Paranoja Zatoki Puckiej - Jastarnia stanęła okoniem
Na stronie internetowej kpt. Kulińskiego czytamy: Na marginesie publikowanej w SSI relacji i oceny SAJ dotyczącej przebiegu zatokowych konsultacji - Marek Zwierz dodał swój komentarz z lakonicznie sformułowanym wyjaśnieniem sensu "Natury 2000", którym szermują miejscowi ichtiolodzy, biolodzy, ornitolodzy, ochraniacze i działacze ekologiczni. Marek napisał "tak aby nie było gorzej". Ja to przyjmuję jako trafny skrót myślowy.
Każdy widzi, że w Zatoce Puckiej idzie ku lepszemu, podczas gdy w "polityce" - absolutnie w kierunku przeciwnym.
No i Jastarnia się zagotowała !
Spokojnej lektury.
Żyjcie wiecznie !
Don Jorge
-------------------------------------
Apel Rady Miasta Jastarnia
z dnia 27 stycznia 2014 r.
do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Prezesa Rady Ministrów i Parlamentarzystów z Ziemi Gdańskiej dotyczący przygotowywanych przez Instytut Morski w Gdańsku na zlecenie Urzędu Morskiego w Gdyni projektów rozporządzeń Ministra Środowiska:
- w sprawie ustanowienia planu ochrony dla obszaru Natura 2000 (Zatoka Pucka i Półwysep Helski PLH 220032) oraz
- w sprawie ustanowienia planu ochrony dla obszaru Natura 2000 (PLB 220005 Zatoka Pucka),
Na podstawie § 55 ust. 1 Statutu Miasta Jastarnia, Radni Miasta Jastarnia obecni na XLV Sesji Rady Miasta w dniu 27 stycznia 2014 r. wyrażają głębokie zaniepokojenie w związku treścią projektów rozporządzeń Ministra Środowiska w sprawie ustanowienia planu ochrony dla obszaru Natura 2000 (Zatoka Pucka i Półwysep Helski PLH 220032) oraz w sprawie ustanowienia planu ochrony dla obszaru Natura 2000 (PLB 220005 Zatoka Pucka), przygotowanych przez Instytut Morski w Gdańsku[1] na zlecenie Urzędu Morskiego w Gdyni.
W związku z powyższym, w imieniu mieszkańców Gminy Miasta Jastarnia, apelujemy do Pana Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, Prezesa Rady Ministrów oraz Parlamentarzystów z Ziemi Gdańskiej o aktywny udział w ich weryfikacji i zmianę w kierunku uwzględniającym słuszne interesy mieszkańców Półwyspu Helskiego.
Niniejsze wystąpienie jest konsekwencją i wyrazem kategorycznego sprzeciwu wobec ww. zapisów, ale także wobec trybu ich wprowadzania, który cechuje się lekceważeniem praw żyjących tu ludzi i nosi jedynie pozory konsultacji.
Żądamy poważnego traktowania, pełnej transparentności trybu wprowadzania zmian i uwzględnienia zdania żyjących na terenie naszej Gminy mieszkańców. Żądamy też przede wszystkim, jasnej, publicznej deklaracji grup forsujących określone zapisy i samego Ministra Środowiska, jaki ostatecznie stan naszych miejsc życia chcą ukształtować i jaką rolę dla człowieka – mieszkańca i turysty – w tym ostatecznym kształcie przewidują.
Czy regulacje, które starają się wprowadzić ww. rozporządzenia mają na celu ochronę środowiska dla człowieka, by mógł cieszyć się pięknem zdrowej przyrody, czy też mają na celu wyrugowanie ludzi z tych terenów, odcinając im źródła utrzymania i tworząc swoisty rezerwat, w którym człowiek będzie jedynie tolerowany?
