenia, aby zawsze dysponowali przynajmniej jedną stopą wody pod kilem i w udanych rejsach rozsławiali imię Polski na morzach i oceanach.

Dane techniczne:
długość całkowita                 45 m
długość po pokładzie           33, 84 m
szerokość                           7,02 m
zanurzenie                          3,21 m
wyporność                           173 tony
ożaglowanie 10 żagli łącznie 600 m²
silnik                                 350 KM
liczba miejsc                       49 (w tym 8 załogi stałej)
kabiny                               2 dwuosobowe, 7 trzyosobowych, 4 czteroosobowe, każda z WC, umywalką i natryskiem.

Artykuł pochodzi z grudniowego wydania miesięcznika "Żagle" 12/2011. Prenumeratę, egzemplarze aktualne oraz archiwalne "Żagli" można zakupić dzwoniąc pod numer (0-22) 590 5555 lub w sklepie internetowym sklep.murator.pl

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.