Pierwsza relacja z wyprawy "Rosyjska Arktyka"
Mamy już pierwszą relację z 1 etapu wyprawy Sekstant Expedition - Rosyjska Arktyka 2013. Jacht "Barlovento II" w piątek rano dotarł do Liepaji by dziś w nocy wyruszyć dalej, w kierunku Tallina:
Po wyjściu z Polski, na sam początek, załoga I etapu wyprawy dostała nieźle w kość. Początkowo północny sztorm przytrzymał s/y "Barlovento II" przy polskim wybrzeżu. Ostatecznie decyzję o wyjściu w morze Kapitan Małgorzata Czarnomska podjęła we wtorek, jednak rozbudowana stroma fala i wciąż silny wiatr hamowały idący cała naprzód jacht, a załodze doskwierała choroba morska. Warunki były tak ciężkie i wyczerpujące, że Kapitan zawinęła po drodze do Helu, aby załoga mogła wyspać się i odpocząć. Po krótkiej regeneracji sił oraz zebraniu kolejnych prognoz pogody jacht wypłynął w morze na zarefowanych żaglach. Pogoda uspokajała się i zaczęło świecić słońce. Załoga zdjęła refy i płynęła spokojnie… dopóki nie dopadł ich rosyjski krążownik… „niemalże otarliśmy się o granicę wód terytorialnych naszych wschodnich braci. 'Na zapad, iditie na zapad!' i tyle. I weź tu, człowieku, nawiguj dokładnie, jak Rosjanie i tak wiedzą lepiej…” – relacjonuje Małgorzata.
Dalej, w kierunku Liepaji żegluga przebiegała dość komfortowo. Jakieś 10 mil przed Liepają drastycznie spadła widzialność. Zamglenie było tak duże, że łotewskie służby nakazały poczekać z wejściem do portu na poprawę widzialności. „Całą noc spędziłam z oczami utkwionymi w zielone koła i plamki radaru (jak cudownie, że jest!)” – pisała Pani Kapitan. Mgła rozrzedzała się i ostatecznie s/y Barlovento stanął w Liepaji około 10.00, a załoga odetchnęła z ulgą. Jacht został sklarowany, załoga wzięła prysznic i zjadła porządny obiad. Została jeszcze jedna ważna rzecz – tankowanie… „Polak potrafi! 6 kanistrów po 25 litrów, wózek z hipermarketu sztuk trzy i czterech dzielnych marynarzy oraz trzy wycieczki na stację benzynową załatwiły temat”.
Dziś w nocy jacht wyszedł z Liepaji i podąża w kierunku Tallina.
Pierwsza relacja z wyprawy "Rosyjska Arktyka"
Pierwsza relacja z wyprawy "Rosyjska Arktyka"