Wybrani przez mieszkańców naszej gminy, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Senatorowie i Posłowie z Ziemi Gdańskiej, a także Prezes Rady Ministrów, muszą zrozumieć, że chodzi tu o nasze życie, naszą przyszłość, o naszą ojcowiznę. To otwarty bój o kolebkę polskiego rybołówstwa, które tu funkcjonuje od ponad tysiąca lat. Dlatego też od każdego z Parlamentarzystów oczekujemy jasnej deklaracji i włączenia się w sprawę prac nad projektami przepisów. Mamy prawo oczekiwać, a nawet żądać, by wybrani przez nas przedstawiciele włączyli się aktywnie do obrony naszych praw przed agresją grup interesów, które chcą zawłaszczyć dla siebie prawo decydowania o naszej przyszłości, starając się wprowadzić - nierzadko w sposób arogancki i budzący ogromne kontrowersje - przepisy mające pozbawić nas przymiotu gospodarza terenu, który zamieszkujemy. Uzasadniając ten apel, w pierwszej kolejności wskazać należy, iż oczywistym jest, że głównymi źródłami utrzymania ludności zamieszkującej Półwysep Helski, w tym Jastarnię, Juratę i Kuźnicę, jest turystyka i rybołówstwo oraz wszelkie aspekty z nimi powiązane, a projektowane zapisy spowodują ograniczenie możliwości egzystowania przez mieszkańców naszej Gminy. Zakaz połowu sieciami stawnymi w strefie głębokości poniżej 30 m, zakaz pływania w ślizgu, czy zakaz wstępu na Ryf Mew, to w rzeczywistości zamknięcie Zatoki Puckiej dla większości obecnych form aktywności człowieka w tym obszarze.
Proponowane zapisy rozporządzeń doprowadzą do całkowitej likwidacji rybołówstwa nadzatokowego i odebrania mieszkańcom kolejnego źródła utrzymania, jakim jest turystyka, licznej zaś rzeszy turystów zabiorą możliwość korzystania z aktywnego wypoczynku, na jednym z najatrakcyjniejszych w Europie dla sportów wodnych akwenie. Zwrócić uwagę należy na szeroko rozbudowaną infrastrukturę, która została zorganizowana na terenie naszej Gminy, między innymi w konsekwencji popularności sportów wodnych. To głównie dzięki nim szeroki ruch turystyczny spowodował potrzebę utworzenia takich miejsc jak hotele, pensjonaty, bary, sklepy, restauracje oraz pola namiotowe, które wobec faktycznego ograniczenia wielości atrakcji turystycznych, przede wszystkim poprzez uniemożliwienie uprawiania sportów wodnych na naszym i pobliskim terenie, pozostaną wręcz bezużyteczne. Nastąpi również eliminacja wielu miejsc pracy w regionie, albowiem niewątpliwie znaczna część turystów zdecyduje się na wypoczynek poza granicami naszego kraju.
Nie sposób pominąć i nie postawić pytania, komu i czemu będą miały służyć inwestycje sfinansowane z budżetu państwa i środków unijnych, takie jak nowy, oddany w 2012 roku port w Kuźnicy i przebudowany, zmodernizowany port w Jastarni, czy też cała sieć przystani w ramach Pierścienia Zatoki Puckiej?
Sprzeciwiamy się dalszemu prowadzeniu prac nad wspomnianym projektem. Proponowane zmiany w prawie są, naszym zdaniem, inicjowane przez osoby, które można wręcz określić mianem niejasnej grupy interesów.
W związku z tym, że przyjęty dla projektów sposób procedowania, pozostawia do decyzji recenzentów ostateczny kształt i treść projektów bezpośrednio przed przekazaniem Ministrowi Środowiska, wnosimy o wykluczenie prof. UG dr hab. Krzysztofa Skóry z zespołu recenzentów.
Wnosimy też o niepowierzanie recenzowania projektów planu dla tych obszarów osobom powiązanym strukturalnie i materialnie ze Stacją Morską w Helu i jej organem prowadzącym - Instytutem Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. Powyższe uzasadnione jest naszymi wątpliwościami, co do rzetelności opracowania tych projektów. Profesorowi UG dr hab. Krzysztofowi Skóra, który jest naszym zdaniem, bezpośrednio zainteresowany restrykcjami, wprowadzaniem szkodliwych dla społeczności zapisów, powierzono recenzowanie treści projektów. Z racji zajmowanego stanowiska i źródła zarobkowania, w przedmiocie zainteresowań recenzenta Kierownika Stacji Morskiej w Helu, są dwa budzące ogromne kontrowersje gatunki: foka szara i morświn, o których siedliska zabiega on, kosztem ludzi i środowiska.
Sporządzone przez Instytut Morski projekty planu ochrony, niejednokrotnie są sprzeczne z postanowieniami aktów wyższego rzędu, w tym nawet Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Ingerują też i ograniczają one przepisy zawarte w innych aktach normatywnych w randze ustawowej, w tym w szczególności godzą w ustawę z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie o gminnym, w ustawę z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, ustawę z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, ustawę z dnia 11 marca 2004 r. o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, ustawę z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej, ustawę z dnia 28 marca 2003 r. o ustanowieniu wieloletniego Programu ochrony brzegów morskich. W związku z powyższym projektowane zapisy w żadnym razie nie mogą się ostać w proponowanym kształcie, stąd wnosimy o ich zmianę, poprzez wyeliminowanie wszelkich tego typu regulacji. Szczególnie znamienna jest ingerencja w samodzielność gminy do ustanawiania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i innych aktów planowania przestrzennego, która jest wyrazem władztwa planistycznego gminy.
Apelujemy więc, aby nasz głos wyrażony w niniejszym wystąpieniu potraktować poważnie, uwzględniając wszelkie uwagi zgłaszane przez społeczeństwo i wykreślić zapisy godzące w człowieka.
Podejmując decyzję w niniejszej sprawie nie można kierować się wyłącznie wpływem osób pośrednio zainteresowanych projektowanymi zmianami, a jakimi niewątpliwie są niektórzy ekolodzy, nie zważając na inne skutki, które w sposób ewidentny grożą strukturalnym bezrobociem całej społeczności lokalnej. Jeżeli nie będzie możliwy kompromis z interesem gospodarczym i społecznym człowieka, konieczna będzie korekta granic obszaru Natura 2000 i wykreślenie z niego terenów zurbanizowanych.
(podpisy)
Adresaci:
Prezydent RP
Prezes Rady Ministrów
Posłowie i Senatorowie RP z Ziemi Gdańskiej
Do wiadomości:
Marszałek Sejmu
Marszałek Senatu
Przewodniczący Komisji Gospodarki
Przewodniczący Komisji Infrastruktury
Przewodniczący Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki
Przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa
Przewodniczący Komisji Polityki Społecznej i Rodziny
Przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Przewodniczący Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej
Przewodniczący Komisji do Spraw Unii Europejskiej
Minister Środowiska
Arcybiskup Metropolita Gdański
Marszałek Województwa Pomorskiego
Wojewoda Pomorski
Media :
Dziennik Bałtycki, Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Pomorskie, Czas Morza, Żagle, Jachting, SSI
-----------------------------------------------
[1] http://www.im.gda.pl/images/Projekty/natura_2000/MATERIALY/24_11/Rozporz%C4%85dzenie%20M%C5%9A%20ZPiPH.doc
http://www.im.gda.pl/images/Projekty/natura_2000/MATERIALY/24_11/Rozporz%C4%85dzenie%20M%C5%9A%20ZP.doc
===============================================
Komentarze
Trzymam kciuki za Jastarnię ! Tomasz Piasecki z dnia: 2014-01-31 22:05:00
Drogi Jerzy,
Właśnie przeczytałem informację o proteście Zarządu i Obywateli miasta Jastarni, opublikowaną w Twoim portalu.
Niezmiernie rzadko czyta się tak jasno i czytelnie sformułowane opinie normalnych ludzi o rujnujacych skutkach autorytarnego, pełnego pogardy dla społeczności i gospodarki, wprowadzanego w imię tzw. ekologii, ograniczania utrwalonych od stuleci , właściwych dla danego terenu, warunków życia. Jak widać, co pewien czas ktoś musi powiedzieć, że król jest nagi.
Protest Jastarni wyraźnie mówi o fikcji tzw. uzgodnień społecznych, mających na celu legalizację pomysłów jakichś grup interesów, pomysłów godzących w podstawy bytu mieszkańców dotkniętego rejonu. Nie mówi się jak ma wyglądać gospodarka danego obszaru, gdzie nawet normalne życie zaczyna być utrudnione, nie wspominając o jakiejkolwiek działalności produkcyjnej czy usługowej.
Sygnatariusze apelu Jastarni uosabiają poglądy tych wszystkich, którzy od lat głoszą, że nieszczęsny program „Natura” jest zabójczy dla gospodarki dotkniętych nim obszarów. Mnożenie terenów chronionych powoli zmienia nasz kraj w skansen, gdzie wkrótce pewnie nawet używanie krzesiwa i hubki będzie zakazane, bo krzemień nie jest surowcem odnawialnym; zostaną tylko denka od butelek i mchy, aby odnawialną energią Słońca zapalić sobie ogieniek. Tymczasem sąsiedzi budują sobie gorkie autostrady i kolejki linowe do kurortów narciarskich, inne autostrady do przystani jachtowych, oraz elektownie jądrowe - aby to wszystko ogrzać i oświetlić, nie obawiając się karnych opłat za emisję dwutlenku węgla.
Jest coś chorego w sytuacji, kiedy do rangi zbrodni stanu urasta u nas sama myśl o budowie zwyklej elektrowni węglowej, chociaż nadmiaru energii nie mamy, a za to na węglu siedzimy, czy zatrzymywanie budowy autostrady, jeśli ma ona nieszczęście przebiegać koło jeziorka kumkającej żabki lub jakiegoś gatunku glisty. Aby nie było obaw, że tak pojmowana ekologia chroni tylko żabki i robactwo, powstają miliardowe, kompletnie bezproduktywne, inwestycje w absurdalne płoty wzdłuż dróg, zwane „ekranami akustycznymi”, wmawiając protestującym mieszkańcom - którym te płoty stawia się przed oknami – że to przecież dla ich dobra.
W tym ostatnim przypadku protesty róznych grup też trafiają w pustkę, chociaż każdy widzi trwałe zeszpecenie krajobrazu wielometrowymi blaszanymi ścianami na żelaznych słupach. Jest rzecą oczywistą, że wraz ze wzrostem ruchu przybędzie szybko ciężkich wypadków drogowych, powodowanych przez kierowców otumanionych jazdą wśród kilometrów plotów z blachy. Pejzaż jest rujnowany, wie to znakomita większość ludzi. Jak ostatnio przeczytałem, nie możemy chwilowo z tym nic zrobic, bo nie mamy definicji wartości chronionych. Na szczęście - jak tak dalej pójdzie to społeczność Jastarni i tę lukę szybko wypełni.
Trzymam kciuki za Jastarnię !
Żyj wiecznie !
tom
===============================================
A co, jak nie będą gniazdować? Jarosław Czyszek z dnia:2014-02-01 08:04:00Treść komentarza
Jurku,
obiema rękami podpisuję się pod apelem Rady Miasta Jastarnia.
W całej rozciągłości podzielam przedstawiony w nim sposób rozumowania i ocenę rezultatów działania Stacji Morskiej w Helu i jej, zdecydowanie negatywny, wpływ na kształtowanie stosunków społecznych i gospodarczych w obszarze Helu i Zatoki, do czego przecież żadnego patentu od Pana Boga nigdy nie dostała.
Uprzedzając światłe komentarze światłych naukowców chciałbym uświadomić pt publiczności, że społeczeństwo i Rada Miejska Jastarni od wielu lat żyjace w cieniu rozmaitych pomysłów "ekologicznych" Stacji Morskiej UG w Helu świetnie wie o czym i dlaczego do pana prezydenta Komorowskiego apeluje.
Pięć lat mieszkam w Pucku, czterdzieści siedem, poprzednich, w Helu. W latach dziewięćdziesiątych i na początku obecnego wieku moje związki z Jastarnią były bardzo silne. To kaszubszczyzna w najczystszej postaci, wszystko to co najlepsze dająca z siebie Rzeczypospolitej.
Półwysep tutaj nieco szerszy, pozwalający domom i ulicom spleść się w unikalną mozaike kaszubskiej zabudowy. Place i skwery cieszą oko nieskazitelną czystością i zadbaną zielenią. Urokliwe kawiarenki zapraszają strudzonych spacerowiczów. Niczym motyle wabią kolorowymi plamami różnobarwnych parasoli.
Wyznacznikiem bytu mieszkańców Jastarni, osią gospodarczej egzystencji miasta jest port. Niczym kleszcze kraba niskie linie falochronów zamykają w swym bezpiecznym wnętrzu okazałą flotyllę kutrów i łodzi rybackich dostarczających codziennie swe połowy do licznych w Jastarni wedzarni i przetwórni rybnych. W miejscowych smażalniach serwuje się wszystkim chętnym ryby, które jeszcze przed kilku godzinami, żywe pływały w morskiej toni.
Od początku swego istnienia tj. od 1927 roku port jastarnieński dawał schronienie licznym białoskrzydłym stateczkom. W letnie popołudnia całe wschodnie nabrzeże lśni wypielegnowanymi chromami przybyłych i miejscowych jachtów. Po basenie portowym krążą łodzie żaglowe, a nabrzeża pełne są roześmianej żeglarskiej młodzieży. To tutaj właśnie, w pierwszych latach trzydziestych legendarny generał Mariusz Zaruski otwierał dla polskiej młodzieży zamorski świat. Za pomocą jachtingu przybliżał wybrzeża Szwecji, Estonii, Danii do kieleckich opłotków czy kresowego Lwowa. To tutaj dla wielu zaczynało się rozumienie morza, poprzez piasek jastarnieńskich plaż, o które rozbija się przybój tej samej wody wszechoceanu, która wali z łoskotem w plaże Kapsztadu, Sydney czy Montevideo, poprzez malutki porcik jastarnieński z jego łodziami, kutrami i jachtami do akceptacji i zrozumienia wielkich wysiłków, ale też i wielkich korzyści z kilometrów betonowych nabrzeży pobliskiej Gdyni z jej zapracowanymi frachtowcami. To tutaj właśnie narodziły się sny o podróży dookoła świata Leonida Teligi, to tutaj rodziły się sny o Polsce włączonej w tetniący nurt światowego handlu, w grono silnych i zamożnych krajów morskich...
Ba.
Sen mara - Bóg wiara.
Zdarzyło mi się kiedyś pływać z marynarzem, który wcześniej jeszcze był znalazł chwilowe zajęcie przeganiacza ptaków. Jeden z Urzędów Morskich miał do wyremontowania kilometów parę betonowego falochronu, ale nie mógł kontynuować wiosną rozpoczętej inwestycji, bowiem zablokowali ją ekolodzy, którzy przewidywali, że gniazdujące na remontowanym falochronie mewy nie będe mogły odchować potomstwa, i trzeba remont na kilka miesięcy wstrzymać. Grono dyrektorów z szacunkiem pochyliło sie nad naukową oceną utytułowanych biologów.
- A co, jak nie będą gniazdować?
- Jak to nie będą? Będą, będą.
- Ale jak nie będą to prace kontynuujemy?
- No, jak nie będą...
No i Urząd zatrudnił mojego marynarza, i jeszcze kilku mu podobnych. Codziennie rano dowożono ich motorówką na falochron, rozstawiali się strategicznie co pięćdziesiąt metrów i jak jaka mewa chciała usiąść na betonie to ją przeganiali, w ten sposób ratrując harmonogram remontowy.
O drugiej po południu motorówką podrzucano im coś do zjedzenia..
Pozdrowienia - Jarek Czyszek
-----------------------
PS kursywą cytat samego siebie z folderu Jastarnia - Jurata - Kuźnica '96, JAAL S.C., Hel, kwiecień maj 1996
===============================================
pytania podatnika Tadeusz Biały z dnia:2014-02-01 20:57:00
Może ktoś mi wyjaśni czy wymienione w piśmie Jastarni instytuty i stacje naprawdę muszą być utrzymywane przez budżet RP?
Jaki z ich istnienia jest konkretny pożytek dla gospodarki czy nauki?
Pzdr.
--
Tadeusz Biały
Zapraszamy do komentowania tej sprawy na łamach www.kulinski.navsim.pl lub poniżej, w formularzu do komentowania.